LeBron, Curry, Giannis i Sochan na żywo! Leć na mecze NBA do Los Angeles i San Antonio >>
W grudniu kadra Polski U-16 uczestniczyła w dwóch turniejach, które były częścią przygotowań do Mistrzostw Europy w tej kategorii wiekowej. W pierwszym bardzo silnie obsadzonym turnieju ISKAR zespół trenera Marcina Klozińskiego rywalizował z reprezentacjami Portugalii, Hiszpanii oraz Grecji. Dwie ostatnie drużyny , podobnie jak Polska, będą występowały w dywizji A ME U-16.
Z kolei pod sam koniec roku 2023, w Wałbrzychu, kadra rozegrała coroczny Turniej Nadziei Olimpijskich, a jej rywalami były kraje z dywizji B: Słowacja, Węgry i Czechy.
Zapraszam na podsumowanie tych sprawdzianów.
Turniej Iskar w Hiszpanii:
W Hiszpanii ekipa trenera Klozińskiego turniej zakończyła na czwartym miejscu, wygrywając z Portugalią i ulegając Hiszpanii i Grecji. Mimo porażki 75:85 z drużyną z Półwyspu Iberyjskiego, Polacy pozostawili po sobie dobre wrażenie, szczególnie w pierwszej połowie. Co cieszy, to chęć i założenie agresywnej obrony na całym placu z drużynami lepszymi technicznie, takimi jak np. Hiszpania.
Spotkanie z Grecją lepiej przemilczeć – skończyło się porażką aż 64:100. Na usprawiedliwienie należy zaznaczyć, że Polacy w ostatnim dniu turnieju nie wytrzymali kondycyjnie tempa i założeń trenera Klozińskiego, co było wyraźnie widać.
Postać, która zrobiła na mnie pozytywne wrażenie na tym turnieju to Patryk Redłowski – nowocześnie grający skrzydłowy Legii Warszawa. Patryk dysponuje niezłym rzutem, ale pochwalić go należy przede wszystkim za dużą chęć gry przodem do kosza, przy wzroście już ok. 200 cm.
Turniej Nadziei Olimpijskich
Turniej ten jest tradycyjnym, fajnym eventem organizowanym przez PZKosz. W tym roku oprócz gospodarza, udział w nim wzięły kadry Słowacji, Czech i Węgier. Ubolewać należy, że wspomniane nacje będą rywalizować na Mistrzostwach Europy tylko w Dywizji B, co było widoczne na parkiecie.
Zawodnicy trenera Klozińskiego nie pozostawili złudzeń rywalom, pewnie wygrywając każde spotkanie, co dało triumf w całym turnieju. Osobą do wyróżnienia podczas turnieju był Stanisław Musiałek. Wysoki rozgrywający, potrafiący korzystać ze swoich zasięgów, zarówno w ataku, jak i w obronie. Niestety, brakuje w jego grze rzucania, zarówno z dystansu, jak i półdystansu, mimo niezłej techniki rzutu.
Jak ma grać zespół trenera Klozińskiego?
Najlepiej byłoby gdyby na to pytanie odpowiedział sam zainteresowany, dlatego też zwróciłem się o opinie do trenera Marcina Klozińskiaego.
Szymon Woźnik: Jak trener podsumowałby te dwa turnieje: pierwszy w Hiszpanii, a drugi Turniej Nadziei Olimpijskich, rozgrywany w Wałbrzychu?
Marcin Kloziński: To były dwa różne poziomy trudności. Hiszpania i Grecja zaproponowały nam spotkania na dużej intensywności defensywnej i ofensywnej, w której na tamtą chwilę nie czuliśmy się najlepiej. Spotkania z zespołami z dywizji B były na innym poziomie trudności. Tam my staraliśmy się podkręcać tempo w ataku i grać bardziej agresywnie w obronie. Oba turnieje były bardzo wartościowe w kontekście zrozumienie kierunku, w którym musimy zmierzać, by rywalizować w Dywizji A oraz pod kątem sprawdzenia zawodników i zgrania zespołu.
Z czego trener jest najbardziej zadowolony w grze swojej drużyny? Nad czym należy pracować?
Tak jak już sygnalizowałem, kluczowa jest adaptacja do innego rodzaju koszykówki niż ten, który zawodnicy znają z rozgrywek młodzieżowych w Polsce. Agresja, intensywność, ograniczony czas na podjęcie decyzji, mniej miejsca na boisku. To są elementy które będą musiały być kluczem w naszych przygotowaniach. Jeżeli zawodnicy będą robili postęp w wyżej wymienionym zakresie, czyli będą wychodzili poza swoją strefę komfortu, będzie to oznaczało, że idziemy w dobrym kierunku. Do tego potrzebny jest odpowiedni trening oraz dobry dobór sparingpartnerów.
Pozytywy? W kilku momentach byliśmy w stanie funkcjonować na niezłym poziomie defensywnym, i mam tu na myśli zarówno agresję, jak i realizację założeń.
Jaki trener ma plan na zespół, docelowo już na ME U-16? Jak ma zespół trenera Marcina Klozińskiego grać na ME?
Chciałbym, żeby Nasz Zespół był konkurencyjny dla najlepszych zespołów w Europie. Najważniejsze jest dla mnie defensywa. Zarówno intensywność, jaki i organizacja gry w obronie. W ataku chciałbym, żebyśmy grali przede wszystkim zespołowo. Dobre tempo, spacing i ruch piłki. Czyli fundamenty.
