Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
W drugiej połowie poprzedniego sezonu duet Igor Milicić – Michał Sokołowski też pracował razem. To w dużej mierze dzięki niemu byt w tureckiej ekstraklasie w ostatniej chwili uratował Besiktas Stambuł. Latem trener naszej reprezentacji, także dzięki wydatnej pomocy swojego klubowego podopiecznego, w Gliwicach świętował awans do decydującej fazy eliminacji olimpijskich.
Wczoraj obaj rozpoczęli sezon 2023/24 włoskiej ekstraklasy. W imponującym stylu.
MIlicić, debiutując w roli trenera w Seria A ewidentnie ograł prowadzącego klub z Sardynii znanego włoskiego trenera Piero Bucchiego, który przed laty prowadził także przez kilka sezonów zespół z Neapolu (a także, zdecydowanie krócej, Śląsk Wrocław). Największą gwiazdą wieczoru był jednak bez wątpienia Sokołowski. Tylko spójrzcie na kilka jego najlepszych akcji z meczu z zespołem z Sassari. Skrzydłowy naszej kadry ewidentnie nie zgubił w ciągu ostatnich kilku tygodni formy, którą imponował już w Gliwicach.
Sokołowski w grudniu skończy 31 lat. Gdyby dłużej utrzymałby tak znakomitą dyspozycję strzelecką, mogłoby się jeszcze okazać, że pociąg z napisem „Euroliga” wcale jeszcze nie odjechał od niego na dobre. W niedzielę jeden z filarów naszej reprezentacji zakończył występ z dorobkiem 23 punktów, trafiając znakomite 6 z 9 rzutów za 3. Dorobek powiększył o 4 zbiórki i 4 asysty. Świetny mecz w barwach zespołu z Neapolu rozegrał też doświadczony kanadyjski rozgrywający z przeszłością w NBA Tyler Ennis (11 punktów, 9 asyst i 7 zbiórek).
Co ciekawe – Sokołowski nie jest jedynym zawodnikiem drużyny Igora Milicicia, którego nazwisko kończy się na „ski”. 10 punktów dla Gevi Napoli Basket zdobył w niedzielę Justin Jaworski. To 24-letni Amerykanin, który w poprzednim sezonie zdobywał prawie 19 punktów na mecz, debiutując na europejskich pakietach w II lidze hiszpańskiej.
Więcej punktów od Sokołowskiego w pierwszej kolejce Serie A – 25 – zdobył jedynie Andrejs Grazulis, który kilka tygodni temu świętował piąte miejsce zdobyte z reprezentacją Łotwy podczas ostatnich mistrzostw świata.
Niedzielny mecz ligi włoskiej i grę przeciwko drużynie Bucchiego wnikliwie analizować może w najbliższych tygodniach czasie trener mistrzów Polski Arkadiusz Miłoszewski. King Szczecin zagra z Banco di Sardegna w swoim historycznym, pierwszym meczu w Lidze Mistrzów – 17 października o godz. 18.30 w Netto Arenie. Miejmy nadzieję, że z podobnym skutkiem jak wczoraj drużyna Milicicia, Sokołowskiego i Jaworskiego.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>