Strona główna » Szaleństwo w Turcji! Sokołowski jak Conor Morgan, a Milicić wciąż nad przepaścią

Szaleństwo w Turcji! Sokołowski jak Conor Morgan, a Milicić wciąż nad przepaścią

0 komentarzy
Emocje związane z walką klubu Igora Milicicia z niedawnym rywalem Anwilu o utrzymanie w tureckiej Superlidze sięgają zenitu. Besiktas Stambuł z Michałem Sokołowskim w składzie przegrał w dramatycznych okolicznościach przedostatni mecz sezonu i o jego losie zadecyduje dopiero spotkanie kończące rozgrywki – w najbliższą sobotę.

BETCRIS PROPONUJE TRZY FREEBETY ZA TRZY KUPONY – SPRAWDŹ JUŻ TERAZ!

Zaledwie 11 punktów zdobytych w czwartej kwarcie sobotniego meczu z 10. w tabeli tureckiej ekstraklasy drużyną Bahcesehir Koleji zadecydowało o tym, że Besiktas przegrał 83:86 mecz, który mógł mu już zapewnić utrzymanie. Na nic zdał się dobry mecz Michała Sokołowskiego, który był najdłużej przebywającym na parkiecie (36 minut) zawodnikiem zespołu Igora Milicicia. Reprezentant Polski zdobył w tym czasie 14 punktów, zanotował też 4 zbiórki i 2 asysty.

Ale to rywale sięgnęli po zwycięstwo. W szalonej końcówce spotkania Besiktas miał jeszcze dwie szanse na doprowadzenie do dogrywki, lecz obie zmarnował. Sami spójrzcie na okoliczności:

Do porażki Besiktasu swoją cegiełkę dołożył Conor Morgan. Skrzydłowy, który sezon rozpoczynał w barwach Śląska Wrocław, w ciągu 12 minut zdobył dla Bahcesehir Koleji 5 punktów i 3 zbiórki. Zazwyczaj odgrywa większą rolę – w 11 dotychczasowych występach uzyskał przeciętnie 10,6 pkt oraz 4,5 zbiórki, spędzając na parkiecie ponad 27 minut. Kanadyjczyk, podobnie jak na parkietach PLK, imponuje skutecznością rzutów za 3 – trafia ich dokładnie 50 procent (26/52).

Sokołowski, który wzmocnił Besiktas nieco wcześniej niż Morgan Bahcesehir, może się pochwalić bliźniaczymi osiągnięciami – po 14 meczach to średnio ponad 28 minut gry oraz 9,9 punktu i 4,9 zbiórki. Polak trafia na tureckich boiskach co trzeci rzut za 3 (15/45).

Kolejkę przed końcem sezonu Besiktas z wynikiem 9-20 zajmuje w tabeli 14. miejsce – ostatnie gwarantujące pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Za jego plecami z takim samym dorobkiem czai się jednak Gaziantep.

Niedawny rywal Anwilu w rozgrywkach o FIBA Europe Cup miał w miniony weekend ogromną szansę na wyprzedzenie zespołu Milicicia i Sokołowskiego, lecz ostatecznie w jeszcze bardziej dramatycznych okolicznościach niż Besiktas przegrał minimalnie (79:80) wyjazdowy mecz z Aliaga Petkim Spor. Zwycięstwo umknęło mu w ostatniej chwili – decydujące punkty stracił kilka sekund przed końcem. Później, podobnie jak Besiktas, Gaziantep nie wykorzystał jeszcze dwóch szans na odwrócenie losów meczu:

Coraz większe emocje związane z walką Besiktasu z Gaziantep o uniknięcie spadku zostały przedłużone o kolejny tydzień. W ostatniej kolejce słynny klub z największego miasta Turcji podejmie zajmującą dziewiąte miejsce w tabeli i wciąż walczącą o awans do playoff drużynę ONVO Buyukcekmec. Jeśli wygra – zapewni sobie utrzymanie, bo ma lepszy bilans dwumeczu z prowincjonalnym Gaziantep. W przypadku porażki wciąż, mimo wielu zmian personalnych – w barwach Besiktasu w tym sezonie zagrało aż 22 (!) koszykarzy – słynny klub ze Stambułu może jeszcze spaść, jeśli tylko swój ostatni mecz wygra Gaziantep (podejmie szóstą ekipę w tabeli – Darussafaka Lassa).

Oba mecze potencjalnie decydujące o losie drużyny trenera i koszykarza reprezentacji Polski zostaną rozegrane w najbliższą sobotę.

BETCRIS PROPONUJE TRZY FREEBETY ZA TRZY KUPONY – SPRAWDŹ JUŻ TERAZ!

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet