Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
1. To się ogląda!
Nawet pomijając wymierny sukces sportowy, cieszy bardzo, że mamy reprezentację, którą ma się ochotę oglądać. Kadra gra nie tylko skuteczny, ale i efektowny basket, ma przynajmniej kilku koszykarzy europejskiego formatu, idącą w górę młodzież oraz twardy charakter. Ludzie sklejający highlighty mają ostatnio przy spotkaniach Polaków pełne ręce roboty.
Sukcesy będą lub nie, ale teraz przed meczem aż chce się pójść do hali czy włączyć telewizor. To naprawdę coś.
2. Twardy wódz prowadzi
Mateusz Ponitka wziął tę drużynę w garść. Jest liderem absolutnym, przywódcą stada, kierownikiem, któremu trzeba się bezwarunkowo podporządkować. I to działa. Jego twardość i żądza zwycięstwa udzielają się innym, a indywidualna, sportowa klasa jest bezcenna dla tej drużyny.
Mateusz miał swoje emocjonalne przejścia, nie wszystkie jego słowa i zachowania mogły się podobać, ale oddanie mu sterów do drużyny i przekonanie do rezygnacji z “odpoczynku” było kluczem do sukcesu w Gliwicach. Gdy wkłada biało – czerwoną koszulkę staje się jednym z najlepszych koszykarzy w Europie.
3. Loty najwyższe
Michał Sokołowski już od dawna jest ważnym graczem kadry, a od przynajmniej ostatniego EuroBasketu wręcz jej najważniejszym, obok Ponitki, filarem. Jednak nie będzie przesadą napisanie, że tak dobrze, jak teraz w Gliwicach, to “Sokół” w kadrze nie grał jeszcze nigdy.
Karierę zagraniczną Michał zaczął jako dojrzały gracz, ale we Włoszech i Turcji zrobił jeszcze potężny krok w górę. Co by było, gdyby wyjechał wcześniej? A może właśnie moment był optymalny, wbrew krytyce publiczności? Tak czy inaczej, nawet jeśli w Eurolidze nie zagra, to dziś na nią zasługuje.
4. Perfekcjonizm
Od dekad zmora polskiej kadry były wstydliwe klęski ze słabeuszami od czasu do czasu. Człowiek potem usiłował zapomnieć te wszystkie Portugalie i Austrie, ale powracały kolejne. U Igora Milicicia, po perturbacjach z pierwszymi eliminacjami, ostatnio się to już nie zdarza. Od początku byliśmy faworytem turnieju w Gliwicach (nawet jeśli bukmacherzy z uporem wierzyli w Bośnię) i wygraliśmy go do zera. To świadectwo rosnącej siły drużyny, ale i właściwej koncentracji w kadrze.
Tak, nie zagraliśmy z żadną potęgą (najsolidniejszym rywalem była Chorwacja), ale seria 9 zwycięstw z rzędu zawsze robi wrażenie. Trener solidnie zapracował na przedłużenie kontraktu.
5. W Eurolidze też “Rising Star”?
Aleksander Balcerowski tym turniejem potwierdził, że już teraz jest graczem euroligowego formatu. I nawet w pełnym gwiazd Panathinaikosie Ateny nie powinien być “chłopcem na dorobku”, tylko istotnym zawodnikiem, wystawianym przeciwko największym gwiazdom. Teraz nie odstawał od graczy formatu Jusupa Nurkicia, będzie sobie radził regularnie z następnymi.
6. “Juniorzy” już seniorami
“Odmłodzenie kadry stało się faktem” – pisze dziś na naszych łamach Grzegorz Szybieniecki, słusznie zauważając, że trudno będzie już teraz wyobrazić sobie polską kadrę bez Andrzeja Pluty jr i Igora Milicicia jr. O ich grze pisaliśmy w trakcie turnieju, obie – odmienne – historie są ciekawymi przyczynkami do dyskusji o “właściwej” drodze zawodników i budowaniu kariery. Kilka lat starszy Pluta koszykówki uczył się w Hiszpanii i wrócił do PLK. Milicić za to, po Niemczech, wybrał dla odmiany NCAA i najwyraźniej mu to nie szkodzi.
Jak masz talent i głowę do koszykówki oraz ciężko pracujesz, to rozwinąć się możesz (prawie) w każdym miejscu.
7. “Polak” Jonah Mathews w czyje miejsce?
Generalnie czuję niesmak w przypadku naturalizowania cudzoziemców, którzy nie mają żadnych związków z Polską. Po tym, co zobaczyliśmy w Gliwicach (patrz punkt 6) mój niesmak jest jeszcze trochę większy. Czy na pewno do tego zestawu zawodników musimy kupować sobie jeszcze Amerykanina?
Weźmy taki dylemat – dostaniesz trochę mocniejszą reprezentację, ale minuty Andrzeja Pluty juniora przejmuje z niej Jonah Mathews. Co wybierasz?
8. “Jebać hejterów”
Jestem już za stary, żeby się podniecać brzydkim wyrazem usłyszanym w telewizji. Ale wybuch Aleksandra Balcerowskiego w wywiadzie dla TVP Sport zupełnie mi nie przeszkadza – fajnie, że są emocje; że w końcu mamy jakieś barwne – wyraziste postaci; że widać, jak bardzo zawodnicy byli w ten turniej zaangażowani. Przy okazji tym wywiadem nasz środkowy wykręcił pewnie medialne zasięgi niewiele mniejsze niż sam zwycięski mecz z Bośnią. No i przede wszystkim – szkoda, że faktycznie nad Nurkiciem nie zajebał.
Czy za kilka lat Olek będzie z tego występu nadal dumny? Zobaczymy.
Jednego jednak nie rozumiem. Skąd on wziął tych hejterów? Może przeglądamy różne Internety, ale ja widzę koszykarza docenianego, podziwianego i bardzo lubianego, któremu się powszechnie kibicuje oraz dobrze życzy. W kolejnych klubach, i w kadrze.
Tak wprost – widział ktoś, gdzieś, kiedyś, choćby jednego hejtera Aleksandra Balcerowskiego?
To nie pierwszy taki przypadek w naszej reprezentacji, wcześniej m.in. z niewidzialnymi demonami walczył Ponitka, nazywając się nawet “największym wrogiem w Polsce”. Samo “odpowiadanie hejterom” zdarzało się i trenerowi na konferencjach. Czy to jakaś dodatkowa taktyka Igora Milicicia, żeby budować drużynę na bazie oblężonej twierdzy?
9. Kwiaty i bombonierka dla GG
Parafrazując klasyka: “Piękna to była kariera reprezentacyjna Geoffreya Groselle’a, nie zapomnę jej nigdy”. Fajnie, że sympatyczny posiadacz polskiego paszportu realnie przydał się w finałowym meczu z Bośnią – dzięki temu będziemy mieli po nim w kadrze ciut lepsze wspomnienia. Ale tak, właśnie wspomnienia – nawet jeśli nie uda się PZKosz nikogo innego naturalizować, to spokojnie można sobie już dalsze próby z Geoffreyem darować. Nawet i bez meczu pożegnalnego.
10. Sochan jeszcze dla Polski pogra
I nie piszę tego tylko na podstawie wczorajszej deklaracji Jeremy’ego Sochana o przyjeździe na kadrę w przyszłym roku. Jak się wnikliwie obserwuje jego zachowania i wypowiedzi, medialne i społecznościowe, widać, że nie jest raczej typem gościa, który coś takiego jak reprezentacja olewa sobie i już. Miałem też wiosną przyjemność rozmawiać z jego bliskimi w San Antonio – także jego otoczenie jest do gry dla Polski bardziej niż pozytywnie nastawione. A jeśli jeszcze w dodatku w NBA zagra drugi sezon tak dobrze jak pierwszy, to i Spurs w razie czego nie będą mieli wiele do gadania.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
10 komentarzy
Piekne ahy ehy itd ale zainteresowanie turniejem średnie żeby nie powiedzieć słabe, poza meczem finałowym gdzie było 5 tys luda wg. danych oficjalnych to na pozostałych meczcah po 3 tys, czy 2800. Słabo. Nawet górnę sektory hali były wyłączone ze sprzedaży bo chyba przewidywano taki scenariusz. Może warto o tym wspomniec że boomu na koszykowkę nadal nie widac po EUROBASKECI
W Krakowie w weeeknd towwarzyski turniej siatkówki i w kązdy dzień po 15 tys , nie tak dawno mecze siatkarek towarzyskie nie o stawkę i komplety publiczności w Mielcu i Krośnie gdzie brak biletów. Jakoś z tą promocją basketu słabo a szkoda bardzo szkoda
Może redaktor coś napisze w temacie
Pozdrawiam
Gdy koszykarze będą regularnie walczyć o mistrzostwo świata jak siatkarze, to i na nich będzie przychodzić po 15 tyś. widzów
Reprezentacja gra świetnie i możemy realnie myśleć o Igrzyskach, chociaż to bardzo trudne zadanie. Co do Sochana tu się Upełnie nie zgodzę. Koleś od kwietnia ma wolne sezon w NBA startuje za jakieś 2 miechy a on odmawia kadrze w potrzebie, rok temu też odmówił. Chcę się wypromować ewentualnie na Igrzyskach bo kadrę ma w poważaniu . Co do Grosella za dużo tej krytyki, jest pod formą, ale widać , że bardzo chce być przydatnym i w ostatnim kluczowym meczu cegiełkę dołożył. Wulgaryzmy sobie darujmy to, że Balcerowski w emocjach przekął, zdarzyło się i już, ale używanie takich słów publicznie jest bardzo słabe, także p. Sobiech mógłby to sobie darować. Jednak nie rozdzieram nad tym szat, bo sam nie jestem święty, ale jestem przeciw wulgaryzacji w życiu publicznym. Jesteśmy dobrą ekipą, Balcerowski świetny , Ponitka lider, Sokołowski potęga Miłości dobry, Pluty przebłuski świetnej gry jak onegdaj ojciec. Już jesteśmy dobrzy, a możemy być wśród 12 na Igrzyskach. Trzymam za to kciuki i pozdrawiam wszystkich
Sochan nie musi się promować, ma kontrakt na 4 lata gwarantowany za blisko 10 mln$ rocznie. Przez cały sezon borykał się z drobnymi urazami, musi popracować w przerwie między sezonami przede wszystkim nad rzutem, kondycją fizyczną w San Antonio mają od tego sztab ludzi.
Fajnie się siedzi na fotelu/krześle i komentuje ale chłopak ma 20lat i teraz walczy o swoją przyszłość w NBA, SAS sami sugerowali żeby został i to jest moim zdaniem bardzo rozsądna decyzja pod względem jego rozwoju i dalszej kariery.
Bo siatkówka to nowy Małysz. Oglądają nawet ludzie kompletnie się sportem nie interesujący. Do tego jest dużo prostsza w odbiorze.
Nie można tych dyscyplin porównywać. Jak dla mnie to kibiców było naprawdę sporo, zwłaszcza że wakacje, a pogoda dopisuje.
dokładnie – wiedzy o turnieju przybywało w trakcie turnieju. przed pierwszym meczem, nie wiedziałem w który weekend będzie to granie.
niestety nie beda a liga daleka od siatkarskiej
Pan Sobiech nie pamięta żeby ktoś się negatywnie wypowiadał o Balcerowskim? Krótką pamięć ma, lub wybiórczą. Niech sobie wróci do artykułów i komentarzy sprzed 2 lat, gdzie ludzie go wyrzucali z kadry, śmiali się że w PLK by nie dał rady, a marzy o NBA. Wśród tych osób był też Pan Hyży.
Chłopakowi pewnie to mocno siadło wtedy, walczył z tymi demonami. Pewnie mu pomógł w tym Ponitka, o czym sam Olek wspomina w wywiadach. Więc mógł mu swoje demony też dorzucić.
Więc jeśli już Pan Sobiech chce się wypowiedzieć w roli eksperta, to niech zacznie śledzić tematykę w której się wypowiada.
Dużo się mówi o tych wszystkich, nie do końca krajowych koszykarzach, którzy dołącza, albo i nie. Mam tylko nadzieję, że trener Milicic podchodzi do tego inaczej i koncentruje się na tym co mamy, a mamy moim zdaniem solidna ekipę z dużym potencjałem. Gwiazdy dołącza, to fajnie, ale jeśli jednak nie to zdecydowanie jest kim grać, także nie twórzmy mirazy, co by było gdyby, warto docenić to co jest.
MOim zdaniem kadra gra ponad stan i należy się trenerowi laurka za to
NIe mamy żadnej gwaiazdy choćby eropejskiego formatu o NBA nie wspomnieć.
Te mecze wygrywają głównie wolą walki i to mi sie bardzo podoba