Założenie, że w każdej plotce jest źdźbło prawdy bywa ryzykowne, lecz w tych, które krążą po polskim środowisku koszykarskim nierzadko kryje się przynajmniej jej część. Obiecujemy nie powtarzać wszystkich, jak również – nie unikać informowania o faktach.
Aleksander Dziewa a finał 2023 i „efekt Mazurczaka”
Pytanie „gdzie w kolejnym sezonie zagra Aleksander Dziewa?” będzie jednym z tych, które po zakończeniu tego sezonu transferowego PLK utkwi nam w pamięci na dłużej.
Ponieważ – jak już informowaliśmy kilka dni temu – na placu boju zostały głównie dwa kluby, czyli Śląsk i King, większość osób była przekonana, że to właśnie do tego pierwszego wróci reprezentant Polski. Prezes wrocławian Michał Lizak sugerował, że liczy na to, iż magia Śląska oraz wiele lat współpracy okażą się decydujące.
– Olek ma szczególne miejsce w najnowszej historii Śląska. Przeszedł z nami drogę od 2. ligi i mistrzostwa Polski juniorów do upragnionej „osiemnastki”. Zawsze będzie dla niego miejsce w naszym zespole. Wierzę, że jeśli wróci do Polski, to wróci do Śląska, ale wiem też, że chciałby go mieć w swoim składzie każdy klub w naszym kraju. Nie mogę potwierdzić ani czy wróci do Polski, ani czy zagra w Śląsku, bo nie mam pewności, że podjął już taką decyzję. A plotek transferowych czy nieoficjalnych informacji nie chciałbym komentować – mówił w sobotę Lizak serwisowi zkrainynba.
Żeby była jasność, żeby nie było też pretensji wrocławskich kibiców do szefów klubu, gdyby jednak Dziewa wylądował ostatecznie w innym klubie PLK: Śląsk złożył naprawdę godną finansowo propozycję agentowi koszykarza. W kuluarach mówiło się o dwuletnim kontrakcie o wartości co najmniej 1.2 mln złotych.
Dlaczego więc Dziewa miałby wylądować ostatecznie w Kingu? Nic nam nie wiadomo, by szczeciński klub zamierzał przebijać finansowo ofertę Śląska – z jego okolic wydobywały się w ostatnich dniach raczej przecieki, że w szalonej licytacji udziału brać nie będzie. Można wierzyć lub nie.
Czy King może wychodzić z założenia, że Dziewie wystarczy zaproponować jedynie nieco mniej niż Śląsk, ale w pakiecie zagwarantować wspólną grę ze znanymi z kadry Andrzejem Mazurczakiem i Przemysławem Żołnierewiczem? Może!
Inna sprawa czy okaże się to słuszna strategia – przyszłość pokaże. Na pewno wspólna gra z lubiącym „dokarmiać” podaniami podkoszowych Mazurczakiem może być dla Dziewy kusząca. Ten gracz powinien mieć obok siebie dobrego rozgrywającego oraz świetnych strzelców.
Jak wygląda ta sytuacja, gdy Dziewa pod względem sportowym porównuje obecnie potencjalną wspólną grę z Szczecinie z najlepszym graczem PLK dwóch ostatnich lat z ewentualną kontynuacją kariery we Wrocławiu, gdzie póki co w składzie jest dwóch graczy obwodowych, których w żadnej mierze nie można nazwać strzelcami?
Ale może jednak Śląsk zdąży jeszcze zakontraktować rozgrywającego, który przekona Dziewę do tego, że we Wrocławiu znów mu będzie najlepiej? Gdy jednak przypomnieć sobie męczarnie Dziewy z finału PLK 2023 – przegranego, właśnie z Kingiem, gdy rozgrywającym Śląska był Jeremiah Martin – a do tego dodać wiedzę samego koszykarza jak wyglądała obsada tej pozycji w klubie z Wrocławia w kolejnych rozgrywkach – to… zaczynacie to łapać?
Kto jeszcze nie chciał Śląska?
Łukasz Kolenda wolał grać w Gdyni, choć – z tego co słychać we Wrocławiu – Miodrag Rajković i tak nie chciał go szczególnie mocno zatrzymywać w drużynie.
Kuba Piśla wolał grać w Gliwicach, choć – z tego co słychać we Wrocławiu – trener Rajković i tak nie chciał go zatrzymywać w drużynie.
W obu przypadkach przedstawiciele Śląska mniej lub bardziej publicznie lżej lub mocniej narzekali jednak na styl, w którym obaj koszykarze opuścili klub.
Jakub Nizioł nie chciał podpisać wieloletniej umowy ze Śląskiem, wybrał niższy kontrakt we Francji. Szefowie klubu z Wrocławia, gdy się o tym dowiedzieli, nie ukrywali zdziwienia.
Śląskowi stanowczo odmówił tego lata także Andrzej Pluta jr. On był z kolei wciąż lekko obruszony wydarzeniami sprzed roku, gdy miał we Wrocławiu obiecany kontrakt, ale później ta propozycja w związku z pozostaniem w klubie Łukasza Kolendy jakby… wyparowała.
„Zdrada” Dziewy byłaby oczywiście dla wrocławian najbardziej bolesna, ale wiele wskazuje na to, że poczują smak jeszcze jednej odmowy.
Anthony Wrzeszcz, o którym jeszcze przy okazji ostatnich ME U-20 w Gdyni dość powszechnie mówiło się, że może kolejny sezon spędzić w Polsce, był ostatnio namawiany do podpisania kontraktu ze Śląskiem.
Ostatecznie, jak donoszą źródła zbliżone do otoczenia zawodnika – Wrzeszcz nawet się jednak do Wrocławia nie pofatygował na kurtuazyjne spotkanie. Liczył na rozmowę z trenerem Miodragiem Rajkoviciem, a gdy dowiedział się, że czekać na niego będzie jedynie dyrektor sportowy klubu Aleksander Leńczuk, z wyprawy zrezygnował.
Jak twierdzą ww. źródła Wrzeszcz wrócił już do Kanady i kolejne dwa lata może wciąż spędzić za wielką wodą. Biorąc pod uwagę fakt, że w NCAA młodzi koszykarze mogą zarabiać już naprawdę solidne pieniądze – możemy uwierzyć, że to póki co ostateczna decyzja ws. ewentualnej gry w Polsce.
Nawet, jeśli nie takie niespodzianki – Dziewa w Kingu? – sezon transferowy potrafi przynosić.
Pewne zwycięstwo Selcuka Ernaka
Pamiętacie, gdy ogłaszaliśmy pierwsze – i co z tego, że wirtualne?; my na początku sierpnia złaknieni jakichkolwiek emocji związanych z PLK jesteśmy niemalże w desperacji – starcie nowego trenera Anwilu Selcuka Ernaka z jego poprzednikiem Przemysławem Frasunkiewiczem?
Konkurencja? Tempo sprzedaży karnetów. Jesteśmy Wam winni wyniki końcowe!
Pierwszy dzień sprzedaży karnetów Anwilu przed sezonem 2023/24: 254
Pierwszy dzień sprzedaży karnetów Anwilu przed sezonem 2024/25: 416
Selcuk Ernak – który wstępnie w gronie kibiców z Włocławka zyskał już pocieszny pseudonim „Wujek Ernak” – naprawdę rozpoczyna swoje panowanie w Hali Mistrzów i okolicach od wysokiego „C”. A przecież skład jego drużyny wciąż jeszcze nie został zbudowany do końca.
Skąd te wielkie pieniądze w Gdyni?
Utrwaliliście już sobie tę świadomość, że Arka Gdynia – obok (alfabetycznie!) Anwilu, Kinga, Legii, Trefla i Śląska – to nowa potęga Orlen Basket Ligi? Przynajmniej pod względem budżetowym?
Skąd nagle tak wielkie pieniądze w Gdyni? To pytanie zadają sobie nagle wszyscy, z prezesami konkurencyjnych klubów na czele.
