Strona główna » Sochan nie żartuje: najpierw rzucił hasło „Fuck Houston!”, a następnie ograł Rockets
NBA

Sochan nie żartuje: najpierw rzucił hasło „Fuck Houston!”, a następnie ograł Rockets

2 komentarze
Znakomity początek sezonu w wykonaniu Jeremy’ego Sochana! Polak zdobył 17 punktów do których dołożył 12 asyst i wspólnie z Victorem Wembanyamą poprowadził San Antonio Spurs do zwycięstwa w derbach Teksasu z Houston Rockets 109:106. Na ustach wszystkich Sochan znalazł się jednak jeszcze przed rozpoczęciem walki na boisku.

Osoby układające terminarz NBA na sezon 2024/25 zaplanowały na sam początek sporą zbitkę meczów Spurs – Rockets. W ciągu 12 dni dwie młode drużyny, posiadające ambicje dołączenia w niedalekiej przyszłości do czołówki Zachodu, spotkają się aż trzy razy. Pierwszy z meczów odbył się w sobotę wieczorem czasu amerykańskiego w San Antonio. Kilka godzin przed rozpoczęciem walki na boisku jeden z lokalnych dziennikarzy, przypominając też że to Derby Teksasu, które zawsze wywołują nieco większe emocje u kibiców, zapytał o to Sochana.

Polski koszykarz skomentował sytuację w swoim, niepowtarzalnie bezceremonialnym stylu:

Gdy obie drużyny wyszły na boisko, Sochan też od początku przyjął rolę agresora. Już po zakończeniu pierwszej kwarty miał na koncie 10 punktów i 5 zbiórek. Nie zatrzymywał się aż do końca, kilka razy udowadniając, że latem zrobił naprawdę spore postępy. Szczególnie, jeśli chodzi o cierpliwość w wykańczaniu akcji pod koszem.

Polak był tego wieczoru najdłużej przebywającym zawodnikiem Spurs na parkiecie. Zagrał aż 37 minut, zdobywając 17 punktów. Trafił 8 z 14 rzutów w gry, dokładając także 12 zbiórek, 3 asysty, 2 przechwyty i blok.

Piękna sprawa. Po dwóch meczach sezonu Sochan może się pochwalić średnimi 17.5 punktu oraz 9 zbiórki na mecz przy świetnej skuteczności (14/25 z gry). Spurs przeważali w starciu z Rockets przez zdecydowaną większość meczu wyraźnie, ale w czwartej kwarcie podobnie jak w poprzednim sezonie zaliczyli kryzys i rywal się zbliżył. Tym razem podopieczni Gregga Popovicha uratowały jednak zwycięstwo.

Polak spędził na boisku najwięcej czasu, lecz najwięcej punktów zdobył dla Spurs zdobył oczywiście Victor Wembanyama (29, 10/17 z gry). W kilku akcjach Francuz pokazał dlaczego wielu obserwatorów spodziewa się, że już w rozpoczętym sezonie może poprowadzić swój zespół do playoff.

https://twitter.com/NBA/status/1850378447085859065

Z tak dobrze grającym Sochanem – dlaczego nie? Polak rolę agresora zamierza odgrywać nieustająco.

– W pierwszym meczu sezonu zostałeś ukarany przewinieniem niesportowym na faul na jednym z rywali. Zgadzasz się z decyzją sędziów? – zapytał ostatnio Polaka dziennikarz.

– Nie. Ale cieszę się, że mamy to już za sobą – odparł Sochan.

– Dlaczego?

– Historia może się powtarzać.

2 komentarze

Szymon Pułkownik 27 października, 2024 - 09:36 - 09:36

cham i prostak, oto wasz idol

Odpowiedz
Andrzej 27 października, 2024 - 11:19 - 11:19

Pozdrawiam Szymon. Wszystko będzie dobrze.

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet