Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
To nie był najlepszy mecz w wykonaniu Mateusza Ponitki, choć to świadczy tylko o jego dorobku w Biało-czerwonych barwach, bo trzeba pamiętać, że 10 punktów, 8 zbiórek i 5 asyst piechotą nie chodzi. O jego 7 przestrzelonych z 11 wykonywanych rzutów wolnych nikt już chwilę po wygranym przez Polaków 76:72 meczu nie pamiętał. A sam lider naszej drużyny przyznawał po kilku minutach rozmowy z dziennikarzami, że jest tak zmęczony, iż właściwie nie ma siły rozmawiać.
– Pokazaliśmy charakter, wygrywając w takim a nie innym stylu. Mogliśmy rozstrzygnąć mecz wcześniej, ale nie wykorzystaliśmy na to szans, do czego się przyczyniłem. To już jednak teraz nieistotne. Wejść na szczyt jest łatwiej niż na nim pozostać. Poza sukcesach wywalczonych w takim stylu poznaje się duże zespoły. Wygrywamy sercem. Możesz mieć utalentowanych koszykarzy, ale jak nie są w stanie rzucić się po piłkę na parkiet, wykonać dodatkowego szturchańca, to nic się nie uda. My mamy w drużynie 12 zawodników, którzy są w stanie wejść za soba w ogień – zapewniał równie zmęczony co zadowolony Ponitka .
– Pamiętacie moje słowa o graczach naszej drużyny z EuroBasketu o jajach o wielkości arbuzów i sercu o wielkości księżyca? – pytał przed kamerami telewizyjnymi trener Igor Milicić. – Mogę je tylko powtórzyć. Liderzy tej drużyny – Mateusz, Sokół i Olek nawet bez nogi przyjechaliby na zgrupowanie kadry – dodawał.
– Hasła o arbuzie i księżycu trener powtarza w mediach, w szatni zwraca się do nas inaczej. Jestem szczęśliwy, w tym momencie nie myślę nawet o zmęczeniu. Zrobiliśmy coś pięknego, jesteśmy o krok bliżej do igrzysk – mówił Michał Sokołowski (16 punktów i 7 zbiórek). – Ta drużyna jest zbudowana wokół Mateusza i Olka, a trener dobiera zawodników, którzy są w stanie się w nią wkomponować. Każdy gra na 120 procent. Nie musimy mieć gwiazd z NBA, by wygrywać mecze – dodawał.
– Po faulu Nurkicia dostałem ataku paniki, nie mogłem złapać oddechu. Kur… szkoda, że tego wsadu nie zajeb…, bo bym mu tym zagraniem chyba skończył karierę. Zbicie kości ogonowej jest duże, czasami odcina mi władzę w nodze, ale to teraz mało istotne – komentował na BARDZO gorąco Olek Balcerowski, który zdobywając 14 punktów, trafiając 3 z 5 rzutów za 3 i wygrywając wiele pojedynków z Jusufem Nurkiciem zrobił kolejny krok ku temu, by w niedalekiej przyszłości podpisać kontrakt w NBA.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
9 komentarzy
typowy katolik, czyli cham i prostak
Nie jesteście profesjonalni, totalna amatorka. Tylko dla kasy o tym piszecie.
Niezależnie jakiego wyznania jesteś nie to definiuję,jak należy się zachować grając dla drużyny narodowej- nawet gdyby był Allstar w NBA są pewne granice. Ja osobiście nie wiem w kogo lub w co wierzy Olek, więc bez sprawdzonych informacji daruj sobie początkowy wpis
prostacka wypowiedź..
Wolę takie wypowiedzi, niż pseduokopaczy, że to nie był ich dzień
Powiedział co czuł a że młody jest. Na dodatek cały casz na Olka i na Mateusza jest nagonka w internecie że źle grają, nic nie grają dodatkowo są obrażani to nie dziwmy się że chłopak nie wytrzymał. A przy tak dobrym wyniku to chciał się odgryść. Tylko szkoda że w taki sposób i że to tak w nim siedzi i go boli , bo w Atenach nie będzie miał tam lekko a zwłaszcza że wszystko od zera jest budowane. I tam dopiero będzie krytyka po każdym meczu. Ale to go zachartuje i jeszcze będzie lepszym graczem bo gdyby Sochan do niego dołączył w przyszłym roku to by była jeszcze większa szansa na Olimpiadę.
Hejt na Olka został ostatnio wylany,ale patrzmy też że jest to profesjonalista i nawet gdy pojawiają się emocje można rozwiązać to w inny sposób. Rozumiem Balcerowskiego,jednak nic nie tłumaczy tak prostackiego wywiadu – pamiętajmy w kadrze jest monolit i nie ma gwiazd! Nawet przy wyniku powyżej zakładanych oczekiwań przez większość kibiców oraz ekspertów nie róbcie z nikogo „ojca sukcesu” gdyż uwłacza to innym chłopakom. Na koniec dodam, że młodość nie tłumaczy niektórych zachowań- reprezentujecie Polskę a takimi wywiadami nie poprawiacie wizerunku i nie zbudujecie szacunku. Do wywiadów powinnienen być wyznaczony dany zawodnik przez kadrę.
Myślałem, że to fejk. Co za prymityw.
Po takim upadku, być może uderzeniu głową człowiek przez pewien czas może być lekko zdezorientowany. Powiedział co powiedział przynajmniej szczerze. Wszechobecna poprawność polityczna i gryzienie się w język na każdym kroku jest mecząca wręcz, wypowiedź jest poniekąd zabawna i tu w mojej opinii chamstwa żadnego bym się nie doszukiwał.
Na pewno lepiej to wybrzmiało niż okrzyki prezesa PZKOSZ w szatani na mistrzostwach świata po meczu z Chinami.
Zabawna? Profesjonalny koszykarz reprezentujący barwy Polskie może użyć innych słów lub uruchomić poprostu trochę strony mózgowej,by wypowiedź zabrzmiała tak jak uważasz. Dzieci, młodzież również śledzi poczynania naszej kadry i to zmienia trochę obraz patrzenia na ten wywiad. Jest wygrany mecz-ok jest dobry wynik -ok zadanie wykonane-ok nie zmienia to faktu, że są inne opcje niż to co Olek zaprezentował i nie chodzi tu o grzeczność i skromność