Strona główna » Esencja playoff (10): Presja, pot i łzy – co nas dziś czeka w Szczecinie
PLK

Esencja playoff (10): Presja, pot i łzy – co nas dziś czeka w Szczecinie

2 komentarze
– Nie ma strachu, jest radość – mówi przed piątym meczem ćwierćfinału King – Anwil trener włocławian Przemysław Frasunkiewicz. Mówi prawdę, ale im bardziej w środę będzie się zbliżała godzina 22 i koniec walki, tym mocniej presja zacznie koszykarzom obu drużyn pętać nogi i ręce. Kto ją wytrzyma lepiej?

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Być może koszykarze Anwilu tak naprawdę najgorsze mają już za sobą – po fatalnie rozegranej końcówce meczu numer 3, w niedzielę zdołali przetrwać i zakończyć wygraną przed własnymi kibicami kolejny, ten który mógł zakończyć ich sezon. Nerwy puściły. Malik Williams rozpoczął wspólne świętowanie z kibicami, a Phil Greene zapewniał, że da z siebie wszystko także w środę w Szczecinie.

https://twitter.com/Anwil_official/status/1657819471753404417?s=20

Nic dziwnego. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że gdyby ta seria ćwierćfinałowa została zaplanowana na siedem spotkań – doszłoby do siedmiu. Obie drużyny idą podczas walki o awans do strefy medalowej łeb w łeb. Jak bardzo? Rzuć okiem na podstawowe statystyki czterech pierwszych meczów serii.

King Szczecin Anwil Włocławek
Punkty78,877,0
Skuteczność za 2 (%)50,751,9
Skuteczność za 3 (%)39,339,6
Skuteczność za 1 (%)69,268,4
Zbiórki35,032,0
Asysty16,815,5
Straty14,313,0
Bloki3,03,0
EVAL89,385,8

Co najbardziej rzuca się w oczy ze statystyk nie ujętych w powyższej tabeli? Anwilowi udało się dość znacząco, bo o ponad 5 procent, obniżyć skuteczność Kinga w rzutach z gry – z poziomu 51,5 proc. w sezonie zasadniczym do 46,2 w playoff. Twarda defensywa Przemysława Frasunkiewicza, nawet jeśli organizowana na pograniczu gry faul i często w realiach PLK skutkująca dużą liczbą przewinień, wciąż działa!

Formacja obronna Kinga w starciu z atakiem Anwilu takiego sukcesu nie zanotowała – zespół z Włocławka w trakcie pierwszy 30 meczów sezonu miał skuteczność rzutów z gry na poziomie 47,1 proc. W playoff spadła ona jedynie o 0,3 (46,8).

Wniosek? Jeśli Anwil w ostatnim meczu ćwierćfinału ograniczy faule (czytaj: wizyty rywali na linii rzutów osobistych) i nie przegra walki o zbiórki, może wyrwać zwycięstwo.

Stawka jest ogromna. Jedna z tych drużyn już dzisiaj wieczorem rozpocznie wakacje. Druga wraz ze swoimi kibicami będzie kontynuowała będącą przecież kwintesencją życia koszykarza przygodę w playoff przez kolejne trzy tygodnie (na 6 czerwca zaplanowany rewanżowy mecz o brązowy medal). Co najmniej! Bo ewentualny ostatni – tym razem faktycznie już siódmy – meczu wielkiego finału jest zaplanowany dopiero na 18 czerwca.

Kto znajdzie się dziś pod większą presją?

Biorąc pod uwagę chęć pojawienia się w strefie medalowej – bezspornie King. Jego właściciel Krzysztof Król już od prawie dekady czeka na historyczny sukces. Momentami już chyba sam przestaje wierzyć, że się doczeka. Przed serią z Anwilem przedłużył o dwa kolejne lata kontrakt z trenerem Arkadiuszem Miłoszewskim. Gdyby dzisiaj King wygrał, zostanie za tę decyzję błyskawicznie nagrodzony.

