Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Gdyby spojrzeć tylko mały fragment suchych statystyk – Mateusz Dziemba rozgrywa w PLK życiowy sezon. Skuteczność rzutów za 3? 50 procent. Skuteczność rzutów za 2? 70 procent.
Prawda jest dla niespełna 32-letniego koszykarza jednak dużo bardziej brutalna, a próbka z której wynikają powyższe statystyki zbyt mała (7/10 za 2, 1/2 za 3) , by można je traktować poważnie. Po latach solidnych występów w PLK i pełnienia roli kluczowego zawodnika w rotacji Startu Lublin, Mateusz Dziemba w obecnym sezonie nagle jakby spadł ze sportowego klifu. Tylko spójrzcie na te jego statystyki z pięciu ostatnich sezonów:
Sezon | Liczba rozegranych meczów | Średnia minut |
2019/20 | 22 | 23:08 |
2020/21 | 34 | 22:55 |
2021/22 | 29 | 29:06 |
2022/23 | 30 | 28:55 |
2023/24 | 4 | 11:31 |
Co na to sam zawodnik?
– Właściwie nigdy nie usłyszałem od trenera Artura Gronka informacji o tym, że moja rola w zespole się zmieni i znacząco zmaleje. Stało się po prostu tak a nie inaczej, przestałem mieścić się w rotacji – mówi Dziemba. – Spędziłem w Lublinie siedem lat, to tu wyrobiłem sobie renomę gracza, który z powodzeniem może grać na poziomie PLK. Co nie mniej ważne – to w tym mieście urodziła się dwójka moich dzieci, to w nim nawiązałem też wiele przyjaźni, więc zawsze będę ten czas wspominał dobrze. Lubelskich kibiców także! Zresztą – jakże mogłoby być inaczej? Przecież mówimy o 80 procentach mojej kariery jako gracza PLK. Teraz doszedłem jednak do wniosku, że ten etap dobiegł już końca. Pod koniec listopada wraz z agentem podjęliśmy decyzję o rozwiązaniu umowy ze Startem. Spakowałem walizki i wróciłem na Śląsk – przyznaje.
Dziemba związał się ze Startem trzyletnim kontraktem w 2021 roku. Obecny sezon ostatnim, w którym ta umowa obowiązuje. Choć – jak zapewniają sam koszykarz i jego agent, właściwsze byłoby przy tej okazji użycie czasu przeszłego.
– Umowa między Startem Lublin a Mateuszem Dziembą została przez nas rozwiązana ze względu na fakt, że klub nie wywiązał się ze zobowiązań finansowych w niej zapisanych wobec koszykarza i jego agenta – twierdzi reprezentujący interesy koszykarza Arkadiusz Brodziński.
Szczegółów nie chce zdradzać, ale z naszych informacji wynika, że koszykarz zdecydował się jednostronne zerwanie kontraktu, twierdząc, że klub nie zapłacił należnego wynagrodzenia właśnie jego agentowi.
– Nie chciałbym w tym momencie zdradzać szczegółów, może jeszcze przyjdzie na to czas. Nie było jednak na pewno tak, że klub został przez nas zaskoczony nagłym złożeniem pisma o zerwaniu kontraktu. Wcześniej wysyłaliśmy pismo ostrzegające o takiej możliwości w przypadku nieuregulowania płatności w terminie. Próbowałem się także skontaktować z prezesem klubu z Lublina telefonicznie, by porozmawiać na ten temat. Bezskutecznie – zapewnia Brodziński. – Rozumiem, że Mateusz mógł nagle przestać pasować do koncepcji trenera, w sporcie się to zdarza. Ale takie sprawy można rozstrzygać polubownie. Niestety, tu brakowało dobrej woli ze strony klubu. Zostaliśmy zmuszeni do podjęcia takiej a nie innej decyzji, w oparciu o zapisy kontraktu.
– Nie chciałbym się szerzej odnosić do tej sytuacji. Mogę powiedzieć jedynie tyle, że przykry jest dla mnie fakt, iż gracz, który spędził u nas tyle lat i któremu klub kilka razy w karierze podał pomocną dłoń, chce odejść w taki a nie inny sposób. Obecnie sprawą zajmują się nasi prawnicy. Ich zdaniem kontrakt między Mateuszem Dziembą a Startem Lublin pozostaje ważny – twierdzi prezes Startu Lublin Arkadiusz Pelczar. – Informacji o tym, że był jakiś problem, by się ze mną skontaktować i załatwić sprawę ewentualnego rozwiązania kontraktu Mateusza z klubem inaczej też nie chcę komentować. Jakoś pan się do mnie bez problemów dodzwonił, prawda? – dodaje.
Sam koszykarz czeka na rozwój wypadków już w swoich rodzinnych stronach (pochodzi z Bytomia). Trenuje indywidualnie.
– Lublin i Toruń to dwa porównywalne, studenckie miasta. Czy jeszcze w tym sezonie zobaczymy cię na boiskach PLK w barwach Twardych Pierników? – pytamy Dziembę.
– Na pewno miłe jest to, że otrzymałem wstępną ofertę, czy też może raczej bardziej zapytanie z tego klubu. Fajnie jest mieć świadomość, że ktoś wierzy w to, w co ja sam też mocno przecież wierzę – że wciąż mogę z powodzeniem grać w koszykówkę na wysokim poziomie. Twarde Pierniki spisują się w tym sezonie świetnie, ale nie są też jedynym klubem, który się do mnie w ostatnim czasie odzywał. Zobaczymy, jak to się wszystko skończy. Na razie skupiam się na treningach indywidualnych. Chcę utrzymywać możliwie wysoką formę, by być gotowym w każdym momencie do gry w PLK – mówi Dziemba.
Niewiele wskazuje na to, że sprawa jego przynależności klubowej – czytaj: zasadności jednostronnego zerwania umowy ze Startem – mogła się rozstrzygnąć polubownie. Klub z Lublina raczej nie wycofa się ze swojego twardego stanowiska. Jeśli – na co wiele wskazuje – Twarde Pierniki (bądź inny zespół z PLK) w przyszłym tygodniu wystąpią do Startu o wydanie „listu czystości” Mateusza Dziemby, najprawdopodobniej go od Startu nie otrzymają. Wówczas zawodnik i jego agent będą mogli się odwołać do Sportowego Trybunału Arbitrażowego przy PZKosz.
– Jesteśmy przekonani, że racja jest po naszej stronie, a umowę zerwaliśmy zgodnie z jej zapisami – twierdzi agent zawodnika.
Przedstawiciele Startu, posiłkując się opiniami swoich prawników, są równie mocni przekonani o swojej racji. Zanim Mateusz Dziemba wróci do gry w PLK, upłynie jeszcze trochę czasu.
Skąd tak nagły spadek roli sportowej Mateusza Dziemby w zespole Startu? Jak twierdzą osoby dobrze zorientowane w lubelskim środowisku koszykarskim – zawodnik od początku tego sezonu był w niezbyt dobrych relacjach z trenerem zespołu Arturem Gronkiem. Tuż przed rozpoczęciem sezonu szkoleniowiec odebrał Dziembie opaskę kapitańską, czyniąc nowym kapitanem zespołu Jabrila Durhama.
To nie pierwszy przypadek nieporozumienia, którego bohaterem jest koszykarz polskiej rotacji Startu w tym roku. W trakcie poprzedniego sezonu z klubu w dość głośnych okolicznościach chciał odejść Kacper Młynarski. Ostatecznie doświadczony koszykarz pod koniec sezonu wrócił wówczas do gry. W kluczowych momentach najważniejszych meczów pomógł nawet drużynie zachować ligowy byt. Dla Młynarskiego był to jedyny sezon w barwach Startu.
Dziemba grał w zespole z Lublina od 2016 roku. Jego powrót do gry w barwach dotychczasowego klubu jest dużo mniej prawdopodobny. Most między koszykarzem i jego agentem a Startem wydaje się doszczętnie spalony.
Ekipa z Lublina ma obecnie drugi najlepszy wynik w PLK – 8 zwycięstw i 4 porażki. To najlepszy sezon w wykonaniu Startu od przerwanych przez COVID rozgrywek 2019/20, które klub zakończył ze srebrnym medalem. Mateusz Dziemba był wówczas jego kapitanem.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
1 komentarz
Czytam nazwisko Brodziński i od razu zapala się lampka ostrzegawcza…