***
Zdecydowanie widoczne w meczach kadry jest to, jak dużą wagę sztab szkoleniowy przywiązuje do defensywy – powoli widać pierwsze efekty pracy nad tym elementem. Trener Kloziński korzysta z zawodników, którzy będą potrafili bronić sytuacji typu switch, dlatego ta kadra jest budowana wokół mobilnych zawodników wysokich, dobrze broniących na nogach oraz mocnych fizycznie zawodników obwodowych, którzy poradzą sobie z wyższymi zawodnikami w sytuacjach obrony switch.
W ataku zespół bazował na szukaniu swoich przewag w grze 1 na 1 z każdej pozycji (co bardzo cieszy!) oraz przede wszystkim starał się zdobywać punkty po tranzycji lub mądrej grze bez piłki.
Kto może dołączyć?
Raptem dziesięć dni dzieliły oba turnieje, a trener Kloziński postanowił sprawdzić w Wałbrzychu pięciu innych zawodników w porównaniu do turnieju w Hiszpanii. I bardzo dobrze, bo trwa okres selekcji, sprawdzenia ustawień, jak i samych zawodników.
Trener sam podkreśla, że pracę z grupą chłopaków z rocznika 2008/09 rozpoczął dwa miesiące temu i podczas tych turniejów chciał zobaczyć w sytuacjach meczowych jak największą liczbę zawodników. Zaznacza jednak, że selekcja wciąż trwa, a on sam w zeszycie ma jeszcze wiele ciekawych nazwisk, które póki co są tajemnicą.
Przed turniejem w Hiszpanii do gry był anonsowany Teo Milicić – syn trenera seniorskiej kadry Igora Milicica, który szkoli się w renomowanym systemie młodzieżowym w Ulm, gdzie grywali m.in. Jeremy Sochan czy Igor Milicić Jr., a aktualnie zawodnikiem starszych roczników jest Joel Ćwik, jeden z większych polskich talentów z rocznika 06.
Niestety, na samym turnieju Teo nie wystąpił, dlaczego?
– Teo doznał kontuzji i nie mógł pojechać z nami do Hiszpanii. To bardzo utalentowany chłopak, który świetnie radzi sobie w rozgrywkach młodzieżowych w Niemczech. Myślę, że pojawi się na zgrupowaniu w najbliższym możliwym terminie – wyjaśnia trener Kloziński.
Od siebie dodam dwa nazwiska, które jeszcze nie zostały sprawdzone w kadrze, a wyglądają na zawodników, którzy aspirują do bycia w niej. Są to: Vincent Berliński – obwodowy GAK-u Gdynia oraz skrzydłowy Oknoplastu Kraków – Leon Czopik.
TRZON ZESPOŁU:
Na pewno liderem tej grupy może stać się Piotr Łosiak, zawodnik, który mimo młodego wieku, potrafił w zeszłym i w tym sezonie wykręcać niesamowite statystyki w meczach albo ze starszymi rocznikami w Mistrzostwach Polski U-17, albo w spotkaniach drugiej ligi (m.in występ z aspirującą do awansu Resovią Rzeszów – 27 punktów).
Obok niego na obwodzie prawdopodobnie będzie występować Patryk Hurynowicz z Trefla Sopot, wychowanek Ósemki Skierniewice. Na skrzydłach dość pewni swego mogą być uniwersalni skrzydłowi: kapitan kadry i reprezentant Oknoplastu Kraków – Oliwer Botorek oraz dobry strzelec z dystansu – Wojciech Błoch z GTK Gliwice.
Będę bardzo zaskoczony jeśli na ME U-16 w sierpniu nie pojedzie cała trójka: Bartosz Folga, Fryderyk Boruciński-Hrycyk oraz Kacper Zarzycki, czyli zawodnicy którzy występują na pozycjach podkoszowych. Zawodnicy wprost skrojeni do założeń defensywnych trenera Klozińskiego: mobilni, dobrze pracujący na nogach. Mimo powyższej wspólnej cechy, ich styl gry różni się na tyle, że mogą być wykorzystywani w rozmaitych rolach np. w zależności od rodzajów centrów przeciwników na ME.
Według mnie, miejsc do uzupełnienia w tej kadrze jest jednak nadal sporo, więc walka o wyjazd na ME będzie trwała do samego końca. Życzę jedynie chłopakom, aby ta walka nie musiała zostać poddana walkowerem, ze względu na kontuzję.
OK, a Gabriel Sularski?
Nazwisko, które podgrzewa wyobraźnie nie tylko moją, ale i wielu osób z branży, które już zapoznały się z jego grą. Zawodnik, który już posiada polski paszport, robi niemały szum podczas swojej przygody w High School, na Benet Academy. Na tyle duży że tego lata odwiedził kilka renomowanych uczelni, które chciałyby w przyszłości mieć go w swoich składach, np. Michigan State czy Purdue.
Blisko było, aby już na zeszłorocznych ME U-16 Sularski zadebiutował z orzełkiem na piersi, ale ostatecznie się to nie udało, o czym wspominał na naszych łamach trener Wojciech Rogowski: https://super-basket.pl/wojciech-rogowski-za-malo-cwiczymy-rzucanie/
A jak na przyszłość Sularskiego w kadrze zapatruje się obecny selekcjoner?
– Co do konkretnych personaliów to nie chcę w tym momencie się wypowiadać. Jeżeli ktoś będzie prezentował odpowiednio wysoki poziom, wyrazi chęć gry dla Polski oraz spełnione zostaną wymogi formalne, to ma szansę dostać powołanie na zgrupowanie – mówi Marcin Kloziński.
***
Enigmatycznie, ale z moich źródeł wynika, że operacja Sularski w kadrze Polski U-16 raczej zakończy się sukcesem. Trzymam kciuki!
LeBron, Curry, Giannis i Sochan na żywo! Leć na mecze NBA do Los Angeles i San Antonio >>