BETCRIS PROPONUJE TRZY FREEBETY ZA TRZY KUPONY – SPRAWDŹ JUŻ TERAZ!
Nie jest tak, że o sile Denver Nuggets świadczy tylko i wyłącznie najlepszy na Zachodzie bilans sezonu zasadniczego – 53 zwycięstwa i 29 porażek. Oni naprawdę gdzieś od okolicy przerwy na Mecz Gwiazd, gdy mieli wynik 41-18 i ogromną przewagę nad konkurentami (sięgała w pewnym momencie aż ośmiu zwycięstw!) z rozmysłem zwolnili tempo. Gdyby chcieli się szarpać, mogliby dobić do 60 wygranych, ale nauczeni doświadczeniem kolejnych kontuzji, które zniweczyły ich mistrzowskie plany w dwóch poprzednich sezonach, woleli oszczędzać siły i zdrowie.
Nie jest też tak, że o przewadze Denver Nuggets w finale Zachodu z Los Angeles Lakers przesądza tylko i wyłącznie Nikola Jokić i jego dominacja nad rywalami. A posiada ją w tej serii na każdym poziomie. Umiejętności – bezspornie. Pod względem fizycznym – też. Nawet coraz cięższy w 11. sezonie gry w NBA Anthony Davis to wciąż koszykarz o ponad 15 kg lżejszy od Serba. Jeśli przyjąć, że AD jest zapaśnikiem wagi ciężkiej, to Joker wygląda na sumitę wyposażonego w nogi Michaela Jacksona.
Lakers mimo wszystko mają nadzieję, że Davis zachowa zdrowie i powstrzyma, albo przynajmniej mocno ograniczy poczynania koszykarskiego potwora z Bałkanów, który niszczy (średnie na poziomie 31 punktów, 13 zbiórek i 10 asyst) w trwającym playoff wszystko, co spotka na drodze, z duetem Devin Booker – Kevin Durant włącznie.
Ale drużyna stworzona obok Jokicia i na taką ewentualność jest właściwie przygotowana – Serb został otoczony świetnymi strzelcami. Z podstawowej, ośmioosobowej rotacji w playoff jedynie jeden zawodnik, niezniszczalny Jeff Green, oddaje rzuty z gry ze skutecznością niższą od 46 procent. Kwartet Jamal Murray, Michael Porter jr, Aaron Gordon i Kantavious Caldwell-Pope trafia wspólnie ponad 40 proc. rzutów za 3.
I weź tu bądź trenerem Lakers wejdź do szatni i powiedz swoim zawodnikom – podwajajcie go! Zostawić Jokera samego za linią rzutów z dystansu też nie możesz – w playoff sam trafia 47,5 proc. trójek, oddając ich aż 3,6 na mecz.
Ale Lakers mają nadzieję. Na przykład na to, że LeBron James – jeden z dwóch najlepszych koszykarzy wszech czasów, już w roli schowanego za Davisem zaledwie drugiego najlepszego gracza zespołu – swoim wybitnym, koszykarskim umysłem zrównoważy geniusz Jokicia. Pod tym względem – ma szansę. Tylko, że koszykówka to nie szachy, a terminarz finału Zachodu jest dla Lakers i dla zbliżającego się do 40. urodzin LBJ nieubłagany: wszystkie mecze serii – dosłownie wszystkie od 1 do ewentualnego 7 – będą rozgrywane co dwa dni. Czasu na regenerację brak.
James od lat oszukuje upływający czas, jest pod tym względem numerem 1 w historii. Ale teraz przed nim stoi naprawdę poważne wyzwanie. Być może najpoważniejsze na drodze do tego, by zdobyć swój upragniony piąty tytuł mistrzowski. W finale ze zwycięzcą serii Boston Celtics – Miami Heat Lakers mogłoby być łatwiej.
Co ciekawe, bukmacherzy – których kursy są oczywiście też napędzane szerokim strumieniem gotówki stawianej na końcowe zwycięstwo swoich ulubieńców przez miliony kibiców Lakers na całym świecie – uważają Denver Nuggets jedynie za nieznacznych faworytów finału Zachodu. BETCRIS za pierwszy w historii klubu awans ekipy z Kolorado do wielkiego finału proponuje kurs 1,72. Ewentualny sukces Lakers jest wyceniany na 2,0.
Jeszcze ciekawiej prezentują się notowania bukmacherów w zakładzie dotyczącym tego, która drużyna ma największe szanse zdobycia mistrzowstwa. Za faworytów BETCRIS nie uchodzą Nuggets, lecz Boston Celtics. Zresztą, spójrzcie sami:
Boston Celtics – 2,05
Denver Nuggets – 3
Los Angeles Lakers – 4
Miami Heat – 15
BETCRIS PROPONUJE TRZY FREEBETY ZA TRZY KUPONY – SPRAWDŹ JUŻ TERAZ!