Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Gdy do końca meczu pozostawało jedynie 15 minut, Śląsk przegrywał z Treflem w ERGO Arenie aż 10 punktami (45:55). Całkiem spora i głośna grupa jego kibiców obecna w hali miała spore powody do zmartwienia. Już chwilę później losy meczu o „być albo nie być” zaczęły się jednak dla gości odwracać. Wrocławianie jeszcze w trzeciej kwarcie odrobili straty, a ich rywali błyskawicznie dopadły problemy z nadmierną liczbą fauli kluczowych graczy w rotacji Żana Tabaka.
Za pięć przewinień boisko dość szybko musieli odpuścić dwa kluczowi gracze podkoszowi Trefla – Geoffrey Groselle i Andy Van Vliet. Gdy w połowie czwartej kwarty w ich ślady poszedł Jakub Schenk stało się jasne, że pozbawionych wielkich indywidualności gospodarzy czekają ogromne problemy z organizacją gry. Mimo niezłej postawy Mikołaja Witlińskiego (13 punktów i 8 zbiórek) i Paula Scruggsa (14 i 9) gospodarze, mimo kilku szans, nie zdołali odrobić strat. W końcówce dwa rzuty za 3 punkty, które mogły doprowadzić do dogrywki – w tym jeden z naprawdę niezłej pozycji – spudłował Jarosław Zyskowski.
Śląsk dzięki tej wygranej znalazł się nagle bardzo blisko zapewnienia sobie awansu do playoff. Gdyby przegrał, w ostatniej kolejce musiałby także liczyć na korzystne wyniki innych meczów. Teraz wystarczy mu jedynie wygrać w na własnym boisku ze zdegradowanym już z PLK Sokołem Łańcut. Zespół prowadzony przez Miodraga Rajkovicia do wygranej q Sopocie poprowadził tercet Dusan Miletić (23 punkty i 11 zbiórek oraz +16 w ciągu 30 minut gry) – Hassani Gravett (15 punktów, 4 zbiórki) – Marek Klassen (13 punktów i 6 asyst).
Nie wiadomo jeszcze na którym miejscu Śląsk skończy rozgrywki, ale raczej nie będzie wymarzonym rywalem, na którego będą chciały trafić najwyżej rozstawione przed playoff drużyny. Z Treflem Sopot włącznie.
Wrocławianie, mimo tego że przez większość sezonu mocno zawodzili, w decydującej o podziale medali fazie rozgrywek mogą być rywalem niewygodnym, trudnym do przejścia – podobnie jak Angel Nunez dla Jarosława Zyskowskiego w jednej z akcji czwartej kwarty niedzielnego meczu.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>