Strona główna » Dusan Miletić: Śląsk trochę jak Partizan. Teraz mamy zdrowie i wielkie ambicje
PLK

Dusan Miletić: Śląsk trochę jak Partizan. Teraz mamy zdrowie i wielkie ambicje

5 komentarzy
– Wielokrotnie w tym sezonie byliśmy zmuszeni zmieniać rotację, w pewnym momencie tak na dobrą sprawę nie mieliśmy wyjściowej piątki. Dzisiaj jesteśmy tu gdzie jesteśmy, w półfinale. Nasza szatnia jest pełna zdrowych graczy, którzy mają wielkie ambicje, a ja w starciach z Treflem mogę też zacząć trafiać za 3 – zapewnia przed rozpoczęciem półfinałowej serii z Treflem serbski środkowy Śląska Dusan Miletić

Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>

Aleksandra Samborska: Ćwierćfinał ze Stalą zakończyliście w wielkim stylu – robiąc run 18:0 w czwartej kwarcie, dzięki któremu wygraliście serię. Jak tego dokonaliście?

Dusan Miletić: Wbrew pozorom, wbrew przewadze parkietu Stali, moim zdaniem na rywalach ciążyła w tym meczu większa presja. A my? Mieliśmy w sobie wielkie pragnienie zwycięstwa i naprawdę wierzyliśmy, że grając dobrze i mądrze możemy wyszarpać mecz nr 5 i całą serię nawet w samej końcówce. 

Wyszarpaliście, choć nie brakowało głosów, że w dzisiejszej koszykówce najważniejsi są gracze obwodowi. W nich upatrywano największej przewagi Stali…

W tym sezonie były okresy, w których nie wyglądaliśmy zbyt dobrze jako drużyna. I nie chodzi tu tylko o naszych niskich graczy czy ich zdrowie. Aigars Skele to bardzo dobry zawodnik, na pewno był silnikiem napędowy Stali. Wiele zależało w tych meczach od niego. Kiedy on grał dobrze, cała Stal grała dobrze. Oczywiście, sprawiał nam mnóstwo problemów, ale koszykówka to gra 5 na 5. Mieliśmy tego świadomość, więc musieliśmy ograniczać wszystkie przestrzenie boiska i pozostałych, bardzo dobrych graczy. 

W Top 3 głosowania na MVP sezonu zasadniczego trenerzy wszystkich klubów występujących w PLK wskazali kolejno Victora Sandersa, Aigarsa Skele i Andrzeja Mazurczaka. Do półfinałów z tej trójki awansował wyłącznie Andy. To jak to jest z tą koszykówką w playoff? Ważniejsze są największe indywidualności czy jednak drużyny?

W ostatecznym rozrachunku MVP jest zawodnik, który wygrywa razem ze swoją drużyną. Nie ma to jednak dla nas żadnegi znaczenia, że w takich zestawieniach nie ma nikogo ze Śląsk. Naszą siłą jest jedność na boisku i poza nim. To w koszykówce pozostaje niezmienne – tylko tak zjednoczone ekipy osiągają finalny sukces. 

Do sukcesu w serii z Treflem, podobnie jak w meczu sezonu zasadniczego w ERGO ARENIE, potrzebna będzie twoja dobra gra. Przetarcie z Nemanją Durisiciem masz już za sobą. Przeciwko jakim środkowym gra ci się łatwiej?

Durisić grał bardzo dobrze całą serię, nie tylko w tym szalonym, rekordowym meczu, gdy zdobył 44 punkty. Szanuję jego umiejętności i to, do jakiego wysiłku nas zmuszał. Szybki i ciężki rywal to dla mnie duże wyzwanie. Trefl gra całkiem inną koszykówkę, z zupełnie innymi środkowymi. Łatwiej jest mi grać przeciwko graczom o parametrach podobnych do moich, bo wiem, jakich reakcji mogę się spodziewać. W Sopocie zrobię wszystko, by ich zatrzymać. 

Do tego nieoceniona będzie na pewno pomoc Artioma Parachouskiego. Jakim kapitanem jest Białorusin? 

Niesamowicie doświadczonym. Takim, który wie, co i kiedy musi nam powiedzieć. Grał w meczach na wysokim poziomie o wielą stawką już niejednokrotnie. Ktoś taki w szatni naprawdę wiele znaczy. Poznałem go jeszcze w Partizanie, już wtedy wspólne treningi z tak dużym i silnym graczem nie należały do najprzyjemniejszych. Art już pozwolił i wciąż pozwala mi rozwijać się jako zawodnik. Kiedy dochodzi do meczu, a ja mam przeciwko sobie niższego rywala, to to bardzo procentuje.

Wartościami dodanymi Śląska w drugiej części sezonu stali się na pewno Angel Nunez i trener Miodrag Rajković. Jak te transfery zmieniły wasz zespół od środka?

Kiedy „Kulvi” walczył z urazem na pozycji numer 4 mieliśmy dużą lukę. Potrzebowaliśmy wzrostu i zwinności, więc gracz taki jak Angel wkomponował się w zespół idealnie. Z nim i chłopakami, którzy wracają do zdrowia, wreszcie mamy kompletny zestaw zawodników. Trener Rajković wpuścił do drużyny dużo świeżego powietrza, zmienił nasz sposób myślenia, wzmocnił nas mentalnie. Dzisiaj mamy swoją specyfikę gry i jesteśmy dużo bliżej osiągnięcia celu, jakim jest w pełni zespołowa i skuteczna koszykówka. 

Wraz z awansem do półfinału apetyty we Wrocławiu na pewno wzrosły, ale dla chłopaka, który ma za sobą rywalizację w biało-czarnych barwach w Belgradzie to chyba naturalne, te kibicowskie reakcje?

Grając dla historycznych, utytułowanych klubów z takim zapleczem jak Partizan odczuwasz oczekiwania kibiców. Podobnie jest we Wrocławiu, będąc koszykarzem Śląska po prostu musisz liczyć się z tym, że będziesz czuł większą presję. Belgrad na pewno bardzo tego wymaga. Ciężko samemu nie stać się częścią grobari (nazwa zorganizowanych kibiców Partizana Belgrad – przyp. red.), kiedy wchodzisz do tej sportowej rodziny. Znając historię tego klubu i rozgrywając mecze w tej atmosferze, przesiąkasz tym całkowicie. 

Wielu perspektywicznych Serbów trafia do Partizana jeszcze w grupach młodzieżowych. Twoja przygoda z koszykówką zaczęła się chyba trochę później, prawda?

Tak, pierwszy sezon zagrałem jako osiemnastolatek po wyjeździe do Kraljeva, wcześniej w rozgrywkach wystąpiłem raz. Sportowa historia zaczęła się więc w Kraljevie, potem przyszedł kontrakt z Partizanem, który na pewno pomógł mi ukształtować wiele spraw i utwierdził w przekonaniu, co chcę grać w basket. Wypożyczenie z Belgradu do Cacaka dało mi okazję do częstszej gry i pozwoliło rozegrać naprawdę dobre sezony, przez co najbardziej rozwinąłem się jako koszykarz. Późniejsza przeprowadzka do Girony dała radość z gry w koszykówkę i dużo szerszy obraz na ten sport. 

Sport, który macie we krwi i któremu Serbia „dostarczyła” wielu doskonałych środkowych. Na grze których – poza Nikolą Jokiciem i Vladem Divacem – powinni wzorować się młodzi podkoszowi?

Jokić i Divac to dwa największe nazwiska, które strefie podkoszowej dała Serbia. Z legendarnych graczy do tej listy dopisałbym jeszcze Nenada Krsticia, a z aktualnych zawodników – Nikolę Milutinova. Jako młody gracz nie możesz jednak zwracać uwagi tylko na jedną pozycję, czy jedną strefę boiska. Jako wysoki musisz zwracać uwagę, jak ustawia was twój rozgrywający, jak pozycje znajdują rzucający obrońcy. Koszykówka to bardzo złożona gra, kiedy zaczniesz to dostrzegać i rozumieć, do swojej gry zaimplementować możesz też zachowania graczy z innych pozycji. 

W półfinałowej serii z Treflem będziesz szukał pozycji dalej od kosza? Czy Trefl powinien obawiać się twoich rzutów z dystansu?

Trenerzy i koledzy ze Śląska wiedzą, że w każdej chwili mogę trafić trójkę i ufają moim rzutom. Pracuję nad nimi zresztą codziennie, oni to widzą. Nie ma przeciwskazań, bym nie rzucał z dystansu w kolejnych meczach. Jeśli zobaczymy, że może to wpłynąć na wynik to pewnie wyjdzie to naturalnie. Lubię czuć na boisku, że drużyna mi ufa. 

Czy Śląsk tuż przed rozpoczęciem walki w Sopocie jest wreszcie w pełni zdrowy?

Wielokrotnie w tym sezonie byliśmy zmuszeni zmieniać swoją rotację, w pewnym momencie tak na dobrą sprawę nie mieliśmy wyjściowej piątki. Dzisiaj jesteśmy tu gdzie jesteśmy, w półfinale. Nasza szatnia jest pełna zdrowych graczy, którzy mają wielkie ambicje. Bardzo szanujemy rywala, który rozgrywa świetny sezon, ale czujemy się gotowi na kolejną serię i walkę o o złoto. 

Rozmawiała Aleksandra Samborska, @aemgie 

Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>

5 komentarzy

Marian 17 maja, 2024 - 16:43 - 16:43

super wywiad bez p… o niczym

Odpowiedz
Mateo 17 maja, 2024 - 18:32 - 18:32

Dokladnie, konkretne pytania bez podtekstow i sugerowania odpowiedzi. Przyjemnie sie czytalo.

Odpowiedz
Piotr kolega Pawła 17 maja, 2024 - 21:32 - 21:32

gwiazdka błyszczy panienka z dobrego domu 🙂 GROBARI tak nazywa się wszytskich kibiców PARTIZANA a nie jak piszesz dziuniu zorganizowanych kibiców Partizana ehhh

Odpowiedz
Felek 17 maja, 2024 - 21:58 - 21:58

Dziunia ma rację, przyjęło się już mówić o wszystkich, ale geneza nazwy to ultrasi PARTIZANA. Pzdr i niech w niedzielę wygra lepszy

Odpowiedz
Marcin 17 maja, 2024 - 23:20 - 23:20

Ten komentarz jest nie na miejscu i jest seksistowski, dorośnij człowieku

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet