Strona główna » Rewolucja w Warszawie! Już bez Evansa i Jonesa – Legia poszła w hazard
PLK

Rewolucja w Warszawie! Już bez Evansa i Jonesa – Legia poszła w hazard

7 komentarzy
Cztery kolejne ligowe porażki wywołały długo wyczekiwaną już tak naprawdę reakcję – z zespołem Legii pożegnali się Jawun Evans i Shawn Jones. Obaj bez większego żalu. Ich odejście najważniejszego problemu warszawskiego klubu nie rozwiązuje. Nowy zawodnik – zapowiadany przez nas już kilka dni temu Sam Sessoms – też może ich nie rozwiązać.

– Legia musi bardzo mocno wierzyć, że Sessoms będzie trafiał. Przecież granie bez rozgrywającego w koszykówkę to jednak czysty hazard – krótka opinia, która dotarła do nas po tym, gdy stało się jasne, że Legia wymieni Jawuna Evansa na Sama Sessomsa mówi sporo o tym, na jak zaskakującą mimo wszystko zmianę zdecydował się sztab szkoleniowy stołecznego klubu.

Jak wygląda Legia na początku roku, niemal w połowie sezonu zasadniczego PLK? Defensywny rating na tle ligowych rywali – ósme miejsce (112.4). Ofensywny – szóste (112.9). Efektywna skuteczność rzutów z gry (eFG%)? Też szósta pozycja (54.3 proc). Procent zebranych piłek? Uwaga: dopiero trzynasta (47.9)! Procent rzutów po asystach – siódme miejsce (63.8 proc.).

Wypisz-wymaluj – drużyna jej środka. Na pewno nie takie są ambicje klubu. Jakby na to nie patrzeć – i nie zapominając o zdobyciu Pucharu Polski w poprzednim sezonie – w ostatnich trzech latach, zamiast po sensacyjnym zdobyciu wicemistrzostwa w 2022 roku na stałe bić się o medale, Legia zalicza postępujący sportowy regres:

Sezon 2021/22 – finał playoff, srebrny medal.

Sezon 2022/23 – mecz o brązowy medal, czwarte miejsce.

Sezon 2023/24 – ćwierćfinał, siódme miejsce.

Sezonie 2024/25, stan na dziś – ósme miejsce i całkiem realna perspektywa walki o awans do playoff.

Nic dziwnego, że po kilku miesiącach cierpliwości w składzie zespołu następują zmiany.

W poniedziałek szefowie Legii oficjalnie poinformowali, że z zespołem pożegnają się Shawn Jones (7.8 punktu i 4.6 zbiórki w 11 meczach ligowych) oraz Evans (7.9 punktu oraz 4.6 asysty w 13 występach). Sztab trenerski nie był zadowolony z postawy obu graczy, choć tak naprawdę – grali mniej więcej tak, jak przed sezonem można się tego było spodziewać.

Evans po naznaczonym kolejnymi kontuzjami poprzednim sezonie nie ma już tej dynamiki co w czasach, gdy był koszykarzem LA Clippers. Już latem trudno było oczekiwać, że nagle ją odzyska. 28-letni Amerykanin od samego początku był zresztą traktowany przez Legię jako „rozwiązanie przejściowe”. Pamiętacie to nagranie z akcjami „gracza w szarej koszulce„? Legia obwarowała kontrakt Evansa klauzulami, które – głównie w przypadku kolejnych kłopotów zdrowotnych – miały zabezpieczań interes klubu. Koszykarz okazał się zdrowy, ale od pewnego czasu niepewność co do zamiarów klubu względem niego zaczęła go uwierać. Z naszych informacji wynika, że mając oferty gry w USA ostatecznie zbyt mocno rozstaniem z Legią się nie przejął.

Jones zrozumiał, że warszawski klub nie jest stworzony dla niego też dość szybko – już na początku grudnia było jasne, że jego dni w Legii są policzone. Klub nie był zadowolony z gry koszykarza, który zbliżając się do 33. urodzin swój sportowy prime ma za sobą, a i Amerykanin nie był w stolicy szczęśliwy. Przez kilka tygodni trwał w zawieszeniu, czekając aż klub zakontraktuje jego następcę (EJ Onu), a następnie – aż do zdrowia wróci podstawowy środkowy Legii Mate Vucić. Zbyt wiele pod względem sportowym w tym czasie Legii – z różnych względów, także zdrowotnych – ostatecznie i tak nie pomógł.

Lekiem na całe zło Legii ma być teraz Sam Sessoms, o zainteresowaniu którym ze strony dyrektora sportowego Legii Aarona Cela informowaliśmy już kilka dni temu.

„Sessoms nie wydaje się oczywistym wyborem dla Legii. Na pewno nie jest graczem z choćby porównywalnej półki finansowej jak środkowy poszukiwany przez Kinga Szczecin, czy sprowadzany w podobnej sytuacji dwa lata temu do Warszawy Kyle Vinales. Może jednak świetnie orientujący się na rynku francuskim dyrektor sportowy Legii jest przekonany, że to koszykarz, którego talent po zmianie otoczenia jeszcze w tym sezonie może na poziomie PLK eksplodować?” – pisaliśmy.

Oferta zatrudnienia Sessomsa krążyła po Polsce także latem, więc nie jest dla osób bacznie przyglądającym się ruchom transferowym klubów PLK i kandydatom do gry w nich postacią anonimową. Co się o nim mówi?

Opinia nr 1: Jestem zaskoczony tym transferem Legii. W mojej opinii to nie jest to gracz prezentujący poziom sportowy, który mógłby to predysponować do gry w klubie z tak dużymi ambicjami. Szczególnie w momencie, gdy zespół jest pogrążony w kryzysie.

Opinia nr 2: To przede wszystkim to nie jest rozgrywający, lecz zawodnik, który profilem bardzo przypomina Andrzeja Plutę. Zaskakujący transfer, gdy po raz pierwszy dotarły do mnie wiadomości, że Sessoms może lada moment trafić do Polski, spodziewałem się go ujrzeć w Zastalu Zielona Góra.

25-letniemu Amerykaninowi nie można odmówić talentu – w poprzednim sezonie w słabszych ligach błyszczał. Najpierw dał się poznać jako skuteczny combo-guard w Kosowie (19.8 pkt, 5.2 asysty), a następnie w Rumunii (19.3 pkt, aż 59.6 proc. za 3). We Francji, występując w najsłabszym zespole tamtejszej ekstraklasy słabym zespole (Stade Rochelais Basket, wspólnie z Jakubem Nioziołem), nie spisywał się już tak dobrze (10.5 pkt, 2.9 asysty, 41.5 proc. z gry). W jedynym wygranym przez drużynę reprezentanta Polski meczu ligowym z Djon to właśnie Sessoms był jednak najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny (24 punkty, 9/15 z gry – 21 dołożył występujący już w MKS Tyler Cheese, a 15 Nizioł).

Może jednak Sessoms zaskoczy wszystkich podobnie jak Courtney Ramey – skreślany przez wielu w trakcie gier sparingowych koszykarz Startu, który właśnie odebrał nagrodę najlepszego gracza PLK w grudniu i jest jednym z liderów świetnie spisującego sie PGE Startu Lublin?

Po uzupełnieniu składu Sessomsem Legia ma w nim pięciu obcokrajowców. Bylibyśmy bardzo mocno zdziwieni, gdyby przed zamknięciem okienka transferowego szefowie warszawskiego klubu, którzy niewątpliwie nie porzucili planów zdobycie medalu, nie zdecydowali się wykupienie szóstej licencji dla gracza zagranicznego.

7 komentarzy

Tomecki 13 stycznia 2025 - 16:01 - 16:01

Dobrze, że autor zauważył, że zawodnicy grali po prostu zgodnie ze swoimi średnimi statystykami i było to do przewidzenia. To nie są źli gracze, ale mogą grać po prostu jako zmiennicy. Uczciwie byłoby napisać, że sztab i dyrekcja Legii się pomylili (na razie kluby bez dyrektorów sportowych wcale nie mają gorzej trafionych transferów). Nie jestem kibicem Legii, ale wydaje się, że głównym problemem jest trener i jego taktyka. Legia gra przewidywalnie i wolno.

Odpowiedz
przemo 13 stycznia 2025 - 18:23 - 18:23

Problemy Legii:

1. Nietrafione transfery graczy krajowych.  Pluta jako rozgrywający – przez niego piłka nie krąży po obwodzie tylko kozłuje w miejscu. Wejść pod kosz również brak. Błyśnie podaniem gwiazdorskim czy nawet trójką, ale więcej z tych akcji szkody niż pozytywów. Brak regularności.

2. Bardzo wąski skład. Brak gracza na pozycję nr 4 od pocżatku sezonu- Sillins to trójka, a Grudziński to bardziej piąty wysoki. Dziwne decyzje Cela z Skelinem – bo powinni zostawić Tyrana de Lattibeaudiere.

3. Młody zespół – najstarszy w składzie to Sillins 32 lata – brak weterana kogoś kto uspokoi szatnię i graczy postawi do pionu. Wystarczy że ktoś im się postawi to zawodnicy nagle zapominają co mają grać i pojawiają się głupie juniorskie błędy.

4. Decyzje trenera – brak akcji w końcówkach na lidera nawet jak ten ma dzień. Były mecze jak z GTK co sam Mc Gusty mógł dostać piłkę rzucić 40 pkt i wygrać mecz.

5. Kontuzje – uraz Vucicia-od jego braku zaczęły się problemy na zbiórce i zbiórki przegrane o ponad 20. Już w sparingach było widać, że jak nie gra Vucic to zbiórka leży. Do treningu w ostatnim okresie czasu było dostępnych ledwie 5-ciu graczy z pierwszego zespołu – reszta młodzi z akademii.

6. Brak fizyczności – jak ktoś Plucie czy Evansowi postawi to Evans nie wejdzie pod kosz, Pluta zaś będzie robił wymuszony rzut za 3pkt pod presją czasu, które kończą się skutecznością 1/7 za 3pkt. Ci gracze razem za duże robili luki w obronie.

7. Psychika – zawodnicy wyglądają momentami jakby grali na zwolnienie trenera. Czasami brak sił przez wąską kadrę – ale nie zawsze. Do tych inteligentnych zawodników potrzeba 2-3 graczy z charakterem którzy nakręcą resztę. Totalny brak jakiejkolwiek energii, czy ambicji w tym zespole. Odwalić swoje i tyle. Legii byłby potrzebny ktoś taki jak Matczak co szarpnąłby zespołem.

Odpowiedz
Tomecki 13 stycznia 2025 - 19:14 - 19:14

Fajnie to rozpisałeś. Ja bym może tylko dodał porównawczo, że Legia z Jacksonem, Vitalem, Holmanem i Tyranem wyglądała na zespół z wyższej półki niż z odpowiednio Evansem, Plutą, Silinsem i Grudzińskim. McGusty gra równo, ale jeśli na każdej pozycji tracisz po kilkanaście procent skuteczności rok do roku to trudno o poprawę. Chciałbym docenić Vucicia, ale pod koszem Legia statystycznie także nie gra lepiej niż za czasów Sobina, czy nawet Groselaka.

Odpowiedz
przemo 14 stycznia 2025 - 03:08 - 03:08

Legia za Kamińskiego i Legia za Skelina to dwie inne drużyny. Za Kamyka był skład złożony z graczy samych z rzutem za 3pkt . Przez to Grossell i Sobin byli praktycznie od stawiania zasłon jedynie. Ich rola w ataku nie istniała. Była też moc na pozycji nr 4 – Aric/Tyran. U Skelina akcje zaczynają się od gry na centra, atak obręczy przez rozgrywającego otwierające pozycje. Rzutu za 3 pkt momentami brak.

Mate Vucic ze Śląskiem zagrał pierwszy mecz po kontuzji, bez treningów. Jak jest zdrowy to co mecz okolice 10 punktów, 10 zbiórek i 4 asyst . Sześciokrotne double-double, dwa mecze z sześcioma asystami. Regularny , efektywny, scala zespół. W plus / minus jedynie dwa mecze w lidze z ujemnym bilansem. Jego umiejętności techniczne przerastają PLK. Niski wzrost został załatany sprowadzeniem Onu

Odpowiedz
To 13 stycznia 2025 - 22:13 - 22:13

Fajna analiza Przema. Zaskakuje mnie tak totalna krytyka Pluty. Ja widzę gościa, który grę na koźle ma naprawdę nieźle opanowaną, patrzeć potrafi, pod kosz wjedzie, trójkę rzuci, jeden na jeden gra, ma zapał. Gwiazdorskie i bez pożytku? Żeby się dzielić piłka trzeba mieć z kim. Bardzo surową recenzję dałeś, mi on podoba się.

Odpowiedz
kordian 13 stycznia 2025 - 23:01 - 23:01

Pluta jest dobry jak zespolowi idzie. Pod presją kimpletnie nie wnosi nic.

Odpowiedz
Thomas 14 stycznia 2025 - 13:49 - 13:49

Problem z Pluta jest taki, że wcale nie jest lepszy niż w zeszłym sezonie a chłopak ma już 25 lat w tym roku więc kiedy jak nie teraz . Rzuty wolne słabo i te 3 po kroku w tył które często i gęsto nie wpadają i nikt nie potrafi go tych mało procentowych rzutów oduczyć. Niby na koźle w miarę dobrze ale też mam wrażenie że duży chaos z nim na rozegraniu.

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet