Strona główna » Walka o igrzyska. Niedzielny spacerek Polaków na początek?

Walka o igrzyska. Niedzielny spacerek Polaków na początek?

0 komentarzy
Rywala zawsze trzeba szanować, ale przed dzisiejszym starciem z Węgrami w Gliwicach nie można zapominać, że w ciągu ostatnich 52 lat na poziomie mistrzostw Europy wygrali oni dwa mecze. Łącznie. Nawet przy brakach kadrowych Polacy są murowanymi faworytami. Schody mają przed nimi wyrosnąć dopiero jutro.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Rok temu podczas EuroBasketu, który nasza drużyna kończyła walcząc z Niemcami w meczu o brązowy medal, Węgrzy przegrali komplet pięciu spotkań. Każdy z nich różnicą 17,4 punktu. Z Niemcami – aż 71:106.

Można oczywiście przypominać, że w starciu z późniejszym finalistą turnieju, Francją byli o krok od sprawienia sensacji – polegli zaledwie 74:78. Wypada zauważyć, że najbardziej znany węgierski koszykarz ostatniej dekady Adam Hanga ostatnich sześć sezonów spędził, grając w Barcelonie i Realu Madryt. Warto odnotować, że Adam Somogyi podpisał w lipcu kontrakt z beniaminkiem hiszpańskiej ACB MoraBanc Andorra.

Ale tak naprawdę – jakie to ma znaczenie? Hanga ma już 34-lata i tego lata w reprezentacji nie gra. Somogyi w Gliwicach wystąpi, mówimy utalentowanym 23-latku, ale on ma przed sobą dopiero pierwszy sezon poza ligą węgierską. Na początku sierpnia w sparingu z nienależącą przecież do europejskiej czołówki Estonią nasi dzisiejsi rywale polegli 73:90. Ich najlepszymi strzelcami byli w tym meczu kolega klubowy Dominika Olejniczaka z ligi francuskiej Szilard Benke oraz występujacy ostatnio w lidze litewskiej Gyorgy Goloman, solidny środkowy będący absolwentem UCLA.

Zespół prowadzony jest od 10 lat przez Stojana Ivkovicia. To zbliżający się do 60. urodzin trener, który – poza krótkim epizodem w roli asystenta „swojej” Czarnogóry – nigdy nie wychylił nosa poza ligę węgierską.

Naprawdę – nie ma kogo się bać. Zespół dzisiejszych rywali nie powinien napędzić Biało-Czerwonym strachu, jeśli mamy za tydzień świętować awans do drugiej fazy eliminacji olimpijskich. Węgrzy nie mają w składzie żadnego gracza pokroju trzech liderów obecnego wydania naszej reprezentacji – Mateusza Ponitki, Michała Sokołowskiego i Olka Balcerowskiego. Prawdziwe schody przed naszym zespołem powinny wyrosnąć dopiero jutro, gdy o godz. 20.30 rozpocznie się mecz ze zdecydowanie mocniejszą personalnie Bośnią i Hercegowiną.

Bumkacherzy FORTUNY nie mają wątpliwości, że murowanymi faworytami dzisiejszych meczów w Gliwicach będą Polacy (kurs na zwycięstwo – 1,06) w starciu z Węgrami (godz. 13.30) oraz – w jeszcze większym stopniu – Bośniacy (kurs 1,05) w meczu z Portugalią (16.30).

Transmisje z obu spotkań przeprowadzi TVP Sport. Początek studia przedmeczowego przed pierwszym z nich już o godzinie 13.10.

Mimo wszelkich problemów oraz braków kadrowych – dzień przed rozpoczęciem turnieju Polacy sprawiali wrażenie gotowych do zwycięstw.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet