Koszykówka w Polsce to naprawdę nie tylko Śląsk Wrocław, Anwil Włocławek czy Trefl Sopot. Ani nawet szykujący się do walki o awans do niedzielnego finału Pucharu Polski Górnik Zamek Książ Wałbrzych!
Koszykówka to też mniejsze ośrodki , w których dochodzi również do dziwnych sytuacji i zaskakujących decyzji. Jak ta czwartkowa z Gliwic.
Po co jest polskiej koszykówce Tauron GTK?
Mogę się mylić, ale mam wrażenie, że jeśli klub nie ma zbudowanego na tyle dużego budżetu, by bić się w Polskiej Lidze Koszykówki o najwyższe lokaty, powinien definiować swój cel istnienia, biorąc pod uwagę zgromadzony budżet. Nie zdradzę wielkiej tajemnicy, jeśli napiszę, że GTK ma jeden z mniejszych budżetów w PLK.
Po 18. kolejce drużyna zajmuje 15 miejsce w tabeli, mając tyle samo zwycięstw co AMW Arka Gdynia (6). Klub znany ze szkolenia młodzieży (mistrz Polski U-19, mistrz Polski U-17 w koszykówce mężczyzn w 2024 roku) w tym sezonie postawił na młodych polskich zawodników w większej roli, czyli Kacpra Gordona i Kubę Piślę, a w rotacji swoje minuty dostawał też Aleksander Busz. Czy nie taka powinna być rola klubów tego typu w polskiej koszykówce?
Czy regularne dostarczanie co sezon kolejnych Piślów to coś złego? Mówimy tu o klubie z jedną z najlepszych akademii koszykówki nad Wisłą. GTK w tym sezonie pokazał też w Polsce kilku ciekawych obcokrajowców (np. Malik Toppin) lub nawet bardzo ciekawych (Mario Ihring). Zapewniał rozrywkę swoim fanom, którzy licznie zapełniali halę.
Wszystko wyglądało naprawdę dobrze. A później jedna (?) porażka wszystko wywróciła…
Trener Turkiewicz? To nie moja bajka
Czy jestem fanem stylu pracy Pawła Turkiewicza? Nie, nie jestem. W poprzednim sezonie śmiało można było jego GTK Gliwice nazywać jedną z bardziej nijakich drużyn w PLK, takich, które właściwie… nie wiadomo po co w niej są. Rządzili mocno egoistyczni Amerykanie (Koby McEwen czy Josh Price), a rola Polaków była marginalna.
Gdybym latem się dowiedział, że trener Turkiewicz traci pracę, tylko wzruszyłbym ramionami i przeszedłbym nad tym do porządku dziennego. Ot, coroczna zmiana szkoleniowca w GTK i próba szukania utraconej – albo taż nigdy nie zyskanej – tożsamości.
Problem w tym, że tę tożsamość – w moim mniemaniu – odnalazł w obecnym sezonie właśnie Paweł Turkiewicz, budując zespół na swoją modłę i jednocześnie dając szansę młodym, polskim zawodników. Zamysł się sprawdził. GTK było w tym sezonie w końcu jakieś. W wielu meczach z przyjemnością oglądało się jego mecze, szczególnie grę w ataku.
Jasne, Turkiewicz przegrał ostatnich sześć w PLK. Z kim? Z Górnikiem Wałbrzych, Kingiem Szczecin, Śląskiem Wrocław, Treflem Sopot… Nieszczególnie łatwy kalendarz, prawda? Ale to porażka z MKS Dąbrowa Górnicza, czyli z rywalem w walce o utrzymanie, zadecydowała o zwolnieniu trenera. Jedna porażka w lidze – z drużyną, która ma dwa zwycięstwa straty do GTK (choć także lepszy bilans bezpośredni, więc w zasadzie jedno).
OK, porażka była dotkliwa (87:107), musiała boleć, ale żeby tak od razu zwalniać?
Prezes, który się uczy
Prezes GTK Stanisław Mazanek objął stanowisko w maju poprzedniego roku, kiedy poprzedni wieloletni szef klubu Jarosław Zięba został wiceprezydentem Gliwic. Mazanek jest związany z gliwicką koszykówką od lat. Najpierw jako zawodnik, później jako trener. Jeszcze w poprzednim sezonie pełnił funkcję… asystenta trenera Turkiewicza.
Koszykówka to chyba jeden z nielicznych sportów w Polsce, w którym momentalnie można się tak szybko wspiąć po ścieżce kariery…
Jak prezes Mazanek postanowił zarządzić kryzysem? Zwalniając trenera. Oczywiście, to zawsze jakieś rozwiązanie, takie… najprostsze. Doradcy i agenci już stoją tuż za drzwiami. Z gotowymi kandydatami na zastępcę trenera.
