– Teraz mogę powiedzieć coś, czego nie mogłem powiedzieć wcześniej: nie byłem skoncentrowany w 100 procentach na pracy we Włocławku od momentu, gdy usłyszałem o… (możliwości pracy w Niemczech – przyp. red.). Nie będę kłamał, nie jestem gościem który kłamie: wykonywałem swoją pracę w 100 procentach, ale w tym samym czasie, gdy masz świadomość takiej okazji, choćby z tyłu głowy – to wysysa z ciebie energię – opisywał swoją sytuację z wiosny tego roku Przemysław Frasunkiewicz, w wywiadzie udzielony klubowych mediom w Rostocku.
Te słowa wywołały prawdziwą lawinę krytycznych lub jeszcze bardziej krytycznych komentarzy kibiców. Nie tylko tych z Włocławka. Bezceremonialną szczerością byłego trenera Anwilu zszokowani i zdegustowani byli także byli koszykarze reprezentacji Polski i osoby.
Będący ikoną Śląska Wrocław Maciej Zieliński sparafrazował legendarną krytykę stylu gry swoich zawodników, o którą na początku 2023 roku pokusił się trener Frasunkiewicz.
W słowa, które padły z ust byłego trenera Arki i Anwilu, nie mógł uwierzyć także Piotr Karolak.
Swoje trzy grosze do dyskusji dorzucił także były prezes Polskiej Ligi Koszykówki Jacek Jakubowski.
Do słów swojego byłego trenera odniósł się również Victor Sanders, na którym przecież w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy Frasunkiewicz opierał siłę drużyny z Kujaw i który wydawał się być jego jednym z najwierniejszych żołnierzy.
„To jakieś gówniane szaleństwo. Pomyśleć, że codziennie zostawiałem na boisku krew, pot i łzy aż do ostatniej syreny. Po co?” – skomentował.
Oburzonych komentarzy sympatyków Anwilu nie będziemy cytować, ale jedno jest pewne – gdy już nadejdzie dzień, w którym Przemysław Frasunkiewicz pojawi się w Hali Mistrzów ze swoim nowym zespołem, nie będzie mógł liczyć na ciepłe przyjęcie. Łagodnie mówiąc.
Jakby ktoś chciał w całości posłuchać wywiadu z nowym trenerem drużyny z Rostoku – polecamy. W jego trakcie nowy szkoleniowiec Seawolves opowiadał też bardzo ciekawe rzeczy, choćby porównując sportowe realia PLK do tych, które spodziewa się zastać w Bundeslidze.
10 komentarzy
Ciekawe który Polski zespół go później zatrudni. Ja mówiłem wcześniej że to słaby trener. Jest szczery ale i fałszywy. Myśli że teraz to on będzie w Niemczech przez kolejne 10 lat? Ciekawe co pomyśli jego obecny pracodawca. Pewnie wie że trafił na minę z tym trenerem.
Jak można być szczerym i fałszywym? zarazem?
Podejrzewam, że z Jego umiejętnościami trenerskimi wyleci nie doczekając końca rozgrywek. Mając topowych zawodników nie trudno odnosić sukcesy a takich zawodników miał w Anwilu..
To żadna szczerość tylko szczyt galopującej bezczelności, brak profesjonalizmu i skrajna głupota (idiotyzm). No ale jak mówią: głupich nie sieją, głupi się rodzą.
Może dotrwa łysy do końca sezonu w Niemczech.
Jest był i będzię słabym trenerem.
pseudo trener
Zabawne, że gdyby jednak zrobił mistrza czy tam medal z Anwilem, to wszyscy potraktowaliby te słowa co najwyżej jako ciekawostkę.
Na frasunek – dobry trunek…
niepotrzebnie Frasun się odkrył, teraz lewackie bydło go zajedzie psychicznie!
może w grudniu przeczytamy, NIEMIEC PŁAKAŁ JAK ZWALNIAŁ
Max 3 miesiące i zjazd do PLK. Juz jeden taki łysy był w Bundeslidze i szybko wrócił