Założenie, że w każdej plotce jest źdźbło prawdy bywa ryzykowne, lecz w tych, które krążą po polskim środowisku koszykarskim nierzadko kryje się przynajmniej jej część. Obiecujemy nie powtarzać wszystkich, jak również – nie unikać informowania o faktach.’
Wrzeszcz zastąpi Wiśniewskiego?
Lipcowe mistrzostwa Europy do lat 20 rozegrane w Gdyni zakończyły się dla polskiej reprezentacji 8. miejscem. Na pewno lepszym niż oczekiwano, chociaż sposób ćwierćfinałowej porażki ze Słowenią pozostawił wiele niedosytu – taka szansa medalowa szybko może się przecież nie powtórzyć.
Jednym z kluczowych graczy zespołu prowadzonego przez Arkadiusza Miłoszewskiego był Anthony Wrzeszcz. To dynamiczny obwodowy, który trochę z przymusu pełnił w naszym zespole rolę rozgrywającego. Gra bez jakichkolwiek kompleksów, udanymi wjazdami pod kosz i trafieniami z dystansu szybko zaskarbił sobie sympatię fanów.
Chociaż 20-letni zawodnik mógłby jeszcze przez rok występować na uczelni Sam Houston State, to już w rozmowach w trakcie gdyńskiego turnieju sam zaznaczał, że rozważyłby przenosiny do Polski, gdyby tylko otrzymał satysfakcjonującą ofertę.
W ostatnich dniach próbują to wykorzystać działacze Śląska Wrocław, którzy namawiają go do podpisania kontraktu. Z tego co słychać w ligowych kuluarach, być może w najbliższych dniach dopną swego.
We Wrocławiu, w najbliższym sezonie, Wrzeszcz byłby zapewne graczem przewidzianym głównie do dużych minut w 1-ligowym zespole rezerw, którego trenerem będzie Radosław Hyży. Jego rola mogłaby jednak urosnąć, gdyby potwierdziły się inne plotki, a konkretnie te mówiące o rozstaniu Śląska z Aleksandrem Wiśniewskim.
W przypadku tego 21-letniego rozgrywającego mówi się nawet o możliwości odbycia odwrotnej drogi od Wrzeszcza, czyli wyjazdu do jednej z amerykańskich uczelni.
W Gdyni skarbonka nie ma dna
Sporo frajdy dostarczyła nam w ostatnich godzinach Arka Gdynia i informacja o zbliżającym się tam nowym środkowym. Gołębie pocztowe późnym piątkowym wieczorem poinformowały nas o „serbskim centrze, który ostatnio grał w Hiszpanii”, jednak nie udało nam się potwierdzić nazwiska środkowego, przynajmniej nie do momentu, w którym ustalił to serwis z Krainy NBA. Ogłoszenie transferu Stefana Djordjevicia powinno nastąpić w poniedziałek.
Ten 25-letni środkowy nie ma jeszcze takiego CV, jak choćby znany z występów we Wrocławiu Dusan Miletić, ale z kolei fizycznie powinien być graczem lepiej pasującym do wymagań Orlen Basket Ligi. Obu zawodników łączy za to historia występów w Gironie – Miletić grał tam w sezonie 2022/23, a Djordjević rok później.
Obu Serbów łączą również spore wymagania finansowe. Konkretnych sum w tym przypadku nie słyszeliśmy, ale gdyński klub w poszukiwaniach środkowego był gotowy wydać nawet 150 tysięcy dolarów, zatem ich nowy gracz powinien wokół tej sumy się zakręcić.
Skarbonka Arki ma się ewidentnie dobrze i – przynajmniej budżetowo – ten klub powinno się chyba zacząć traktować porównywalnie z piątką naszych kandydatów do złotego medalu w zbliżającym się coraz większymi krokami sezonie PLK.
My trochę żałujemy, że tym nowym (nie)tajemniczym centrem w Gdyni nie został Borisa Simanić. Narodowość, pozycja, przeszłość w ACB, a nawet agencja reprezentująca gracza też tu pasowały. Serbski środkowy, który cały miniony sezon stracił po pechowej kontuzji i wycięciu mu jednej z nerek w trakcie ubiegłorocznych mistrzostw świata w meczu przeciwko Sudanowi Południowemu, jest już gotowy do powrotu na profesjonalne parkiety. Wygląda jednak na to, że albo Arka nie chciała z nim ryzykować, albo też sam zawodnik planuje od razu powrót na wyższe szczeble koszykarskiej drabiny.,
Kostka Rubika we Wrocławiu
Aleksander Dziewa i jego zamiłowanie do gry w szachy jest powszechnie znanym faktem. W najbliższym czasie przed trenerem Miodragiem Rajkoviciem i działaczami z Wrocławia stanie za to zadanie rozwiązania koszykarskiej kostki Rubika – a wszystko jest związane właśnie z potencjalnym transferem reprezentanta Polski.
Powrót Dziewy do Śląska po rocznej przerwie z każdym dniem wydaje się coraz bardziej prawdopodobny, chociaż w tym akurat przypadku sytuacja mogłaby ulec nagłej zmianie, gdyby do zawodnika nadeszła satysfakcjonująca go oferta z zagranicy. Szanse na to maleją jednak z każdym dniem.
Ewentualny podpis polskiego podkoszowego spowoduje, że pozycje 4-5 Śląsk obsadzi kwartetem Dziewa – Adrian Bogucki – Angel Nunez – Ajdin Penava. Nie jest to idealne zestawienie, szczególnie pod kątem siły fizycznej, walki o zbiórki i defensywy przeciwko większym rozmiarami środkowym rywali.
We wrocławskim klubie zdają sobie sprawę, że kontrakt z Penavą – i to od razu 2-letni – został podpisany zbyt pochopnie i w idealnym świecie najlepiej byłoby mieć teraz za Bośniaka innego typu zawodnika. Jego profil jest przecież bardzo podobny właśnie do Dziewy. Czy to możliwe od odkręcenia?
Do końca nie można tego wykluczyć, a pomocne mogą w tym przypadku okazać się powiązania agencyjne. Penavę – jak i trenera Rajkovicia, reprezentuje agencja Beobasket, która w swoich zasobach ma wielu innych zawodników, głównie Serbów. Jednym z nich jest opisywany wcześniej Djordjević i zniknięcie tego zawodnika z rynku, podobnie jak podpisanego niedawno przez Cholet Dusana Risticia – którego angaż wcześniej rozważał też Śląsk – na pewno wrocławskim działaczom ewentualnych kombinacji nie ułatwi.
Sytuację będziemy obserwować, szczególnie po sfinalizowaniu umowy z Aleksandrem Dziewą. Może wtedy właśnie Wrocław okazałby się właściwym miejscem na powrót do gry dla Borisy Simanicia?
Przy okazji przypominamy, że już w sobotę o godz. 21 Serbia po niecałym roku przerwy ponownie zagra z Sudanem Południowym na wielkiej imprezie. Stawką będzie awans do ćwierćfinału, a Nuniego Omota – czyli pechowego sprawcy kontuzji Samanicia, byłego gracza PLK – na pewno bałkańscy koszykarze sobie zapamiętali.
5 komentarzy
No tak, jakby się udało rozwiązać umowę z Penavą, podpisać Dziewę i wziąć jakiegoś silnego centra to byłaby sytuacja idealna.
Wydaje mi się od kilku dni, że Olek jednak wybierze Szczecin. Jeśli Śląsk złożył mu propozycję wieloletniego kontraktu, to dla zawodnika, który się sprawdził za granicą, jest mało atrakcyjne. Olka zapewne interesowałby roczny kontrakt z buy outem, tak jak ostatnio miał Michalak w Słupsku. Poza tym w Szczecinie i u trenera Miłoszewskiego jeszcze nie grał (nowe doświadczenie, nowe miasto, także gra w pucharach), a do Śląska – jako rzecze Lizak – zawsze może wrócić. To wszystko osłabia pozycję Śląska w negocjacjach. Niemniej, jest sporo wysokich graczy na rynku, więc nie ma co dramatyzować.
Buhahaha… niech lepiej autor zajmie się Anwilem czy innym zespołem, któremu trzeba już teraz medal powiesić. Gula skacze z zazdrości, rozumiem, ale… Zestaw z Dziewą byłby za słaby fizycznie? Nie ma miejsca dla Penavy? Serio? A Bogucki? To gdzie niby miałby grać Dziewa (po zakontraktowaniu tego serbskiego centra)? Ciągle na pozycji 4? Coś mi się nie wydaje… A wtedy raczej dla Boguckiego nie będzie miejsca. Specjalista z doopy 😀
Arka ma jedną wadę – trenera Gronka . Nie zdziwiłbym się jakby zakończył sezon na fazie play-in
Lizak błądzi podczas budowania składu? Stare, znałem. W WKS to trzeba nowego prezesa i dyrektora sportowego, takich, którzy mają pojęcie o budowaniu zespołu, a nie wiecznie liczyć, że ktoś odpali i sezon będzie ok.