Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
191 dni
Przygodę z pierwszą DBBL żeński skład z Berlina rozpoczął od starcia z Osnabruck Panthers, wygranym przez zawodniczki ze stolicy. Po 191 dniach oba zespoły trafiły na siebie w meczach o brązowy medal. Tym razem górą były Pantery, choć ostatni pojedynek na wyjeździe wyrwały żółto-niebieskie.
Jak napisano na stronie klubu: „Medal nie ma w tym sezonie większego znaczenia, dziewczyny swoją postawą wywarły trwały wpływ na struktury, szkolenie i lokalną społeczność.”
Trudno się nie zgodzić, w stolicy powstała moda na żeńską koszykówkę. Przede wszystkim przeniesiono miejsce rozgrywania spotkań Albatrosek z bocznej salki Max-Schmeling-Halle, do Sommeringhalle na szykownym Charlottenburgu. Efekt?
Mecz o trzecie miejsce? 1680 kibiców.
Półfinały – 2346 sprzedanych biletów.
Pierwsza runda play-off – 2052 osoby na trybunach.
Zakończenie rundy zasadniczej? Równo 2000 fanów.
Wśród zadowolonych ludzi na hali często zasiadają gwiazdy męskiej drużyny, ostatnio na stojąco swoje koleżanki dopingowali Smith, Delow, Schneider i Mattiseck oraz trener Gonzalez. Media menadżerowie Alby konsekwentnie dbają o parytety w promowaniu swoich sekcji. Wywiadów udzielają wspólnie zawodnicy i zawodniczki, plakaty klubowe są dwustronne, oprawa jednakowo profesjonalna.
Talent tu jest
Rośnie też baza młodych kibiców – szkoły mogą ubiegać się o darmowe lub mocno przecenione bilety na mecze i kobiet, i mężczyzn. 50 przedszkoli współpracuje z Albatrosami, łącznie 10 000 dzieci szkoli się na treningach prowadzonych przez doświadczonych coachów z odpowiednim podejściem do młodzieży.
Ostatnio przeprowadzono wśród uczniów podstawówek akcję Größe zeigen, podczas której mierzono wzrost, rozpiętość ramion i rozmiar buta zgłoszonych dzieci. Chciano pokazać, że wzrost nie wyklucza, wręcz w wielu dziedzinach, jak chociażby koszykówka, jest pożądany. Najwyższa dziewczyna z rocznika 2010 mierzy 182 centymetry. Stopa rekordzisty urodzonego w 2013 roku ma rozmiar 48.
Pierwszego miejsca już nie ma
Wszystko pięknie, młodzież, kobiety – same sukcesy. Szkoda tylko, że męska drużyna Albatrosów straciła właśnie pierwsze miejsce przed play-off, przegrywając z mocnym w tym sezonie Telekomem Baskets Bonn 84:77. Himar Ojeda, dyrektor sportowy Alby, stwierdził, że oczywiście stawia to jego zespół w znacznie trudniejszej pozycji.
Według Ojedy i trenera Gonzaleza, za słabszą formą stołecznych stoi napięty grafik: część zawodników występowało i na Mistrzostwach Europy, kwalifikacjach do Igrzysk, w Eurolidze i dopiero na końcu – BBL. Warto jednak dodać, że w meczu z Rostock Seawolves, poprzedzającym starcie z Bonn, wolne otrzymali Sikma, Lo i Wetzell, poza rotacją znalazł się też kontuzjowany Tamir Blatt.
Bonn w tym sezonie przegrało zaledwie dwa mecze, Alba jeden więcej, Bayern sześć, a czwarty Oldenburg już dwanaście. Gracze z Berlina w Eurolidze osiągnęli kiepski bilans 11-23, dokładnie taki sam jak Monachium. Niemieckie zespoły ulokowały się na miejscach 15 i 16, pokazując, że Bundeslidze do elity jeszcze sporo brakuje.
Dreszczyk emocji – w końcu
Czekam na mecze play-off w Mercedes Benz Arena, szczególnie, że już w półfinałach Alba może zagrać z Bayernem. Do końca sezonu zasadniczego pozostały graczom ze stolicy dwa mecze, Bonn rozegra ich aż cztery w Bundeslidze i Final Four w Maladze. Być może końcówka sezonu zrównoważy więc braki energii obu zespołów. A może ktoś zaskoczy, niczym Heat Bucks?
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>