BETCRIS PROPONUJE TRZY FREEBETY ZA TRZY KUPONY – SPRAWDŹ JUŻ TERAZ!
Tak naprawdę szefowie szczecińskiego klubu na koronację byli gotowo już niemal tydzień temu. Przecież ona miała mieć miejsce w miniony piątek. Przecież mecz numer 4 miał być jedynie formalnością. Przecież Śląsk po przegraniu trzech pierwszych różnicą 61 punktów miał już leżeć na deskach.
– Masz pojęcie gdzie King może trzymać zmrożone szampany? – pytał w poprzedni piątek jeden z bardziej dociekliwych obserwatorów finału PLK Pawła Kikowskiego.
– Dobre pytanie. Osobiście obstawiałbym siłownię – typował, szykując się do występu w telewizyjnym studio, były wieloletni koszykarz Kinga.
Odpowiedzi na to pytanie nie poznaliśmy, choć po zakończeniu czwartego meczu w hali Netto Arena mogliśmy się przekonać, że obiekt był gotowy na mistrzowską fetę gotowy.
Do trzech razy sztuka? King dzisiaj po raz trzeci rozpocznie mecz z myślą, że to może być ten ostatni. Nie ulega wątpliwości, że szampany „6 dni później” są odpowiednio zmrożone, pokaz confetti gotowy do „odpalenia”, a przedstawiciele ligowych władz, którzy wyposażeni w komplety medali jeszcze raz musieli się pofatygować do Szczecina – gotowi do wkroczenia na parkiet celem przeprowadzenie dekoracji.
Jest tylko jedno ale – w ciągu ostatniego tygodnia dynamika tego finału uległa diametralnej zmianie.
Śląsk u progu finału pełnił rolę myśliwego, który miał po prostu upolować kolejne złoto. Następnie błyskawicznie stał się zwierzyną. I to zagonioną w ślepy zaułek. W ostatnich dwóch meczach ewidentnie wyszedł jednak z największych opresji, potwierdzając nieśmiertelną zasadę playoff „nigdy nie lekceważ serca mistrza”. Uzbrojony w nową strzelbę (Jakub Karolak i jego 6/8 za 3 z meczu nr 5) wydaje się być gotowy do tego, by dziś znów zwyciężyć i w niedzielnym meczu nr 7 stoczyć bój ostateczny.
Bój na który PLK tak naprawdę zasługuje. Póki co to nie był finał, który gromadził przed telewizorami tłumy kibiców. Ale już w meczu nr 5 ich liczba urosła do niemal 80. tys. Dzisiaj powinna być jeszcze większa. W ciągu ostatniej dekady tylko raz (2019, Anwil – Twarde Pierniki) finał kończył się dopiero po siódmym meczu. Potencjalne święto polskiej koszykówki w niedzielę we wrocławskiej Hali Stulecia? Brzmi fantastycznie.
Ale na pewno nie jest to wizja, która kusi Arkadiusza Miłoszewskiego i jego podopiecznych. Na czym tak naprawdę polega problem Kinga po ostatnich dwóch porażkach? Czy mamy tu do czynienia faktycznie z kłopotami stricte sportowymi, wynikającymi z usprawnień dokonanych przez trenera Śląska Ertugrula Erdogana? Czy może jednak – jak sugerował w poniedziałek sam trener Kinga – z problemem mentalnym, syndromem trzęsących się rąk tuż przed zakończeniem rywalizacji?
– Gdybym miał to oceniać procentowo, powiedziałbym, że za 60 procent problemów Kinga odpowiada kwestia mentalna, a tylko za 40 proc. – sportowa – mówi Robert Skibniewski. – W tym finale King nie jest już underdogiem, a ta rola mu na początku bardzo pasowała. Sportowo na pewno szczecinianie odczują brak kontuzjowanego Kacpra Borowskiego, to wymusi inną rotację. Gracze pierwszoplanowi, na których spoczywa największa odpowiedzialność za zdobywanie punktów będą musieli też mocniej uważać na faule. Śląsk postara się to wykorzystać – dodaje wielokrotny uczestnik finału PLK w roli zawodnika i trenera.
Początek walki w Netto Arenie dziś o godzinie 20.
– Przed finałem stawiałem na zwycięstwo 4:2 Śląska. Prawdę powiedziawszy w tym momencie nie jestem pewien czy wrocławianie faktycznie obronią złoto, ale coś mi mówi, że w niedzielę we Wrocławiu obejrzymy mecz nr 7 – dodaje Skibniewski.
Popiołek prawdę ci powie
Stefan kontra Karol 18:24
Poniedziałek należał do Karolaków – Jakub został bohaterem meczu nr 5, zdobywając dla Śląska 22 punkty, a jego ojciec zdobył komplet punktów w rywalizacji ze Stefanem, poprawnie odpowiadając na komplet trzech pytań. Stefan pomylił się tylko przy jednym, ale – co warte podkreślenia – wbrew obiegowym opiniom skreślającym szanse mistrzów Polski obaj „nasi” eksperci poprawnie przewidzieli, że Śląsk wygra mecze nr 4 i 5.
I, jak widać poniżej, zdania nie zmieniają – obaj spodziewają się, że w tym finale dojdzie do starcia nr 7.
Pytania na dziś:
– czy poznamy mistrza Polski?
– King Szczecin – poniżej/powyżej 9,5 trafionych rzutów za 3
– Śląsk Wrocław – poniżej/powyżej 16,5 strat
– kto zdobędzie MVP, jeśli seria zakończy się dzisiaj?
Piotr Karolak: Nie, poniżej, poniżej, Cuthbertson
Marcin Stefański: Nie, poniżej, poniżej, Brown
Liczba dnia – 20
lat temu Anwil Włocławek zdobył swój pierwszy tytuł mistrza Polski.
Dziś King może zostać 24. zespołem w historii polskiej koszykówki, który stanie na najwyższym stopniu podium.
Cytat dnia
BETCRIS PROPONUJE TRZY FREEBETY ZA TRZY KUPONY – SPRAWDŹ JUŻ TERAZ!