Koniec wielotygodniowej sagi pt. „kiedy Anwil w końcu pozyska jakiegokolwiek zawodnika obwodowego, który będzie w stanie odciążyć Kamila Łączyńskiego„. W sobotni wieczór włocławski klub oficjalnie poinformował, że jego nowym zawodnikiem został PJ Pipes.
– Po wszystkich kontuzjach, które przetrwaliśmy i wobec faktu, że przed nami najważniejsza faza sezonu – z Pucharem Polski, drugą częścią rozgrywek oraz playoff – potrzebujemy wesprzeć pozycję rozgrywającego. PJ ma świetną osobowość i na pewno dołoży sporo pozytywów do chemii naszego zespołu. Biorąc pod uwagę jego fizyczność i wachlarz umiejętności, bardzo pomoże nam wygrywać kolejne spotkania – zapewnia na oficjalnej stronie klubu trener Anwilu Selcuk Ernak.
Pipes po udanym sezonie debiutanckim w Europie w lidze czeskiej w barwach USK Praga, latem 2023 roku podpisał kontrakt z Legią. W barwach stołecznej drużyny był wówczas najsłabiej opłacanym obcokrajowcem, ale w PLK się nie sprawdził. Przez kilka miesięcy pozostawał w cieniu Christiana Vitala, nie funkcjonując też zbyt dobrze w duecie z odgrywającym ważną rolę Marcelem Ponitką. Dał się także poznać jako – nawet jak na warunki naszej ekstraklasy – słaby lub co najwyżej przeciętny obrońca.
„Anwil? Co tu się powtarzać? Potrzebuje dobrego rozgrywajacego „na już”. Najlepiej – „fizola”. Ten zespół jest liderem PLK, jasne, ale pod względem konstrukcji zestawu graczy obwodowych, jeśli chodzi o ich możliwości atletyczne jednak odstaje od drużyn, które będą mu rzucać wyzwania nie tylko w drugiej rundzie sezonu, ale także w playoff” – pisał kilka dni temu na naszych łamach Piotr Karolak.
Nie można wykluczać, że Pipes w trakcie ostatnich 12 miesięcy zrobił postęp w przyswajaniu zasad defensywy zespołowej w europejskiej koszykówce – to wciąż dość młody, 25-letni koszykarz. Na pewno jednak w tym czasie nie urósł (188 cm). Na miano „fizola” nie zasługuje – jest zawodnikiem o co najwyżej przeciętnych warunkach fizycznych. Nie imponuje ani zasięgiem ramion, ani chęcią do przebijania się na zasłonach.
Poprzedni sezon po rozstaniu się z Legią Pipes dokończył na Łotwie, zdobywając VEF Ryga mistrzostwo Łotwy i brązowy medal w łączonej lidze łotewsko-estońskiej. Na tym poziomie rozgrywek był faktycznie gwiazdą. W fazie playoff notował średnio aż 20.8 punktu, 3.4 zbiórki i 3.6 asysty.
Jego ofensywne możliwości zostały latem dostrzeżone i Amerykanin podpisał umowę w tureckiej ekstraklasie, wiążąc się z Frutti Extra Bursaspor. W lidze tureckiej sportowo radził sobie jednak przeciętnie. W 16 meczach ligowych spędzał na boisku średnio tylko niespełna 14 minut, zdobywając w ich trakcie 5.6 punktu na mecz. Imponował jednak skutecznością rzutów z dystansu (22/43 – 51.1 proc.). W rozgrywkach FIBA Europe Cup notował 5.7 punktu i 2.3 asysty na mecz.
W niedzielnym meczu z Dzikami w Warszawie Pipes jeszcze nie zagra, ale klub z Włocławka robi wszystko, by mógł pomóc drużynie w najbliższą środę w meczu ostatniej szansy FIBA Europe Cup we Fryburgu.
– Z satysfakcją mogę powiedzieć, że po kilku tygodniach starań udało się pozyskać gracza obwodowego, który w opinii trenera, wkomponuje się w nasz dobrze funkcjonujący zespół. Od razu wyjaśniam, że nie zamierzamy zwalniać żadnego z koszykarzy i od tej pory będziemy funkcjonować z siedmioma zagranicznymi zawodnikami. Pozwoli nam to utrzymać jakość w przypadku kontuzji, a na czas zdrowia będzie wzmagać konkurencję i poziom wewnątrz drużyny. Robimy wszystko, by dopiąć wszelkich formalności i polecieć na mecz do Fryburga wzmocnieni PJ Pipesem – mówi Łukasz Pszczółkowski, prezes zarządu KK Włocławek.
– PJ nie tylko wzmocni, lecz również zabezpieczy naszą rotację obwodową, co jest dla nas niezmiernie istotne, zmierzając do najważniejszej fazy sezonu. Przy podejmowaniu decyzji pomogło nam obycie zawodnika z polską ligą, trofea zdobyte z VEF Ryga w zeszłym roku oraz fakt, iż jest świetnym i bardzo lubianym profesjonalistą – dodaje konsultant ds. sportowych Anwilu Bronisław Wawrzyńczuk.
– Jestem wdzięczny i bardzo podekscytowany dołączeniem do Anwilu! Nie mogę się doczekać walki o nasze cele. Do zobaczenia na najbliższym domowym spotkaniu! – mówi sam Pipes.
Włocławscy kibice pierwszą okazję do obejrzenia swojego nowego zawodnika w akcji w Hali Mistrzów będą mieli 8 lutego w świetnie zapowiadającym się meczu z Czarnymi Słupsk.
Informacja Anwilu o pozostawieniu w składzie siedmiu obcokrajowców jest sygnałem, że włocławianie liczą na to, że borykający się od trzech miesięcy z problemami zdrowotnymi Luke Nelson wróci do gry. Przy spełnieniu tego optymistycznego scenariusza, sprowadzenie Pipesa – choćby w perspektywie walki playoff już w pełnym składzie – miałoby dużo więcej sensu, potencjalnie zapewniając trenerowi Ernakowi możliwość rotowania zestawem graczy zagranicznych.
15 komentarzy
Chryste panie, po ilości tych mów pochwalnych (na wyrost) można mniemać, że do drużyny dołącza co najmniej jakiś Llull…
Nie wymawiaj imienia Jego nadermno…
Nawet nie maez pojęcia, że kościół zmienił przykazania. Usunął jedno, a jedno podzielił, by okłamać, że jest 10.
Nie używaj żony bliźniego swego nadaremno faktycznie już nie ma…
słabo to widzę
Nie o to chodzi, usunęli o rzeźbach, posągach, bałchochwalstwie i ostanie dali na dwa.
Llull ma na imię Sergio. A bliskowschodni czarodziej nie istniał. Nie ma żadnych dowodów. To taki Kmicic poskładany z 30 biografii lokalnych magów J. Flawiusza plus kilka motywów z Dionizosa i innych bóstw, które po 120 roku z Antiochii kolportowano wraz z kultowym nakazem spożycia wina z dodatkiem halucynogennego sporyszu, co wywoływało różne wizje „królestwa”. Archeologia i chemia nie kłamią. Dlatego dziś bliskowschodni czarodziej może być co najwyżej przyjaznym kołczem, z którym niektórzy twierdzą, że mają „relację”. xD Natomiast myślę, że… Sergio Llull ma to gdzieś 😀
Buszowałeś po wikipedii dla satanistów?
Powyżej napisał prawdę. Tyś katolik czy chrześcijanin? Bo to nie to samo.
Synu
na początek mów mi
Panie Boże
słabo to widzę
BEDZIE DOBRY!
ŚWIETNY RUCH! JESZCZE POZAMYKA GĘBY! POWODZENIA PIPEN!
ŚWIETNY RUCH! JESZCZE POZAMYKA GĘBY! POWODZENIA PIPEN!
Jordan, mózgowcu, nicka wpisujemy w jedną rameczkę, a maila w drugą, i styknie…