Nas już jakiś czas temu doszły do nas słuchy, że za znacząco zwiększonym budżetem klubu w porównaniu do tego, którym Arka dysponowała w poprzednich rozgrywkach stoją dwie firmy – Energa i Totalizator Sportowy.
Staraliśmy się zweryfikować te informacje na ile potrafiliśmy, ale – niewiele wskóraliśmy. Tajemnica handlowa! Ale rozmawialiśmy z szeregiem osób nieźle zorientowanych w okolicznościach PLK. A także takimi, którzy w trójmiejskich realiach biznesowych orientują się całkiem nieźle.
Co usłyszeliśmy? Jedynie słowa powątpiewania, że obie wyżej wymienione firmy będą naprawdę skłonne wykładać ogromne pieniądze na zespół koszykarski z Gdyni.
Jedna z największych zagadek PLK tego lata – oprócz tej w którym klubie zagra Dziewa – pozostaje nierozwiązana.
10 komentarzy
Plotki, plotki , plotki – żadnych konkretów, tylko przypuszczenia i konfabulacje. Koszykarz (sportowiec) patrzy nie tylko na kasę , ale też na wiele innych czynników – choćby sztab trenerski, miejsce do życia czy relacje jakie ma w drużynie i poza nią. Ważne jest też to co powie żona (a tutaj taka jest) i gdzie ciągnie serce. Kolenda chciał odjeść i mówił już o tym głośno, nawet rok temu. Piśla chciał minut w ekstraklasie (nie dziwię mu się) więc odszedł tam gdzie ma szansę je dostać. Nizioł wybrał jak wybrał, jego prawo – chciał posmakować gry i życia za granicą. Wiem że jest sezon ogórkowy i trzeba o czymś pisać, ale to szukanie sensacji bardzo na siłę.
Zgadzam się z przedmówcą. Sianie fermentu to nie dziennikarstwo…
Kolenda stracił większość sezonu przez kontuzje a jedynym błędem Śląska było postawienie rok temu na niego a nie na Plutę. Kolenda szuka miodu i może się na tym mocno przejechać.
Nizioł miał parcie na zagranicę i cel osiągnął a ja mu szczerze życzę powodzenia i dziękuję za to co zrobił dla WKS.
Mam nadzieję, że Dziewa jednak wróci do Wrocławia, no chyba, że jednak ofertę przebije ktoś spoza Polski.
bajki do kwadratu. może problemem jest wspólny menadżer z Włocławka kolendy i dziewy?
Jeżeli ten małoletni Wrzeszcz to taki prymityw jak piszą, to jegomościowi dziękujemy
Nie jest małoletni, ma 20 lat. Nie przyjechał bo po co? chcial rozmawiać z trenerem a nie z dyrektorem klubu. Słuszna decyzja Wrzeszcza, trzeba się szanować.
Wrzeszcz będzie zarabiać w NCAA? Wy w ogóle macie pojęcie na jakiej zasadzie zarabiają zawodnicy w NCAA? Sądzę, że wątpię.
NCAA jest oparta na stypendiach ale jest najlepszym oknem wystawowym dla zawodników. Każdy młodziak chce tam grac.
Dziewa to temat rzeka…problemem jest jego agent . Słaby koleś . Nawijał Olkowi całe lato na uszy temat Grecji która ostatecznie nie wypaliła choć on juz w myślach czuł słońce Hellady …stąd wypalił Śląsk i King …nie wiadomo co wybierze bo pan agent na otarcie łez znalazł mu ligę Bośni I hercegowiny więc kierunek polski jest wiarygodny
ale jak to? tak wywijał w Niemczech, że nie chce go ani Hamburg ani żaden inny zespoł?
On nie chce NIemiec ….problem w tym że nigdy nie chciał a po prostu Ślask wystawił go w zeszłym roku do wiatru dając śmieszną kasę nieporównywalną z grajkami ściąganymi z zagranicy …Stąd kierunek NIemiec wydał się na przechowanie odpowiedni