Kursy i zakłady na mecze EuroBasketu znajdziesz na stronie Betcris – TUTAJ >>
Nie pomagało przecieranie oczu, albo ekranów – to działo się naprawdę! Reprezentacja Polski grała w pierwszej połowie galaktyczną koszykówkę, o jakiej tylko marzyliśmy przez lata. Inteligentna obrona dawała kontrataki, trafialiśmy rzuty za 3 punkty, unikaliśmy strat, a Mateusz Ponitka grał na poziomie gwiazdy NBA.
Koszykarski świat patrzył oniemiały. Po popisach Aleksandra Balcerowskiego i mimo błyskotliwych asyst Luki Doncicia, prowadziliśmy 29:26 po pierwszej kwarcie, a potem odjechaliśmy na dobre! Michał Sokołowski terroryzował gwiazdy Słowenii w obwodzie, AJ Slaughter zabierał Luce piłkę z kozła, a (mocno poobijany) gwiazdor popadał w coraz większą frustrację.
Znakomitą zmianę dał Jarosław Zyskowski i prowadziliśmy 42:29, kilka bezczelnych akcji „Sokoła”, Ponitka ze wzrokiem zabójcy trafiający raz jeszcze – zrobiło się absolutnie szokujące 54:31 dla Polski! Mateusz bliski był triple double już do przerwy – po 20 minutach miał na koncie 16 punktów, 7 zbiórek i 7 asyst. Doncić był tylko jego cieniem.
Byliśmy szczęśliwi wygrywając do przerwy 58:39, ale mieliśmy świadomość, że to jeszcze nie koniec.
I piękny sen został brutalnie przerwany. Wyszliśmy z szatni bardzo zdenerwowani, nasz atak zaczął ograniczać się do desperackich prób z dalekiego dystansu (0/10 w tej części!), nie wpadały nawet wolne. Słowenia zaczęła od 5:0 i uwierzyła, że zdecydowanie można to jednak wygrać. Po katastrofalnej 3. kwarcie prowadziliśmy już tylko 64:63.
Doskonały Ponitka chwilę później miał już na koncie triple double, ale światełko nadziei zaczęło gasnąć, gdy faule cztery i pięć w jednej akcji (ofens i techniczny) zanotował Balcerowski i musiał opuścić parkiet.
Po trójce Slaughtera było już tylko 73:74, a chwilę później światełko raz jeszcze zaczęło się tlić. AJ trafił karkołomny wjazd na kosz, Doncić dostał technicznego za szydercze reakcje i wróciliśmy na prowadzenie – było 80:76 na 4 minuty przed końcem.
I wtedy mecz przejął on, wielki Mateusz Ponitka w najlepszym występie swojej koszykarskiej kariery. Przełomowa trójka, przechwyt w obronie, kluczowe wolne. Było 89:80 na minutę do końca i wiedzieliśmy, że piękne marzenie się spełni, choć kilka okazji do zawału się jeszcze wydarzyło.
No ale udało się! Polska jest w najlepszej czwórce Europy, o finał zagra z Francją.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
Kursy i zakłady na mecze EuroBasketu znajdziesz na stronie Betcris – TUTAJ >>
1 komentarz
[…] 15 września, 2022 – 00:43 […]