Śląsk dopiero przed tygodniem wygrał swój pierwszy pucharowy mecz w sezonie. Niestety, zwycięstwo na Węgrzech nie przedłużyło szans polskiego zespołu na awans do fazy playin – zabrakło kilku małych punktów. Mecz z aktualnym mistrzem Litwy i wiceliderem rozgrywek litewskiej LKL w tym sezonie (bilans 9-3) może być jednak dla wrocławskiego zespołu szansą na zyskanie kolejnego zastrzyk optymizmu, który i tak zaczyna być już we Wrocławiu wyczuwalny.
Litwini są niemal pewni pierwszego miejsca w grupie i bezpośredniego awansu do fazy Top16. Co prawda zespół z Reggio Emilia może się jeszcze zrównać punktami z Rytas, a dwumecz włoskiej i litewskiej ekipy zakończył się idealnym remisem (oba zespoły wygrywały swoje mecze różnicą 10 punktów), ale trudno oczekiwać, by przedstawiciel Serie A odrobił w starciu z Falco prawie 50 „małych” punktów w korespondencyjnym pojedynku z Litwinami.
Rytas to obok Węgrów z Szombathely drugi europejski rywal Śląska, którego skład zbudowany jest nietypowo. Mówiąc dokładniej – mało różnorodnie, jeśli chodzi narodowość graczy. Są w nim wyłącznie Litwini i Amerykanie, w dodatku stała rotacja Rytas to zaledwie dziewięciu graczy, co przy okazji weryfikuje krążący także po polskim środowisku koszykarskim mit o tym, że na dwóch frontach da się walczyć z powodzeniem jedynie mając 11 czy 12 graczy. Oczywiście, że można wygrywać także dziewięcioma. Szczeglnie, jeśli tym dziewiątym w rotacji jest aktualny reprezentant Litwy…
Mowa o świetnie znanym w Polsce Martynasie Paliukenasie (G, 191/31), były graczu klubów ze Starogardu Gdańskiego, Szczecina i Sopotu (2015-2021). Dwukrotny najlepszy obrońca naszej ligi zadebiutował w swojej kadrze w ostatnim kwalifikacyjnym okienku. W meczach przeciwko Macedonii Północnej (prowadzonej przecież przez trenera Śląska!) trzy tygodnie temu wystąpili zresztą wszyscy pozostali litewscy gracze, którzy w Wilnie mogą liczyć na regularne minuty: Margiris Normantas (G, 194/28), Gytis Radzevicius (SF, 197/29), Gytis Masiulis (F/C, 206/26) – syn znanego z gry w PLK Tomasa Masiulisa i Azuolas Tubelis (F/C, 211/22).
W meczach ligowych (w pucharowych mniej) trener korzysta również z mniej doświadczonych Ignasa Sargiunasa (G, 196/25) i Oskarasa Pleikysa (C, 201/23) – on bez występu w BCL. W ostatnim meczu ligowym, łatwo przed kilkoma dniami wygranym z Nevezis, nie zagrali Paliukenas i Radzevicius (uraz).
Czwórka Amerykanów grających w wileńskim klubie to rozpoznawalni w Europie RJ Cole (PG, 182/25), Jayvon Graves (G, 191/25), Savion Flagg (F, 201/25) i Steve Enoch (C, 208/27, z ormiańskim paszportem).
Trenerem Rytas jest doświadczony, choć wciąż młody (40 lat) Giedrius Zibenas, dwukrotny mistrz Litwy z tym klubem.
Statystyki indywidualne graczy z Wilna potwierdzają, że środowy przeciwnik Śląska to zespół niezwykle wyrównany. W rozgrywkach BCL Paliukenas gra niecałe 11 minut, ale wszyscy inni zawodnicy ponad 15, w tym siedmiu średnio co najmniej 21 minut. W rozgrywkach europejskich najskuteczniejsi są Radzevicius (śr. 15 pkt., 7 zb.), Cole (śr. 14 pkt., 3 as.), Enoch (śr. 13 pkt., 6 zb.) i Graves (śr. 12 pkt., 4 as.). W LKL włączają się także Normantas (sr. 11pkt.), Flagg (10) i Tubelis (12). W ostatnich pięciu meczach, licząc rozgrywki krajowe i europejskie, najlepszym strzelcem Rytas był za każdym razem inny zawodnik, a w całym sezonie, punktowym liderem swojego zespołu w choć jednym meczu nie był jeszcze jedynie Paliukenas.
Śląsk pod wodzą trenera Aleksandara Joncevskiego wygrał wszystkie trzy mecze (wszystkie wyjazdowe – dwa ligowe w Słupsku i Stargardzie oraz pucharowy na Węgrzech), a w szerszej perspektywie ma pięć zwycięstw w ostatnich siedmiu meczach, licząc niemal od początku listopada. Można więc powoli ryzykować tezę, że wyniki klubu z Wrocławia stają się przewidywalne, a forma całkiem stabilna. I rosnąca!
Gdyby WKS w środę ograł litewskiego rywala, we Wrocławiu przed świątecznym klasykiem z Anwilem Włocławek (26 grudnia, Hala Stulecia) optymizm wróciłby na dobre.
Początek meczu Śląsk – Rytas o godz. 20.30. Transmisja – podobnie jak w przypadku wtorkowego meczu Kinga Szczecin – jedynie na kanale Polsat Sport Premium 1.
9 komentarzy
WKS to miękkie faje, więc wypada tylko….wypiąć się, jak zawsze
No i kolejny przyklad na klase i poziom kibicow i mieszkancow Włocławka….
Lubią się wypinać, co poradzisz…
Jak to było … ? Psy szczekają, karawana jedzie dalej 🙂
Ado, czego więcej się spodziewać po tubylcach ze srebrnej wioski 😀
Nie popadajmy już w taki hurraoptymizm, gra wygląda coraz lepiej ale Rytas nie te progi.
Bogucki mówi, że dzisiaj wsada zrobi 🙂
Nie wiem skąd ten optymizm u Pana redaktora. Śląsk gra słabo, naprawdę, widziałem (kibic Spójni) to na własne oczy,. Nie ma we mnie żadnej ślepej zawiści. W ostatnim meczu w Stargardzie nie wygrał meczu zespół lepszy, wygrał zespół mniej gorszy, No i szatnia też tak nie hallo, Ponitka z Nunezem mało się nie pobili.. Także nie widzę tego, chyba że rozgrywający jakiś będzie.
Może być jak piszesz, jeśli Śląsk bedzie grał w pełnym składzie to mecz z Anwilem zweryfikuje, w którym miejscu jest Ślask.