Po pięciu kolejkach pierwszej fazy rozgrywek FIBA Europe Cup Anwil zajmuje w swojej grupie G drugie miejsce, ostatnie premiowane awansem. Tuż za jego plecami czai się Sporting Lizbona. Brązowi medaliści mistrzostw Polski są jednak w na tyle w komfortowej sytuacji, że mogą awansować do fazy Top16 nawet w przypadku ewentualnej porażki w dzisiejszym spotkaniu w niewielkim miasteczku położonym tuż obok granicy węgiersko-austriackiej.
Tabela grupy G wygląda obecnie następująco:
1. Karhu Basket | 5-1 |
2. Anwil Włocławek | 4-2 |
3. Sporting Lizbona | 4-2 |
4. Egis Kormend | 0-5 |
Bilans meczów między zespołami rywalizującymi o awans:
Anwil +5 z Karhu
Anwil +12 ze Sportingiem
Karhu +19 ze Sportingiem (po jednym meczu)
Wszystkie możliwe scenariusze przed dzisiejszymi spotkaniami (Egis – Anwil i Sporting – Karhu):
1. Wygrywają Karhu i Anwil. Obie drużyny kwalifikują się do kolejnej fazy – Karhu z pierwszego miejsca, Anwil z drugiego.
2. Wygrywają Karhu i Egis. Sytuacja nie ulega zmianie – Karhu i Anwil kwalifikują się do kolejnej fazy.
3. Sporting wygrywa z Karhu różnicą minimum 20 punktów, a Anwil pokonuje Egis. Anwil i Sporting kwalifikują się do kolejnej fazy. Włocławianie z pierwszego miejsca.
4. Wygrywają Sporting (ale mniej niż 20 punktami) i Anwil. Do kolejnej awansują zapewniają sobie Karhu i Anwil. Włocławianie zajmują pierwsze miejsce w grupie.
5. Anwil wygrywa, a Sporting gromi Karhu różnicą co najmniej 49 punktów. Do kolejnej rundy włocławianie przechodzą z drugiego miejsca – na pierwsze wskakuje Sporting.
6. Sporting wygrywa różnicą minimum 20 punktów, a Anwil przegrywa. Do dalszych gier przechodzą Karhu i Sporting, portugalski zespół z pierwszego miejsca w grupie.
7. Swoje spotkanie wygrywa Sporting (mniej niż 20 punktami), a Anwil przegrywa. Do dalszych gier przechodzą Karhu i Sporting, fiński zespół z pierwszego miejsca w grupie.
Węgierski zespół, z którym Anwilowi przyjdzie się mierzyć w ramach szóstej kolejki FEC, dotychczas nie wygrał żadnego spotkania w tych rozgrywkach. Nie można jednak zapominać, że dwa przegrał zaledwie jednym punktem. Włocławianie ograli dzisiejszych rywali w pierwszym meczu w Hali Mistrzów aż 88:58. Wówczas najlepszym zawodnikiem na boisku był Josh Bostic z dorobkiem 19 punktów i 8 zbiórek. W Anwilu nie grał jeszcze wówczas Lee Moore.
W barwach węgierskiego Egis występuje inny Moore – były skrzydłowy HydroTrucka Radom, Mike. Podczas pierwszego mecz z Anwilem zdobył 8 punktów i 7 zbiórek. W całych rozgrywkach FIBA Europe Cup spisuje się nieco lepiej – notuje średnio 14.8 punktu i 4.8 zbiórki na mecz
Mecz rozpocznie się o godzinie 19. Wszyscy chętni będą mogli go obejrzeć TUTAJ.