A przecież można było pójść śladem rywala w walce o utrzymanie, czyli MKS Dąbrowa Górnicza, który by walczyć o byt zatrudnił kilku nowych koszykarzy. GTK podczas tego sezonu dokonało tylko jednej zmiany w składzie: kontuzjowanego Matta Millona zastąpił Tyron Eady. Niczym szczególnym się nie wyróżnił, nie jest takim wsparciem drużyny jakim był Millon. W skrócie: okazał się niewypałem.
Podczas ostatnich sześciu przegranych przez GTK meczów większe lub mniejsze problemy zdrowotne miało dwóch liderów drużyny czyli Mario Ihring i Martins Laksa. Co wtedy robił prezes Mazanek? Czy pomagał drużynie i trenerowi przejść przez trudny okres, np. zatrudniając nowych zawodników?
Jeśli teraz okaże się, że nowy trener nagle dostanie fundusze na zmiany w składzie, będzie to wymierzenie policzka w twarz trenera Turkiewicza nie mniejsze od samego aktu zwolnienia w wykonaniu jego niedawnego podopiecznego ze sztabu szkoleniowego.
Doszły mnie słuchy, że do zwolnienia trenera Turkiewicza przyczynili się obcokrajowcy z obecnego składu zespołu. To właśnie im osoba trenera miała przestać pasować. To oczywiście akurat kamyczek do ogródka trenera, bo takie historie są najczęściej efektem nieodpowiedniego zarządzania charakterami, szatnią zespołu.
W zarządzaniu ludźmi ważne jest też jednak to, by kontrolować i w odpowiednim momencie gasić mniejsze pożary. Tak, aby nie rozpętał się większy. Jeśli w klubie nie ma dyrektora sportowego – rolę tę naturalnie przejmuje prezes, prawda?
Mam jedno podstawowe pytanie do prezesa Mazanka: czy trenera faktycznie zwolnili zawodnicy – ci sami, którzy za mniej niż pół roku wrzucą koszulkę z logiem GTK bardzo głęboko do szafy i tyle ich będziemy widzieć w Gliwicach?
Następca
Wiele wskazuje na to, że nowym trenerem GTK będzie Boris Balibrea, który dał się poznać z bardzo dobrej strony w pierwszym sezonie w MKS Dąbrowa Górnicza i z dużo gorszej w drugim w klubie, który aktualnie okupuje ostatnie miejsce w PLK.
Powróćmy do pierwszego pytania w tym tekście – po co jest polskiej koszykówce GTK? Z następnie je uzupełnijmy: jeśli GTK ma wciąż pełnić rolę drużyny wprowadzającą utalentowaną polską młodzież do gry w PLK, to czy trener Balibrea jest do prowadzenia go odpowiednią osobą?
Czy hiszpański trener regularnie ogląda rozgrywki Bank Pekao 1 ligi, gdzie grają młodzi zawodnicy? Ale może w Gliwicach odkryto złoża ropy i drużyna w nowym sezonie będzie walczyć o najwyższe miejsce w lidze? Albo w GTK szykuje się rola dla dyrektora sportowego, który pomoże w powyższej kwestii nowemu trenerowi.
Podziękowania
Dziękuję trenerze, za danie szansy i postawienie na Kubę Piślę, co zapewne przyniesie wymierne korzyści całej polskiej koszykówce
Dziękuję za postawienie w większej roli na Kacpra Gordona, który udowodnia, że zmierza w kierunku bycia pierwszym PG w klubie PLK
Dziękuję, za udowodnienie, że w Bank Pekao 1 lidze można znaleźć solidnego zadaniowca na poziomie PLK, jakim okazuje się Michał Jodłowski
Dziękuję, za udowodnienie, że drużyny w PLK o niskim budżecie mogą walczyć o utrzymanie nie tylko mając w drużynie egoistycznie nastawionych czarnoskórych obwodowych.
W końcu – last but not least – dziękuję, że w tym sezonie GTK w końcu było JAKIEŚ!
Życzę powodzenia w dalszej karierze trenerskiej!
6 komentarzy
co ma kolor skóry do tematu ? bardzo słabe
Można było się jeszcze pokusić o sprawdzenie jak były już trener komunikował się z obcokrajowcami… niestety słaba znajomość angielskiego bardzo zaburzała tą ważną sferę w zarządzaniu zespołem jaką jest komunikacja.
Koszykówka ligowa w Polsce to WKS Śląsk Wrocław i długo, długo nic.
w PlK zaczyna być jak w piłce kopanej trener kompromituje się w jednym zespole i trafia do drugiego w roli wybawiciela. Przypomnę, że dzięki Balibrei MKS szoruje po dnie ligowej tabeli…..
Parodysta, a nie trener.
„nie tylko mając w drużynie egoistycznie nastawionych czarnoskórych obwodowych.”
No tak, bo tylko biali ludzie nie są egoistami. Obrzydliwe jest to powyższe zdanie…