piątek, 4 października 2024
Strona główna » Sochan podpadł Popovichowi, nie z nim takie numery. Spurs znów wygrali
NBA

Sochan podpadł Popovichowi, nie z nim takie numery. Spurs znów wygrali

1 komentarz
Pierwszy mecz – 27 minut. Drugi – 21. Trzeci – zaledwie 10. Jeremy Sochan przed sezonem zdobył zaufanie Gregga Popovicha i miejsce w pierwszej piątce, ale póki co powoli je traci. Tymczasem jego zespół gra coraz lepiej. Dziś w nocy Spurs wygrali z Philadelphia 76ers.

Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>

Swój trzeci mecz w sezonie zasadniczym NBA Sochan zakończył z dorobkiem punktu, trzech zbiórek, asysty i imponującego bloku, zaliczonego na Joelu Embiidzie, który w tym spotkaniu przypomniał sobie dlaczego przed sezonem był jednym z największych faworytów do tytułu MVP i zdobył 40 punktów. Polak wykorzystał także swój pierwszy rzut wolny.

Z gry spudłował wszystkie trzy – w tym dwa z dystansu, ale to nie ze względu na te nieudane próby Gregg Popovich postanowił znacząco skrócić czas gry Polaka. Kluczowe były jego błędy w obronie. Niewystarczająco szybki powrót do defensywy zadecydował o tym, że w drugiej kwarcie Sochan wrócił na ławkę już 22 sekundy po tym, jak się z niej podniósł.

Na początku trzeciej części gry zagrał nieco dłużej, to właśnie wówczas efektownie zablokował rzut Embiida. Ale gdy chwilę później pozwolił rywalowi na skuteczną akcję po linii końcowej, ewidentnie polując na kolejny blok, Popvich powiedział „dość”. Po chwili Sochan znów siedział na ławce.

Spudłowane rzuty Popovich wybacza bez problemu. Błędów wynikających z braku zaangażowania i/lub koncentracji – nie wybacza. Po prostu. Szczególnie debiutantom. Przez podobną szkołę życia w pierwszym sezonie gry przeszli u tego trenera wszyscy najwięksi zawodnicy Spurs, z Kawhi Leonardem na czele, więc Sochan nie ma się co załamywać. Musi tylko wyciągać wnioski.

Polak grał wyjątkowo krótko również z tego powodu, że świetnie spisywali się jego zmiennicy. Spurs zupełnie niespodziewanie wygrali w ciągu zaledwie 26 godzin dwa wyjazdowe mecze – w piątek w Indianapolis, a wczoraj 114:105 w Filadelfii z mającymi ogromne aspiracje Sixers. Zespół Popovicha do zwycięstwa po raz kolejny poprowadził duet Devin Vassell (22 punkty)– Keldon Johnson (21). Skutecznie byli też rezerwowo Doug McDermott (14) i Josh Richardson (11).

Kolejny mecz Spurs rozegrają w nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego w Minneapolis. Miejmy nadzieję, że Sochan zachowa miejsce w pierwszej piątce, a podczas meczu więcej koncentracji. Jego zespół po 27-punktowej porażce na inaugurację z Charlotte Hornets prezentuje się wręcz szokująco dobrze:

1 komentarz

Giannis, Tatum, PG13, Doncić – zobacz popisy największych gwiazd NBA (WIDEO) - SuperBasket 23 października, 2022 - 09:37 - 09:37

[…] 40 punktów osiągnął minionej nocy także Joel Embiid w przegranym przez Sixers meczu z San Antonio Spurs Jeremy’ego Sochana, ale postawę jego drużyny w tym sezonie najlepiej pominąć póki co milczeniem. Komisarz NBA […]

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet