Strona główna » Na co stać Nikolę Radicevicia? Dziki wróciły do Warszawy i czeka ich ważny test

Na co stać Nikolę Radicevicia? Dziki wróciły do Warszawy i czeka ich ważny test

1 komentarz
Przetarcie przed ćwierćfinałami, czy walka o lepsze rozstawienie w kolejnej fazie? W czwartek o godz. 18:30 pewne awansu Dziki zagrają ostatni mecz sezonu regularnego ligi ENBL. Do Warszawy przyjedzie kolejny z pewnych ćwierćfinalistów – łotewski zespół Valmiera Glass ViA. Zapowiada się naprawdę ciekawe widowisko!

W grupie A rozgrywek ENBL zapadły już wszystkie rozstrzygnięcia co do wyłonienia uczestników fazy play-off – obok Dzików będą nimi czwartkowi rywale polskiego zespołu z Łotwy, Anglicy z Newcastle oraz rumuńskie Voluntari. Kwestią otwartą pozostaje tylko kolejność tych drużyn na miejscach 1-4, implikująca ćwierćfinałowego rywala Dzików z grupy B.

Bezpośrednie zwycięstwo warszawskiego zespołu nad Valmierą może się przydać – zespoły zrównają się punktami, a polski zespół będzie miał przewagę bezpośredniego pojedynku. Gorzej sprawa się ma z pozostałymi rywalami – porażki z Newcastle i z Voluntari ustawiają Dzików na straconej pozycji w większości „małych tabelek”, choć nadal istnieją scenariusze zakończone wygraniem grupy, drugim, trzecim, lub czwartym miejscem. Oprócz czwartkowego meczu w Warszawie, zadecydują o tym również mecze Newcastle i Voluntari, zaplanowane na końcówkę stycznia i początek lutego.

Dla klubu Valmiera Glass ViA bieżący sezon jest przełomowy. Bilans 6-1 w grupie ENBL to coś, czego chyba nikt się nie spodziewał, biorąc pod uwagę, że w trzech poprzednich edycjach tych rozrywek Łotysze przegrali… wszystkich 19 meczów, w tym 5 przeciwko polskim zespołom (kolejno: z Włocławka, Szczecina, Ostrowa Wlkp., Sopotu i Zielonej Góry) średnio różnicą 18 punktów. Zespół grający w najwyższej klasie rozgrywkowej na Łotwie i w lidze estońsko-łotewskiej od sezonu 2018/19 nigdy nie awansował do fazy play-off wspólnej ligi bałtyckich krajów. Nigdy nie wygrał też serii w pierwszej rundzie łotewskiego playoff, w którym nawiasem mówiąc grają wszystkie łotewskie kluby (ostatnio 6 lub 7).

Sezon 2024/25 jest przełomem dla klubu z niewielkiego miasteczka na północy kraju nie tylko dzięki wynikom w ENBL. Również w lidze estońsko-łotewskiej Valmiera prezentuje się dobrze – z bilansem 13-6 zajmuje czwarte miejsce w tabeli.

W poprzednich trzech sezonach, w których obserwowaliśmy ten klub w starciach m.in. z przedstawicielami ligi polskiej, można było zaobserwować stopniowe zwiększanie liczby i roli zawodników zagranicznych. W tym sezonie jest tu trzech graczy zza oceanu – dwóch Amerykanów: DaQuan Smith (PG, 185/26) i nowy w zespole Frankie Policelli (F/C, 206/25), oraz wychowany w Kanadzie Nigeryjczyk Mike Nuga (G, 188/28), również będący na Łotwie od niedawna.