Biorąc pod uwagę zainteresowanie kibiców – większą presję może odczuwać Anwil. Cały Włocławek czeka na zwycięstwo. Tam nawet po 20 występach w półfinałach playoff w 30 ostatnich latach nikomu tego typu atrakcje się nie znudziły. Szczecińska hala Netto Arena dzisiaj pewnie znów nie zapełni się po brzegi kibicami. Ale czy będzie to miało jakikolwiek wpływa na postawę Kinga? Trudno przypuszczać.

Jednego można być pewnym – o zwycięstwie w dzisiejszym meczu zdecyduje nie tylko suma umiejętności sportowych poszczególnych graczy, ale także ich głowy, odporność na stres, siła mentalna.

– W tego typu meczach 75 procent sukcesu zależy właśnie od głowy. Spokój, doświadczenie, koncentracja i atmosfera w zespole – to są czynniki, które będą w środę w podczas meczu w Szczecinie najważniejsze. Umiejętności i forma fizyczna obu drużyn to tylko 25 procent składowej sukcesu. Przecież skoro obie drużyny dotarły do punktu, w którym obecnie się znajdują, to wiadomo, że pod względem potencjału sportowego są sobie równe – mówi Piotr Karolak.

Anwil zdał już test z odporności psychicznej w trakcie finału FIBA Europe Cup z Cholet. King jeszcze takiego nie przeszedł, ale to niczego nie przesądza. Drużyna ze Szczecina od początku sezonu robi swoje, nie oglądając się na innych i na głosy powątpiewania w jej realną siłę.

Początek meczu już o 20. Transmisję obejrzycie w Polsacie Sport. Łzy gwarantowane. Kto będzie płakał z rozpaczy, a kto ze szczęścia?

Cytat dnia

Zawodnicy będą rzucać trzy trójki z rzędu, by po chwili wybiegać z piłką w rękach na aut

Przemysław Frasunkiewicz o tym czego się spodziewa po meczu nr 5 w Szczecinie

Popiołek prawdę co powie

Stefan kontra Karol 3:7

Obaj nasi eksperci mieli rację przy okazji typowania wydarzeń meczu nr 4 – tym razem do Anwil (25) wykonał więcej rzutów wolnych od Kinga (20), a po raz kolejny – już czwarty z rzędu! – w prowadzonej przez nas rywalizacji punkt zgarnął Karol. Do końca playoff jeszcze daleko, ale Stefan musi chyba jak najprędzej, określając sytuację nomenklaturą sportową zaczerpniętą z narożnika bokserskiego, „zatamować krwawienie”.

Pytanie na dziś: mogło być tylko jedno – King czy Anwil?

Piotr Karolak: King, stawiałem na ekipę ze Szczecina już przed rozpoczęciem serii, zdania nie zmieniam.

Marcin Stefański: Anwil, także dlatego, że ma dłuższą ławkę.

Liczba dnia4

Tyle punktów średnio na mecz zdobywał w ostatnich trzech starciach ćwierćfinałowych z Anwilem Andrzej Mazurczak. Oczywiście, pomagał drużynie w innych aspektach, ale jeśli chce – zgodnie z tym co zapowiada trener Miłoszewski – dokonać z Kingiem w tym sezonie „czegoś naprawdę specjalnego”, MVP sezonu zasadniczego PLK powinien chyba jednak ujawnić się w większej roli w decydującym meczu także po atakowanej stronie parkietu.

W innym przypadku walczącemu obecnie desperacko o utrzymanie Besiktasu Stambuł w tureckiej ekstraklasie Igorowi Miliciciowi będzie nieco łatwiej tłumaczyć się z tego, dlaczego nie powołuje Mazurczaka do kadry.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

2 komentarze

Tomasz 17 maja 2023 - 07:25 - 07:25

Mecz rozpocznie sie o 20:00 😉

Odpowiedz
Przemek 17 maja 2023 - 11:13 - 11:13

Szczecińska hala Netto Arena znów zapełni się po brzegi ? Byłem na drugim meczu….. zapełniona w połowie

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet