Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
To powinna być znakomita rywalizacja, będąca ozdobą tegorocznego playoff PLK. Rewanż za ubiegłoroczny wielki finał, wygrany 4:1 przez Śląsk to jedno, a rywalizacja liderów Jeremiaha Martina i Kyle’a Vinalesa to drugie. Być może jeszcze ciekawsze. W końcu znakiem rozpoznawczym tego pierwszego jest świetna gra w defensywie, a ten drugi słynie z seryjnie zdobywanych punktów.
Vinales właśnie w meczu przeciwko Śląskowi debiutował na polskich parkietach. Rzecz miała miejsce 21. stycznia w Hali Ludowej – tej samej, w której obie drużyny zmierzą się w piątek i niedzielę. Amerykanin zdobył wówczas 22 punkty, trafiając 4 z 10 rzutów za 3. Ale to wrocławianie, choć wówczas już pogrążeni w kryzysie, który ostatecznie pozbawił posady trenera Andreja Urlepa, wygrali tamten mecz 83:77.
Legia spisuje się jednak w ostatnich tygodniach znakomicie. Dość powiedzieć, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy zespół z Warszawy przegrał tylko raz – w Ostrowie ze Stalą. Pozostałych 12 meczów w tym czasie rozstrzygnął na własną korzyść. Na dodatek zazwyczaj naprawdę przekonująco – średnio różnicą 11 punktów.
Mimo tego bukmacherzy FORTUNY za faworyta półfinałowej serii uważają Śląsk. Stawiając na zwycięstwo mistrzów Polski można w tym momencie liczyć na kurs w wysokości 1,50. Jeśli spodziewasz się ostatecznej wygranej srebrnych medalistów poprzednich rozgrywek, kurs rośnie do 2,25.
Śląsk pozostaje też faworytem FORTUNY do zdobycia złotego medalu. Spójrzmy na obecne notowanie pięciu drużyn, które pozostały jeszcze w walce:
Śląsk Wrocław – 2,5
Stal Ostrów Wielkopolski – 3,5
Legia Warszawa – 4,5
Anwil Włocławek – 9
King Szczecin – 15
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
