W grupie FIBA Europe Cup, w której oprócz Spójni grają także dwie rumuńskie ekipy i wicemistrz Estonii, w teorii żaden zespół nie stracił jeszcze szans zajęcia co najmniej drugiego miejsce w tabeli. W praktyce – awans do drugiej fazy ma już zapewniony drużyna z Oradei, a z pozostałych trzech drużyn realne szanse na bilans wystarczający do załapania się do kolejnego etapu ma tylko ekipa prowadzona przez trenera Urlepa.
Półfinaliści poprzedniego sezonu ligi rumuńskiej nie grają najlepszego sezonu – ani w Europie, ani w lokalnej lidze. W FIBA Europe Cup niewysoka porażka w Stargardzie przed trzema tygodniami (polski zespół wygrał 65-62) dawała jeszcze cień nadziei na powalczenie o awans, ale przegrana w zeszłą w środę w Estonii definitywnie ją zgasiła. W lidze rumuńskiej drużyna prowadzona przez serbskiego szkoleniowca Nebojsę Vidicia zanotowała 5 porażek z rzędu i przerwała fatalną serię dopiero w ostatni weekend. Z bilansem 2-5 Arges Pitesti zajmuje jedną z ostatnich lokat w lidze – mniej niż 2 mecze wygrały tylko trzy inne zespoły.
Z szóstki Amerykanów obecnych w składzie Pitesti, najwięcej dobrego można powiedzieć o jedynym zagranicznym zawodniku, który pozostał z ubiegłorocznego składu. Corey Allen-Williams (G, 188/26) jest punktowym liderem zespołu w lidze rumuńskiej (śr. 14 pkt. na mecz) i w pucharach (17.5 pkt.). Pozostali: Austin Price (G, 192/29), Rashard Odomes (G/F, 198/28), Kyndahl Hill (F, 201/30), Christian Jones (PF, 201/31) i Zach Smith (F/C, 203/28) nieszczególnie spełniają pokładane w nich nadzieje, mimo że to gracze doświadczeni i w Europie nie anonimowi. Mało, albo wcale grał w ostatnich tygodniach Serb Radovan Djoković (PG, 198/28). Problemem na arenie międzynarodowej jest w Pitesti również jakość graczy lokalnych. W czterech meczach pucharowych, rumuńska część składu zdobyła w sumie 7 punktów – wszystkie grywający w reprezentacji kraju Tudor Fometescu (PG, 192/25).
Środowi przeciwnicy Spójni na przestrzeni całego sezonu – czy to w lidze rumuńskiej, czy w FIBA Europe Cup – mają duże problemy ze zdobywaniem punktów oraz organizacją i płynnością ataku (tylko ok. 67 posiadań na mecz i mniej więcej 100 punktów na każde 100 posiadań w meczach pucharowych).
Gracze klubu z Pomorza Zachodniego po bardzo rozczarowującym występie w ostatniej kolejce ligowej i porażce z toruńskimi Piernikami stoją przed szansą rehabilitacji. Ewentualna wygrana Spójni pozwoli jej zachować szanse na awans we własnych rękach przed meczem z wicemistrzem Estonii w następną środę.