NBA Trip 2022 – spełnij marzenia, jedź z nami na mecze NBA do Chicago i San Antonio >>
1. WKS Śląsk Wrocław (4-0)
Śląsk w PLK dominuje – tak naprawdę w każdym spotkaniu był wyraźnie lepszy, nawet tym w Warszawie z Legią. Wrocławianie wygrywają, choć brakuje im w tym momencie czterech zawodników – poza grą są Szymon Tomczak, Ivan Ramljak, Justin Bibbs i Jakub Karolak. Potencjał tej drużyny jest więc ogromny, pod warunkiem, że wszyscy będą w końcu zdolni do gry. Cieszą dodatkowo świetne występy Polaków – Łukasza Kolendy i Jakuba Nizioła. Wydaje się także, że to Śląsk ma w swoich szeregach na ten moment najlepszego zawodnika w lidze, czyli Jeremiah Martina.
2. BM Stal Ostrów Wlkp. (4-0)
Kapitalny początek sezonu – Stal jest wciąż bez porażki, a przecież to nie tylko 4-0 w lidze, ale i wygrany mecz o Superpuchar. Trener Andrzej Urban zbudował bardzo ciekawy skład, który gra nowocześnie i inteligentnie. Znakomity jest Damian Kulig, Jakub Garbacz wraca do formy sprzed roku, a świetnie w swoich rolach wyglądają Adonis Thomas i Aigars Skele. Stal ma bilans 4-0, a w blokach startowych jest jeszcze Mateusz Zębski, który już wrócił do treningów z zespołem.
3. Trefl Sopot (4-1)
Zespoły Żana Tabaka zawsze grają na 100%, zawsze na serio i znów to widać. Intensywność, słowo klucz – inne zespoły często nie są w stanie dotrzymać kroku sopocianom. Po pierwszych meczach dobrym wyborem wydają się być obcokrajowcy, a teraz jeszcze dołożenie Garretta Nevelsa znacząco zwiększyło siłę rażenia Trefla. W tym zespole wszystko jest na swoim miejscu – dobre występy Polaków, środkowy w mniejszej, ale bardzo istotnej roli i strzelcy z obwodu – Trefl będzie się bić o medale, to widać już teraz.
4. Legia Warszawa (2-2)
Kontuzja Travisa Leslie znacząco osłabiła Legię – i tak już wąska rotacja stała się jeszcze węższa i warszawiacy mają problemy z utrzymaniem intensywności przy graniu 2 razy w tygodniu. Legia nie jest tak mocna, jak się spodziewaliśmy po tych wszystkich transferach. Pytanie, czy JESZCZE nie jest mocna, czy jednak z tego zestawu zawodników więcej się nie wyciśnie. Jednak chyba skłaniamy się do pierwszej opcji – lepszy będzie Koszarek, a pomysł na siebie prędzej czy później znajdzie Geoffrey Groselle, którego przeciętna postawa najbardziej kłuje w oczy w tym momencie.
5. Anwil Włocławek (2-3)
Trzy porażki z rzędu bolą, zwłaszcza, że zwycięstwo nie było daleko w każdym z nich. Anwil jednak ma problem i wszyscy o nim bardzo dobrze wiedzą. Trener Przemysław Frasunkiewicz jest przekonany, że transfer (transfery?) oraz zwiększenie rotacji rozwiążą wszystkie kłopoty zespołu z Włocławka i Anwil wskoczy na właściwe tory. Są powody, by tak sądzić – pozycje do rzutów są, ale być może brakuje sił, by trafiać w decydujących momentach. Może się jednak też tak okazać, że Anwilowi jednak zabraknie killera, który byłby w stanie przeciągać bliskie mecze na korzyść ekipy z Włocławka.
6. Grupa Sierleccy Czarni Słupsk (3-1)
Niby bilans lepszy niż Anwil i Legia, ale jakoś tak więcej niepokoju i wątpliwości odnośnie składu i gry. Czarni mają trochę problemów z organizacją gry i odpowiednim rozdzieleniem ról – zagadką jest wciąż Zack Bryant, który atletycznie wygląda świetnie, ale rzutowo i decyzyjnie już nie tak przekonująco. Duża czerwona lampka świeci także przy słowie spacing – tylko jeden z czterech podkoszowych rzuca z dystansu, a i obwodowi nie są wybitnymi shooterami poza wyjątkami. Zespół do obserwacji, bacznej.
7. Polski Cukier Start Lublin (2-2)
Ten bilans to jednak „tylko” 2-2 – Start ma potencjał na lepsze granie. Sherron Dorsey-Walker ma za sobą kapitalne tygodnie, Smith to dobry transfer, a Melvin gra dalej swoje – to już dużo, więc myśląc o włączeniu się w walkę o przewagę parkietu przed play off (no bo chyba już nie same play offy), takie mecze jak ten w Gdyni czy w Gliwicach wygrywać trzeba. Trener Artur Gronek ma szeroki skład, ma dobrych obrońców, twardych centrów oraz strzelców – pozostało to poukładać, bo kadra, jak na PLK, jest dość bogata.
8. Suzuki Arka Gdynia (2-1)
Nie było daleko od 3-0. Spotkanie w Słupsku było słabiutkie w wykonaniu obu ekip, ale to Czarni lepiej wykorzystali słabość Arki, a nie odwrotnie. Gdynianie jednak się szybko poprawili, dość łatwo wygrali w Toruniu i pokonali u siebie faworyzowany Start, co już sugeruje, że Arkę można powoli zaliczać do grona drużyn aspirujących do play off.
