Strona główna » King grę w LM zakończył, rewolucję rozpoczyna. Durhamowi do Szczecina niespieszno?

King grę w LM zakończył, rewolucję rozpoczyna. Durhamowi do Szczecina niespieszno?

3 komentarze
King Szczecin z kompletem sześciu porażek, w większości poniesionych w fatalnym stylu, zakończył grę w Lidze Mistrzów. Zespół wygląda na kompletnie rozbity, a na dodatek w trakcie toczonego z sparingowym tempie ostatniego meczu z Unicają Malaga Aleksandra Balcerowskiego, przegranego 67:91, urazu nabawił się Przemysław Żołnierewicz.

Wicemistrzowie Polski byli przed rozpoczęciem sezonu klasyfikowani na ostatnim miejscu w power rankingu Ligi Mistrzów FIBA na oficjalnej stronie rozgrywek i sporo wskazuje na to, że na ostatnim miejscu je zakończą. Sześć meczów przegrali różnicą 112 punktów, a więc w każdym z nich okazali się słabsi od rywali średnio o 18.7 punktu.

Szanse „zdystansowania” Kinga w tym ujemnym bilansie ma jeszcze tylko grecka drużyna Kolossos – pod warunkiem (całkiem realnej) wysokiej porażki w środę w ostatnim meczu na Teneryfie. To ten sam klub, który wpadł w tym sezonie w tak ogromne kłopoty sportowe, że obecnie zamyka tabelę greckiej ekstraklasy i w poniedziałek zdecydował się wykupić Nicka McGlynna z Dzików Warszawa.

King też potrzebuje wzmocnień! Sportowy regres jaki w ciągu ostatnich 12 miesięcy stał się udziałem drużyny ze Szczecina najlepiej obrazuje fakt, że rok temu w tych samych rozgrywkach wygrała ona 2 z 4 meczów, a awans przegrał dopiero w końcówce ostatniego meczu w Sassari. Ówczesny bilans małych punktów po sześciu meczach? -23 .

Ostatniego meczu tegorocznej edycji LM w wykonaniu Kinga nie ma sensu poważniej analizować. O tym jak podszedł do niego sztab szkoleniowy szczecińskiego klubu najlepiej świadczy fakt, że aż 19 minut na parkiecie spędził Michał Kierlewicz. To zawodnik, który w dziewięciu meczach PLK sezonu 2024/25 rozegrał 22 minuty. Łącznie.

Można odnotować 16 punktów Szymona Wójcika i double-double Kassima Nicholsona (13 punktów i 11 asyst) oraz 15 punktów Aleksandra Dziewy, toczącego boje z Aleksandrem Balcerowski. Należy jednak też od razu dodać, że mecz był toczony w tempie i atmosferze bardziej przypominającej sparing niż starcie o poważniejszą stawkę.

Trenerzy gości dostosowali się proponowanego stylu gry i pozwolili pograć nawet po raz pierwszy w tym sezonie swojemu 17-latkowi Manuelowi Trujillo. Balcerowski był akurat jednym z dłużej przebywających na parkiecie graczy gości – w ciągu 21 minut do 8 punktów (3/5 z gry) dołożył 2 zbiórki. Najwięcej punktów dla gości zdobył Tysonowie – Perez (19) i Carter (15).

Kibiców Kinga martwić może nie tylko fatalna forma sportowa zespołu, ale także coraz poważniejsze wyrwy w składzie. W meczu z Unicają nie zagrał już Teyvon Myers, z którym klub rozwiązał kontrakt. Nie wystąpił także Isaiah Whitehead, który w ostatnim meczu ligowym doznał urazu. Na boisku nie ujrzeliśmy także Chada Browna, który od dawna sprawia wrażenie nieszczęśliwego z tego gdzie jest i swoją grą, szczególnie małym zaangażowaniem w obronie daje klubowi znak, że chce odejść. Fakt, że w tym meczu już nie wystąpił jasno wskazuje na to, że negocjacje o warunkach zerwaniu umowy zmierzają do końca.

Najgorsza informacja z wtorkowego wieczoru w Netto Arenie dla sympatyków Kinga? Urazu stawu skokowego nabawił się Przemysław Żołnierewicz. Tymczasem już w niedzielę w Stargardzie wicemistrzów Polski czekają Derby Pomorza Zachodniego.

Nie można jednak wykluczyć, że do tego czasu King pozyska nowych koszykarzy. Sporo mówiło się jeszcze niedawno o tym, że w orbicie zainteresowań szczecińskiego zespołu znajdował się Jabril Durham, który niedawno pożegnał się z Arką Gdynia. Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że – przynajmniej w pierwszej fazie rozmów – Amerykanin nieszczególnie mocno kwapił się do podpisania kontraktu w Szczecinie. Byłoby jednak nawet trochę dziwne, gdyby obie strony nie wróciły do rozmów.

W PLK King z wynikiem 6-4 zajmuje wciąż dość wysokie, czwarte miejsce. Dysfunkcjonalność obecnej drużyny, od czasu gdy jasne stało się, że Andrzej Mazurczak nie wróci już w tym sezonie do zdrowia i gry staje się jednak z każdym kolejnym tygodniem tylko coraz bardziej. Klub ze Szczecina ma wszystko, by odwrócić losy tego sezonu – przede wszystkim spore możliwości finansowe – lecz bez rewolucji kadrowej nie zdoła tego zrobić.

3 komentarze

Wandaconiemcaniechciała 18 grudnia 2024 - 07:52 - 07:52

uff dobrze , że powstał ten artykuł bo byśmy tego nie wiedzieli……play-offy zaczynają się w kwietniu i wiele drużyn jeszcze będzie wyglądać inaczej. Jedni buduja skład na play-offy, a inni tak do kwietnia i…ryby 🙂

Odpowiedz
Mundek 18 grudnia 2024 - 09:46 - 09:46

To może również redaktorzy i redakcje niech zaczną pisać o koszykówce jak zaczną się play offy.
Akurat regres sportowy Kinga to jest dosyć ciekawa sytuacja…

Odpowiedz
To 18 grudnia 2024 - 09:35 - 09:35

Wielu mówi, że zimą też się dobrze wędkuje. Więc nie czekają do wiosny, marzną, moczą kije i łudzą się, że coś złapią…
A poza wszystkim – pluszaki, żeby w takim stylu? Żeby ani razu nawet nie zaskowytać, nie próbować chwycić chociażby za nogę? Tylko tak przy wszystkich, bez mydełka fa…

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet