Wicemistrzowie Polski byli przed rozpoczęciem sezonu klasyfikowani na ostatnim miejscu w power rankingu Ligi Mistrzów FIBA na oficjalnej stronie rozgrywek i sporo wskazuje na to, że na ostatnim miejscu je zakończą. Sześć meczów przegrali różnicą 112 punktów, a więc w każdym z nich okazali się słabsi od rywali średnio o 18.7 punktu.
Szanse „zdystansowania” Kinga w tym ujemnym bilansie ma jeszcze tylko grecka drużyna Kolossos – pod warunkiem (całkiem realnej) wysokiej porażki w środę w ostatnim meczu na Teneryfie. To ten sam klub, który wpadł w tym sezonie w tak ogromne kłopoty sportowe, że obecnie zamyka tabelę greckiej ekstraklasy i w poniedziałek zdecydował się wykupić Nicka McGlynna z Dzików Warszawa.
King też potrzebuje wzmocnień! Sportowy regres jaki w ciągu ostatnich 12 miesięcy stał się udziałem drużyny ze Szczecina najlepiej obrazuje fakt, że rok temu w tych samych rozgrywkach wygrała ona 2 z 4 meczów, a awans przegrał dopiero w końcówce ostatniego meczu w Sassari. Ówczesny bilans małych punktów po sześciu meczach? -23 .
Ostatniego meczu tegorocznej edycji LM w wykonaniu Kinga nie ma sensu poważniej analizować. O tym jak podszedł do niego sztab szkoleniowy szczecińskiego klubu najlepiej świadczy fakt, że aż 19 minut na parkiecie spędził Michał Kierlewicz. To zawodnik, który w dziewięciu meczach PLK sezonu 2024/25 rozegrał 22 minuty. Łącznie.
Można odnotować 16 punktów Szymona Wójcika i double-double Kassima Nicholsona (13 punktów i 11 asyst) oraz 15 punktów Aleksandra Dziewy, toczącego boje z Aleksandrem Balcerowski. Należy jednak też od razu dodać, że mecz był toczony w tempie i atmosferze bardziej przypominającej sparing niż starcie o poważniejszą stawkę.
Trenerzy gości dostosowali się proponowanego stylu gry i pozwolili pograć nawet po raz pierwszy w tym sezonie swojemu 17-latkowi Manuelowi Trujillo. Balcerowski był akurat jednym z dłużej przebywających na parkiecie graczy gości – w ciągu 21 minut do 8 punktów (3/5 z gry) dołożył 2 zbiórki. Najwięcej punktów dla gości zdobył Tysonowie – Perez (19) i Carter (15).
Kibiców Kinga martwić może nie tylko fatalna forma sportowa zespołu, ale także coraz poważniejsze wyrwy w składzie. W meczu z Unicają nie zagrał już Teyvon Myers, z którym klub rozwiązał kontrakt. Nie wystąpił także Isaiah Whitehead, który w ostatnim meczu ligowym doznał urazu. Na boisku nie ujrzeliśmy także Chada Browna, który od dawna sprawia wrażenie nieszczęśliwego z tego gdzie jest i swoją grą, szczególnie małym zaangażowaniem w obronie daje klubowi znak, że chce odejść. Fakt, że w tym meczu już nie wystąpił jasno wskazuje na to, że negocjacje o warunkach zerwaniu umowy zmierzają do końca.
Najgorsza informacja z wtorkowego wieczoru w Netto Arenie dla sympatyków Kinga? Urazu stawu skokowego nabawił się Przemysław Żołnierewicz. Tymczasem już w niedzielę w Stargardzie wicemistrzów Polski czekają Derby Pomorza Zachodniego.
Nie można jednak wykluczyć, że do tego czasu King pozyska nowych koszykarzy. Sporo mówiło się jeszcze niedawno o tym, że w orbicie zainteresowań szczecińskiego zespołu znajdował się Jabril Durham, który niedawno pożegnał się z Arką Gdynia. Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że – przynajmniej w pierwszej fazie rozmów – Amerykanin nieszczególnie mocno kwapił się do podpisania kontraktu w Szczecinie. Byłoby jednak nawet trochę dziwne, gdyby obie strony nie wróciły do rozmów.
W PLK King z wynikiem 6-4 zajmuje wciąż dość wysokie, czwarte miejsce. Dysfunkcjonalność obecnej drużyny, od czasu gdy jasne stało się, że Andrzej Mazurczak nie wróci już w tym sezonie do zdrowia i gry staje się jednak z każdym kolejnym tygodniem tylko coraz bardziej. Klub ze Szczecina ma wszystko, by odwrócić losy tego sezonu – przede wszystkim spore możliwości finansowe – lecz bez rewolucji kadrowej nie zdoła tego zrobić.
3 komentarze
uff dobrze , że powstał ten artykuł bo byśmy tego nie wiedzieli……play-offy zaczynają się w kwietniu i wiele drużyn jeszcze będzie wyglądać inaczej. Jedni buduja skład na play-offy, a inni tak do kwietnia i…ryby 🙂
To może również redaktorzy i redakcje niech zaczną pisać o koszykówce jak zaczną się play offy.
Akurat regres sportowy Kinga to jest dosyć ciekawa sytuacja…
Wielu mówi, że zimą też się dobrze wędkuje. Więc nie czekają do wiosny, marzną, moczą kije i łudzą się, że coś złapią…
A poza wszystkim – pluszaki, żeby w takim stylu? Żeby ani razu nawet nie zaskowytać, nie próbować chwycić chociażby za nogę? Tylko tak przy wszystkich, bez mydełka fa…