Jest kim grać, to na pewno – trener Krzysztof Szubarga ma tak naprawdę dwunastu koszykarzy do dyspozycji i trzeba przyznać, że poukładanie tego, to spore wyzwanie jak na niedoświadczonego szkoleniowca. Szerokość składu to jedno, ale jakość to drugie – tej też jest całkiem sporo. Nie dziwimy się, jak Arka w kolejnym naszym notowaniu będzie znacznie wyżej.
9. King Szczecin (2-2)
Andy Mazurczak jest najlepszym zawodnikiem tego zespołu i to jest super, ale szczerze mówiąc, to trochę wątpimy, że taki był zamysł trenera Arkadiusza Miłoszewskiego i wszystkich budujących tę drużynę przed tym sezonem. King powinien być lepszy i raczej tego się spodziewamy – prędzej czy później Filip Matczak odnajdzie formę, a dodatek w postaci Terry’ego Hendersona powinien znacząco zwiększyć siłę rażenia szczecinian z obwodu.
10. Tauron GTK Gliwice (2-2)
Niby wyglądają nie najlepiej delikatnie mówiąc, zawodnicy zagraniczni rozczarowują, Polacy grają średnio, a mają bilans 2-2. Gliwiczanie docierają się i choć można mieć wątpliwości, czy Troy Franklin to odpowiedni gracz do tego żeby zasiąść za kierownicą zespołu, tak jednak GTK robi progres i powinien pomóc w tym transfer Earla Rowlanda. Choć Amerykanin ma już 39-lat na karku i można było się delikatnie uśmiechnąć przy ogłoszeniu, tak pierwszy mecz pokazał, że Rowland może zaprowadzić porządek na parkiecie i zespół z nim na rozegraniu powinien wyglądać po prostu lepiej.
11. PGE Spójnia Stargard (2-2)
Spotkania Spójni ogląda się najgorzej w lidze – wrażenia estetyczne są słabe, a mecze często kończą się wręcz dziwnie. Stargardzie w tym mule wygrali jednak 2 mecze i to jest duży sukces, że przy takiej grze udało im się wyciągnąć dwa spotkania, w tym wyjazdowe w Warszawie. Spójnia musi jednak coś zmienić – ekipa trenera Sebastiana Machowskiego zdobywa średnio 67,3 punktu na mecz. Ciężko, aby taki zespół regularnie wygrywał, nieważne, jak dobrą obronę udałoby się zbudować.
12. Enea Zastal BC Zielona Góra (1-3)
Mamy takie wrażenie, że idzie to w lepszą stronę – Przemysław Żołnierewicz powoli bierze tę drużynę i przypomina już gracza z sezonów przed kontuzją, Karem Brewton to ciekawy obrońca, a pożegnanie z nieszczęśliwym Glennem Coseyem prawdopodobnie wyjdzie tylko na plus. Zastal oczywiście nie ma potencjału by seryjnie wygrywać, ale mogą się stać drużyną niebezpieczną dla każdego, szczególnie jeśli Bryce Alford zacznie trafiać z dystansu, tak jak to miał w zwyczaju w swojej karierze.
13. MKS Dąbrowa Górnicza (1-2)
Duże rozwarstwienie pomiędzy rolami zawodników zagranicznych i polskich jednak obróciło się przeciwko drużynie z Dąbrowy Górniczej – Polacy w ostatnim meczu oddali w sumie 4 rzuty. Podczas ostatniego spotkania z kontuzją zszedł Joe Chealey i MKS tym samym stracił mózg zespołu. Jeśli Amerykanin szybko nie wróci do gry, dąbrowianom może brakować potencjału, by wygrywać w lidze i nie zmienią tego raczej świetne mecze Krampelja czy Bluietta, którego stać nawet na spotkania na 30+ punktów.
14. Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz (1-3)
Trzy pierwsze mecze to trzy dramaty – dwie dogrywki, ale i porażka z (zegarem) zespołem ze Stargardu ostatnim rzutem. Astoria jest lepsza, niż się można było spodziewać patrząc na jej skład. Trener Marek Popiołek wyciska z tego zespołu wiele, choć pewnych rzeczy się nie przeskoczy – niemniej bydgoszczanie wyglądają zdecydowanie lepiej niż dwa zespoły będące w ligowej tabeli za nimi. Duża w tym zasługa dwójki Ben Simons i Eddy Polanco, którzy na dystansie wyglądają na pewniaków.
15. Twarde Pierniki Toruń (0-4)
Miało być podobnie jak przed rokiem, jest jednak dużo gorzej i to właśnie w Toruniu doszło do pierwszego rozstania z zawodnikiem z uwagi na niezadowolenie z jego postawy. Jordan Burns zawiódł po całej linii i już w Toruniu grać nie będzie. Twarde Pierniki jednak bez niego wcale nie muszą być lepsze – cieszymy się z dobrych minut młodych Gordona i Tomaszewskiego, ale do wygrywania w PLK potrzebne jest trochę więcej jakości i doświadczenia. Trudne tygodnie przed trenerem Milosem Mitroviciem.
16. Rawlplug Sokół Łańcut (0-4)
Lee Moore i.. no i reszta, tak na teraz to niestety wygląda. Sokołowi brakuje jakości i pomysłu, brakuje też centymetrów, bo większość drużyn dominuje łańcucian pod obręczami. Brakuje także wkładu w grę od Polaków, którzy niestety zostali na poziomie 1. Ligi. Być może Moore wygra w pojedynkę jakiś mecz, może w którymś spotkaniu podłączą się jego rodacy (którzy też nie wyglądają dobrze), ale ciężko sobie wyobrazić na teraz Sokół pozostający w ekstraklasie (odważnie może, ale niestety).
NBA Trip 2022 – spełnij marzenia, jedź z nami na mecze NBA do Chicago i San Antonio >>