Pierwszy test ekipy trenera Kożana wcale nie musi należeć do najłatwiejszych. Z psychologicznego punktu widzenia Anwil jest zdecydowanym faworytem dwumeczu z Bashkimi i w razie awansu nikt włocławian nie będzie przesadnie klepał po plecach. Z drugiej jednak strony, kosowska koszykówka ligowa to nie są wcale takie peryferia Europy, jak na pozór mogłoby się wydawać! Drużyny z tego kraju płacą obcokrajowcom niemałe pieniądze, niejednokrotnie przelicytowując kluby o sporo większej renomie.
Rywal Anwilu to mistrz kraju z sezonu 2017/18 oraz trzykrotny wicemistrz – 2009, 2017 i w ostatnim sezonie, gdy po wygraniu sezonu regularnego zespół z Prizren przegrał finałową serię 2:4 z Trepcą z Mitrowicy. Co ciekawe, zwycięzca dwumeczu Anwil – Bashkimi spotka się z mistrzem Kosowa w fazie grupowej FIBA Europe Cup, co zostało przesądzone w poniedziałek – po porażce zespołu ze świetnie znanymi w PLK Chadem Brownem i Shawnem Jonesem w składzie w meczu przeciwko Holendrom z Den Bosch.
Od nowego sezonu ekipę Bashkimi poprowadzi znany w Polsce Czarnogórzec Igor Jovović. W sezonie 2018/19 zajął 4. miejsce w PLK z Zastalem. To nie jest jedyny akcent związany z naszą ligą w składzie kosowskiego zespołu. Jednym z pięciu obcokrajowców w zespole rywali Anwilu – dodajmy, że monopolizujących grę wicemistrza Kosowa na każdej z pięciu pozycji – jest De’Quon Lake (C, 208/28). Podkoszowy po słabym sezonie 2022/23 w barwach Czarnych Słupsk (śr. 6 pkt., 4 zb. i 1.1 bl.) zagrał dwa nieco lepsze na Węgrzech, ale w drużynach nie tylko spoza pucharów, ale i spoza węgierskiej fazy playoff.
Siłą napędową drużyny będą bez wątpienia obwodowi i to powstrzymanie duetu Kyan Anderson (PG, 180/33) – Isaiah Cousins (G, 193/31) będzie co najmniej połową sukcesu włocławskiej drużyny.
Anderson wraca do ligi Kosowa po sześciu latach i grze m.in. na Węgrzech (BCL w barwach Falco), czy też Bundeslidze, a ostatnio znów na Węgrzech. Cousins to z kolei niespełniony talent – wybierany w drafcie 2016 NBA przez Kings, próbujący kilka lat temu swoich sił w mocnych ligach Europy. Ostatnio był gwiazdą ligi słowackiej i MVP rozgrywek ENBL. W barwach Interu Bratysława tworzył bardzo ciekawy obwodowy duet z nowym graczem Dzików Warszawa – Dontayem Caruthersem i dał się we znaki zarówno Legii (29 pkt., 5 as. w październikowym meczu) jak i Dzikom – 25 pkt. w kwietniowym meczu o brąz ENBL.
Gracze z pozycji „3” i „4” to Jeremiah Bailey (F, 201/27) i TJ Bickerstaff (F/C, 206/24). Bailey większość swojej niedługiej profesjonalnej kariery spędził w lidze portugalskiej. W barwach Sportingu miał okazję rywalizować z Anwilem w poprzednim sezonie (4 pkt. w meczu w Lizbonie). Bickerstaff ma za sobą jeden sezon w Europie, w którym był jedną z gwiazd ligi cypryjskiej (średnie na poziomie double-double).
Gracze lokalni zapewne będą tylko uzupełniać piątkę obcokrajowców. Większość z nich grała w Bashkimi również sezon temu. W poprzednich rozgrywkach najbardziej wyróżniającym się był potrafiący przymierzyć z dystansu podkoszowy Lejson Zeqiri (F/C, 207/24), który posiada podwójne obywatelstwo i reprezentował na arenie międzynarodowej Macedonię Północną. Chwilę oddechu obwodowym Amerykanom powinni zapewnić też reprezentanci Kosowa – Valon Bunjaku (PG, 185/27) i Meriton Ismaili (G/F, 198/25). Wzmocnieniem może być być pozyskany latem z Ylli naturalizowany Chorwat Jan Palokaj (G/F, 198/25).
Anwil mimo bycia faworytem środowej potyczki i całego dwumeczu może spodziewać się trudnej konfrontacji. Ostatnie polsko-kosowskie starcia pokazują, że rywale naszych drużyn stawiają na ogół ciężkie warunki gry. Dwa sezony temu Spójnia Stargard wygrała tylko jeden z dwóch meczów FIBA Europe Cup z Peją, a 6 lat temu Legia z trudem przebrnęła 1. rundę kwalifikacji Ligi Mistrzów po dwóch minimalnych zwycięstwach z Sigal Prisztina.
W sezonie 2022/23 polskie zespoły mierzyły się ze stołecznym klubem z Kosowa kilkukrotnie w rozgrywkach ENBL. Gładko wygrywał tylko Start Lublin. Zastal poniósł klęskę w Prisztinie, a King Szczecin – późniejszy mistrz Polski – musiał namęczyć się w ćwierćfinałowym dwumeczu, wygrywając mecz u siebie siedmioma punktami, a wyjazdowy remisując. Podobnie jak w Prisztinie, w środę można spodziewać się gorącej atmosfery w hali Sezai Surroi, w której na co dzień występują koszykarze KB Bashkimi.
Oba zespoły znajdują się w przededniu rozpoczęcia sezonów ligowych. Rozgrywki Orlen Basket ligi i kosowskiej Superligi ruszają w pierwszy weekend października. Zwycięzca dwumeczu zagra w całkiem atrakcyjnej z punktu widzenia kibiców (i dość trudnej z punktu widzenia sportowego) grupie F rozgrywek FIBA Europe Cup. Oprócz wspomnianej kosowskiej Trepcy, w lipcu wylosowano tam również grecki PAOK i niemiecki zespół z Brunszwika.
Żadna z tych ekip nie awansowała do fazy grupowej BCL, lądując ostatecznie w mniej prestiżowych rozgrywkach pucharowych. Z kronikarskiego obowiązku dodajmy też, że w zależności od przebiegu pozostałej części kwalifikacji Ligi Mistrzów, szansę grę w fazie grupowej FIBA Europe Cup dostanie również jeden lub więcej z przegranych z kwalifikacji, w których uczestniczy Anwil.
Kibice z Włocławka woleliby jednak na pewno nie sprawdzać jaki rozmiar porażki w dwumeczu mógłby otworzyć te „kuchenne drzwi”.
Transmisja meczu Bashkimi – Anwil w środę o godz. 19 na kanale YouTube FIBA. Rewanż tydzień później w Hali Mistrzów.