Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
W całym ubiegłym sezonie Twarde Pierniki zdołały wygrać zaledwie 9 meczów, a teraz mają na koncie już 8 jeszcze przed półmetkiem i zamiast drżeć o utrzymanie, powoli mogą się zastanawiać, jak zorganizować wyjazd na turniej o Puchar Polski. Zespół z Torunia w przedświąteczną sobotę raz jeszcze pozytywnie zaskoczył całą ligę.
Zwycięstwo na parkiecie mistrza Polski dała naprawdę obrona, za którą zespół z Torunia jest chwalony od początku sezonu. W ataku pierwsze skrzypce zagrał duet z Chorwacji. Skutecznością z dystansu (5 celnych trójek na 9 prób) błysnął Goran Filipović, który zdobył 25 punktów i wymusił aż 10 przewinień.
Najlepszym podkoszowym spotkania był zaś Mate Vucić. Środkowy Pierników to center starej szkoły – fajerwerków technicznych nikt się po nim nie spodziewa, ale swoją robotę wykonuje z wyjątkową rzetelnością. W Szczecinie zagrał najlepszy mecz na polskich parkietach, zgarniając potężne double double z 15 punktami i 16 zbiórkami. Rozkręca się do tego stopnia, że nawet rzuty wolne (3/4) zaczynają mu lepiej wychodzić.
W końcówce, gdy z racji problemów z faulami musiał odpoczywać Filipović, mecz domknął serią indywidualnych akcji Aric Smith. Losy meczu po jego trafieniach były rozstrzygnięte już przynajmniej w połowie 4. kwarty. Warto zauważyć, że z Wojciechem Tomaszewskim na parkiecie zespół gości był aż „+29”!
OK, King był zmęczony po pucharowej walce i podroży z Sassari, ale aż tak nieudanego występu to nie może tłumaczyć. Solidny mecz zagrał Andrzej Mazurczak, w ostatniej kwarcie sytuację próbował ratować Michał Nowakowski, ale poza nimi, zawiedli niemal wszyscy. Zespołowi Arkadiusza Miłoszewskiego nie po raz pierwszy w tym sezonie zabrakło stabilnych strzelców. Tony Meier zanotował 1/6 z gry, Darryl Woodson 1/7, Zac Cuthbertson zdobył 1 punkt – trudno w takiej formie myśleć o wygrywaniu meczów.
Po tym spotkaniu obie drużyny mają bilans 8-6, z którego na pewno znacznie bardziej zadowolony jest zespół z Torunia. Dla Kinga była to już 5 porażka w 7 spotkaniach tego sezonu na własnym parkiecie. Przedziwne.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>