Policelli jest w klubie od początku stycznia. Jego pozyskanie to odpowiedź na zwolnienie kompletnie nieprzydatnego Justina Wilsona (F/C, 206/25), a przede wszystkim na kontuzję Kahliela Speara (F/C, 200/25), który zarówno w lidze, jak w rozgrywkach europejskich notował średnie na poziomie double-double i był najlepszym strzelcem drużyny. Cała trójka dostępnych zawodników ma nikłe doświadczenie w Europie. Smith debiutuje na naszym kontynencie po grze w NCAA, Policelli również, tyle że zagrał pół obecnego sezonu w G League, a Nuga ma za sobą połowę poprzedniego sezonu w 2. lidze hiszpańskiej i połowę obecnego w Kosowie. Reprezentant Nigerii (mecze o punkty w kwalifikacjach AfroBasketu) wzmocnił Valmierę w grudniu, po tym jak Jordan Watson (G, 188/30) opuścił zespół i przeniósł się do Arki Gdynia.

Czwartym obcokrajowcem w zespole jest Ukrainiec Rostyslav Novitskyi (PF, 204/25) – co ciekawe urodzony w Czechach, a koszykarsko wychowany we Francji i w NCAA. 

Spośród kilku lokalnych zawodników o sile zespołu stanowi przede wszystkim były gracz Czarnych – Verners Kohs (F, 203/28). Skrzydłowy w Słupsku dał się poznać jako niezły strzelec z dystansu (śr. 9 pkt., 41 proc. zza łuku), chociaż ciężko powiedzieć, że kibice Czarnych odczuwają za nim jakąś większą tęsknotę. Ważnym graczem jest w Valmierze także weteran Artis Ate (SF, 195/36) – całkiem niedawno podstawowy zawodnik VEF Ryga na poziomie Ligi Mistrzów oraz reprezentant Łotwy, również w meczach o punkty.

Trenerem Valmiery jest 45-letni Łotysz Nikolajs Mazurs, posiadający spore doświadczenie, m.in. z VTB (pierwszy coach Parmy, asystent w Uniksie). To czterokrotny mistrz Łotwy jako asystent i pierwszy trener z VEF oraz dwukrotny wicemistrz Estonii z Tartu.

Jak wspomnieliśmy, niekwestionowanym liderem zespołu był Spear, notujący średnie linijki na poziomie 16-12 i 16-10 w obu rozgrywkach, w których uczestniczy Valmiera. Zastępujący go Policelli miał świetny debiut w lidze (23 punkty), gorszy w ENBL (8 punktów), ale to zupełnie inny profil gracza – w dwóch wspomnianych meczach oddał 19 rzutów z dystansu.

Najważniejsi za plecami Speara byli dotąd Kohs (śr. 15 pkt. i 48% za 3 w ENBL, śr. 14 pkt. w lidze) i Nuga – śr. 14 pkt., 5 as. w trzech meczach, w których zdążył zagrać. Warto wspomnieć, że jednym z liderów tego zespołu do grudnia był obecny gracz Arki, Jordan Watson, notujący ok. 13-14 punktów na mecz, trafiający na obu frontach ponad 40 proc. rzutów z dystansu i rozdający ponad 4 asysty na mecz. W PLK wypada nieporównywalnie słabiej.

Podsumowując – Valmiera to solidny przeciwnik, grający niezły sezon, ale od kilku tygodni budujący skład na nowo po stracie dwóch kluczowych graczy. Liczymy więc na ciekawe starcie dwóch klubów rozgrywających swój przełomowy sezon i zwycięstwo Dzików!

Czekamy także na debiut Nikoli Radicevicia przed warszawskimi kibicami. Jak wypadnie Serb przychodzący zmieniający w połowie sezonu ACB na PLK z łatką gracza ułomnego, jeśli chodzi o możliwości zdobywania punktów rzutami z dystansu (1/8 w ligowym meczu w Stargardzie)? Jak się spisze Andre Wesson, który z kolei Spójni zaaplikował aż 29 punktów? Dla trenera Dzików Krzysztofa Szablowskiego może to być bardzo przydatny test między wyjazdowymi meczami w Stargardzie i Ostrowie Wielkopolskim (w najbliższą niedzielę ze Stalą).

Internetową transmisję przeprowadzi TVP Sport.

1 komentarz

znużony 23 stycznia 2025 - 17:51 - 17:51

mecze o nic w pucharze o nic o wartości zero

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet