Strona główna » Mistrzowie Polski w opałach. Ból głowy trenera, King może wypaść z czwórki!
PLK

Mistrzowie Polski w opałach. Ból głowy trenera, King może wypaść z czwórki!

1 komentarz
PLK nie przestaje zaskakiwać! Po niespodziewanej niedzielnej porażce Kinga Szczecin 88:92 w Toruniu obrońcom mistrzowskiego tytułu grozi rozpoczęcie playoff bez przewagi własnego parkietu. Kończący karierę Aaron Cel pożegnał się z kibicami Twardych Pierników w pięknym stylu, choć akcja meczu należała do jego kolegi klubowego Arika Smitha.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

A może tak naprawdę o to mistrzom Polski ze Szczecina chodziło? Może oni chcą rywalizację w playoff rozpoczynać w hali rywali? Nie jest żadną tajemnicą, że w tym sezonie King lepiej niż na własnym parkiecie (6 zwycięstw – 9 porażek) spisuje się, rozgrywając mecze na wyjeździe (12-2). Jeśli w ostatniej kolejce spotkań zespół Arkadiusza Miłoszewskiego polegnie w starciu z Treflem w Sopocie, a swoje mecze wygrają Stal (na własnym boisku ze Stelmetem) i Legia (w Lublinie ze Startem) duża niespodzianka stanie się faktem – King zakończy fazę zasadniczą Orlen Basket Ligi zaledwie na piątym miejscu.

Kto by się tego spodziewał jeszcze na początku kwietnia, gdy King po serii ośmiu kolejnych zwycięstw – i efektownych uzupełnień składu (Michale Kyser, Matt Mobley, wcześniej Przemysław Żołnierewicz) – wydawał się pewnie zmierzać do przynajmniej drugiego z rzędu występu w finale playoff?

Tak naprawdę nie sposób oczywiście podejrzewać szczecinian o to, że w niedzielny wieczór mecz w Toruniu przegrali z premedytacją. Twarde Pierniki w pożegnalnym występie Aarona Cela (12 punktów, 3 asysty i 4/5 z gry) przed własnymi kibicami wyszarpały zwycięstwo w wielkim stylu. Wszyscy kibice, którzy oglądali ten mecz, zapamiętają z niego przede wszystkim jedną akcję – niesłychany blok mierzącego ledwie nieco ponad 180 cm wzrostu Arika Smitha (18 punktów) na rozpędzonym Zacu Cathbertsonie. To naprawdę mogło być najbardziej efektowne zagranie defensywne sezonu 2023/24 Orlen Basket Ligi.

https://twitter.com/PLKpl/status/1782124059691483253

Twarde Pierniki do zwycięstwa poprowadził Trey Diggs, który zdobył 24 punkty, trafiając aż 5 rzutów za 3. W tym kilka bardzo istotnych w czwartej kwarcie. Kinga próbował ratować świetny Andrzej Mazurczak (13 punktów, 10 asyst, 5 zbiórek i 3 przechwyty), lecz niewiele wskórał. Zespół ze Szczecina przegrywał w drugiej kwarcie aż 25:38, by później błyskawicznie, jeszcze przed przerwą, objąć czteropunktowe prowadzenie (48:44). Po przerwie goście prowadzili nawet siedmioma punktami, lecz nie potrafili przyprzeć rywali do muru. Zwiódł Mobley, który nie trafił tym razem żadnego z 5 rzutów z gry. Żołnierewicz, który miał być przecież mocnym elementem drużyny pragnącej obronić tytuł, na parkiecie w Toruniu spędził zaledwie nieco ponad 5 minut. Niespecjalnie produktywnych.

King przegrał trzy z czterech ostatnich meczów ligowych. Im bliżej playoff, tym większy ból głowy może mieć trener Miłoszewski, spoglądając na szerokie możliwości taktyczne, które zapewnia mu posiadany zestaw graczy.

Aaron Cel żegnał się z toruńską koszykówką we wzruszającym stylu:

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

1 komentarz

Sartre 22 kwietnia, 2024 - 09:44 - 09:44

Blok sezonu? Chyba przekręt, może jestem oldschoolowy ale jeśli przepisy się nie zmieniły to jest to faul obrońcy. Nawet nie sprawdzam ręki, wystarczy że jest kontakt całym ciałem co nie jest dozwolone, zwłaszcza że obrońca nie porusza się w tym samym kierunku co atakujący.

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet