Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
O tym, że Przemysław Żołnierewicz po świetnym sezonie w Zastalu Zielona Góra jest zdeterminowany, by opuścić PLK i rozpocząć, nawet za mniejsze pieniądze, karierę w lidze zagranicznej wiadomo od wiosny. Zawodnik nie chciał wówczas nawet rozpoczynać rozmów z prezesami klubów PLK na temat nowego kontraktu, choć kilka czołowych drużyn było nim mocno zainteresowanych.
Jeszcze w trakcie poprzedniego sezonu, gdy w końcówce sezonu koszykarz przestał otrzymywać wynagrodzenie z klubu z Zielonej Góry, próbę przechwycenia go podejmowali późniejsi mistrzowie Polski ze Szczecina. Ale nic z tego nie wyszło. W swoich zespołach Żołnierewicza widzieliby także trenerzy Stali Ostrów Wielkopolski czy Śląska Wrocław. W ostatnich tygodniach w ligowych kuluarach najczęściej powtarzaną plotką była ta, że – jeśli reprezentant Polski nie znajdzie sobie w najbliższym czasie odpowiedniej oferty z zagranicy – zagra właśnie dla zespołu prowadzonego przez Olivera Vidina. To przecież pod jego wodzą w Zielonej Górze rozegrał najlepszy sezon w karierze (15.6 punktu, 4.5 asysty, 3.5 zbiórki oraz 1.6 przechwytu).
Ale sytuacja uległa dość – mimo wszystko – zaskakującej zmianie i Żołnierewicz rozpocznie rozgrywki w barwach Arki Gdynia. Graczem tego klubu był przez sześć sezonów w latach 2013-21. Prezesem tego klubu jest jego brat Mateusz. Kontrakt gwarantuje mu możliwość odejścia z klubu w momencie pojawienia się dobrej propozycji z ligi zagranicznej.
Nie jest to jedyna umowa pozwalająca reprezentantowi Polski ewentualnie opuścić Arkę w trakcie sezonu – o odpowiednią klauzulę w kontrakcie zadbał także Andrzej Pluta junior.
W podobnych okolicznościach swoją karierę poza PLK rozpoczął Michał Sokołowski, którego ścieżką kariery chce podążać „Żołnierz”. Nie mając na stole zadawalającej oferty z klubu zagranicznego, jesienią 2020 roku „Sokół” rozpoczął sezon w barwach Legii. Rozegrał dla niej tylko 9 meczów (12.2 punktu, 6.0 zbiórki,, 4.7 asysty oraz 1.0 przechwytu) po czym przeniósł się do Treviso.
I tyle go w PLK widziano.
Różnice? W Warszawie Sokołowski grał pod okiem doskonale sobie znanego z wielu lat współpracy w Radomiu Wojciecha Kamińskiego. Legia zakończyła tamten sezon, grając w półfinale playoff. Z 9 meczów z „Sokołem” wygrała aż 7. Arka będzie prowadzona przez debiutującego w roli trenera na poziomie PLK Wojciecha Bychawskiego. Raczej nie będzie należała do ligowych faworytów.
Drużyna z Gdyni nie zagra też w żadnych rozgrywkach pucharowych, więc jedynym oknem wystawowym dla Żołnierewicza byłaby PLK. Obecne problemy ze znalezieniem zagranicznego pracodawcy przez reprezentanta Polski są także efektem tego, że potencjalni chętni z lekkim niedowierzaniem spoglądają na jego świetne statystyki z poprzedniego sezonu. Powód? Koszykarz grał w drużynie, która nie awansowała do playoff.
Może jednak wystarczającą przepustką do podpisania dobrej umowy poza PLK będzie dla 28-latka świetna gra w finałowym meczu turnieju I fazy eliminacji olimpijskich, w którym Polska ograła 76:72 Bośnię i Hercegowinę? Żołnierewicz spisał się jeszcze lepiej niż suche statystyki (10 punktów, 4 zbiorki i asysta w trakcie 21 minut) to oddają.
Za występ w tym meczu najwyższą notę (9) dostało od nas dwóch graczy – Żołnierewicz i, jakże inaczej, Sokołowski. Z taką grą ten pierwszy prędzej czy później zagraniczny klub powinien znaleźć.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
3 komentarze
Nie rozumiem tej patologii. Typ zagrał mecz życia ale nie dostał ciekawej oferty, bo nie ma chetnych więc podpisuje kontrakt w jakimś dziadowskim polskim klubie i liczy, że jednak za 4 miejsce dostanie ofertę? Gdzie tu logika?
sezon życia.
tsn sezon zycia to marne 15 ppg w 9 druzynie PLK. Kto sie na to da nabrac? Max co moze podpisac to jakis niesly kontrakt z czołowym polskim klubem