Strona główna » Następca Urlepa? „Twardy gość, przypomina mi… Urlepa”

Następca Urlepa? „Twardy gość, przypomina mi… Urlepa”

0 komentarz
Wygląda na to, że klamka zapadła i szefowie Śląska z duetu Jeremiah Martin – Andrej Urlep postanowili poświęcić tego drugiego. Zadecydowały ograniczenia budżetowe? – Ertugrul Erdogan nie jest drogim trenerem, w Galatasaray zarabiał 120 tys. euro rocznie – mówi nasz turecki informator.

Wycieczka na mecze NBA – zobacz Jeremy’ego Sochana w San Antonio! – info i zapisy >>

„Jeremiah Martin od pewnego czasu niezbyt dobrze dogaduje się z trenerem Śląska Andrejem Urlepem. Aczkolwiek po koszykarskim środowisku krąży też plotka, że i pozycja słoweńskiej legendy wrocławskiego klubu wcale nie jest taka pewne, jakby się to mogło wydawać” – pisaliśmy ponad dwa tygodnie temu.

– Piszesz o konflikcie Urlepa z Martinem, a on nie istnieje. Są co najwyżej małe tarcia. Przekonasz się na wiosnę. Jak przejedziesz na mecz do Wrocławia, zaprosimy cię na wspólny obiad z Urlepem i Martinem – słyszałem wówczas bagatelizujące problem zapewnienia z obozu Śląska Wrocław.

Dziś niczego nie można jeszcze definitywnie wykluczać, żadne oficjalne informacje klubu o rozwiązaniu umowy ze słoweńskim szkoleniowcem jeszcze nie ujrzały światła dziennego, ale coraz więcej wskazuje na to, że z duetu Urlep/Martin Śląsk opuści ten pierwszy.

Już przed rozpoczęciem turnieju finałowego o Puchar Polski po środowisku koszykarskim krążyła plotka, że los Urlepa jest przesądzony. Dotyczyły jednak bardziej okresu „po tym sezonie”. Ewidentnie wypadki mocno jednak przyspieszyły, choć w ciągu ostatnich dwóch tygodni niewiele, jeśli chodzi o dorobek Urlepa jako trenera Śląska, się zmieniło – przegrał tylko ligowy mecz z Czarnymi Słupsk.

Albo i aż. Grając już bez oddanego do ligi tureckiej Conora Morgana, ale w fatalnym stylu. Wygląda na to, że to zadecydowało o wszystkim.

– Urlep pojedzie do Lublina bronić swojej posady – słyszeliśmy od prezesa jednego z klubów PLK jeszcze kilka dni przed turniejem o Puchar Polski.

Kłopot w tym, że Słoweniec się rozchorował i do Lublina nie dotarł. Mimo tego sporo wskazuje na to, że szefowie klubu postanowili się z nim rozstać. Jak poinformował polskikosz.pl – jest już znane nazwisko najpoważniejszego kandydata do zastąpienia Słoweńca.

Ertugrul Erdogan to 55-letni Turek to trener z bogatym CV, choć zapełnia je głównie doświadczenie zbierane w roli asystenta. Inna sprawa, że u kilku naprawdę legendarnych szkoleniowców – m.in. Aydına Örsa (zdobył z Turcją srebrny medal mistrzostw Europy 2001) i Bogdana Tanjevicia (był w roli trenera mistrzem Europy z Włochami w 1999 i wicemistrzem świata z Turcją w 2010, Erdoğan pełnił wówczas rolę jego asystenta).

Od ponad dwóch lat Erdogan pozostawał bez pracy. Nie znaczy to jednak, że nie otrzymywał w tym czasie żadnych ofert.

– Wiem, że kilka odrzucił. Rozstanie z Galatasaray było dla niego dość trudne. W ostatnich dwóch latach wolał oddawać się pracy komentatora telewizyjnego przy okazji meczów Euroligi – mówi nam, świetnie zorientowany w realiach tamtejszej koszykówki, turecki agent.

Rozstanie z Galatasaray w 2020 mogło być dla Ergdogana faktycznie bolesne. Latem 2020 roku Turek rozmawiał z szefami Żalgirisu Kowno na temat objęcia stanowiska trenera opuszczonego przez Sarunasa Jasikeviciusa. Ostatecznie przedłużył jednak o dwa kolejne lata umowę z klubem ze Stambułu. Już w listopadzie tego samego roku kontrakt został jednak nagle rozwiązany.

„Bez uczciwości nie ma szans na zaufanie i trwały sukces” – komentował tamtą sytuację publicznie Erdogan, wzbudzając sporo domysłów i komentarzy.

Sytuacja w Śląsku powinna się rozstrzygnąć w ciągu kilku najbliższych dni. Jeśli Urlep faktycznie zostanie zdymisjonowany, domysłów i komentarzy też na pewno nie zabraknie.

Tymczasem prawda może okazać się tak naprawdę banalna – jeśli szefowie Śląska chcieli odpowiedzieć na powtarzające się coraz częściej, płynące już mniej lub bardzie dosłownie nawet od samych koszykarzy postulaty by coś zrobić, to zwolnienie Urlepa może być dla nich mniejszym złem. Przynajmniej finansowym.

Wymiana Jeremiaha Martina na nowego rozgrywającego lub zakontraktowanie kolejnego gracza obwodowego – sugerowane na naszych łamach przez Piotra Karolaka i Jarosława Zyskowskiego – mogłaby Śląsk niemało kosztować. Dostępnych graczy na rynku jest niewielu, ceny szaleją, a chętnych na przechwycenie umowy Martina wcale mogło nie być w Europie tak wielu.

Zatrudnienie nowego szkoleniowca powinno być zdecydowanie tańszą operacją. O ile on sam, podpisując umowę, nie zagwarantuje sobie możliwości dokonania kilku roszad w składzie. Sam Erdogan raczej nie należy do najdroższych trenerów.

– Prowadząc Galatasaray miał kontrakt w wysokości 120 tysięcy euro rocznie – twierdzi nasz informator.

To poziom zarobków porównywalny z tym, na który we Wrocławiu mógł liczyć Urlep.

Obu panów łączy jeszcze coś.

– Erdogan to nie jest trener, którego cenię najwyżej, lecz muszę mu oddać, że jest typem idealisty, który wierzy w sens ciężkiej pracy. W Turcji przypięto mu łatkę „trenera z twardą ręką”. Pod tym względem przypomina mi… Urlepa. Ale nie jest aż taki psycho – kończy charakterystykę potencjalnego następcy Urlepa na stanowisku trenera Śląska turecki agent.

Wycieczka na mecze NBA – zobacz Jeremy’ego Sochana w San Antonio! – info i zapisy >>

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet