Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Jakub Kobel (25 lat, 190 cm) widzom Polskiej Ligi Koszykówki dał się zapamiętać jako klasyczny rozgrywający, z kiepskim rzutem z dystansu, przez co był łatwy do rozszyfrowania dla obrony przeciwnika. Dodatkowo miał spore problemy ze stratami. Na plus oczywiście były jego obrona na nogach w grze 1 na 1 oraz dobra technika kozłowania.
Jednakże po sezonie 2020/21, który to sezon kończył w barwach Asseco Arki Gdynia (wcześniej grał w Szczecinie i Dąbrowie), nie wywołał sensacji, podpisując kontrakt z drużyną 1 ligi – Weegree AZS Politechnika Opole. Wydawało się, że to optymalny ruch dla tego zawodnika – zejście do 1 ligi.
Kuba nie potraktował tego “zesłania” jako czegoś zadowalającego, tylko jako krok w tył, po to, aby zrobić dwa kroki w przód. W trzecim sezonie rozgrywek, w zespole trenera Roberta Skibniewskiego, gra najlepszą koszykówkę w życiu, notując 12.7 pkt/mecz (najlepiej w karierze), 8.5 as/mecz (najlepiej w karierze), 35.7% 3FG (najlepiej w karierze) 2.1 strat/mecz (najmniej w karierze) i stając się atrakcyjnym kąskiem dla klubów PLK na przyszły sezon. Głębsza analiza jego gry dodatkowo to potwierdza.
Atak? Szybkość i poprawiony rzut
Po pierwsze, jeszcze bardziej poprawił swoją technikę kozłowania, są momenty spotkań, gdy luz z jakim to robi, można porównać np. z Andrzejem Plutą juniorem. Zawsze to była mocna strona Kuby, ale także w tym aspekcie widać znaczący progres. Do tego dołożył szybkość ruchów – samego poruszania się po boisku z piłką.
Śmiało można powiedzieć, że Kobel jest najszybciej poruszającym się z piłką zawodnikiem w 1. lidze wśród polskich zawodników, może z nim konkurować tylko Mateusz Kaszowski z Astorii Bydgoszcz. Oprócz samej szybkości z piłką, dochodzi wiele krótkich przyruchów, które skutecznie mylą przeciwników. Ale same te rzeczy, choć są ważne, nie świadczą o aż tak dużym progresie. Tu dochodzą jeszcze dwie rzeczy: gra 1 na 1 i rzut. Jakub do swojej odwagi w penetracji, dołożył dobre przygotowanie atletyczne i umiejętność gry na kontakcie. Poniżej próbka:
Oprócz tego, rozgrywający klubu z Opola dobrze analizuję grę i gdy widzi brak możliwości zdobycia punktów spod samej obręczy, potrafi rzucić z wyskoku z odległości 3-4 m od kosza i tak przechytrzyć rywali.
Skoro już jesteśmy przy rzucaniu, to zdecydowanie warto o tym napisać parę słów. W najlepszym sezonie w PLK trafił tylko 11 rzutów z dystansu w ciągu 34 meczów! W obecnych rozgrywkach ma już trafione 15 trójek przy najlepszej skuteczności w karierze. Oczywiście to nie jest elitarny strzelec i prawdopodobnie nigdy takim nie będzie, ale na pewno stał się zawodnikiem, którego odpuszczanie na obwodzie nie jest najlepszym pomysłem.
Sama mechanika rzutu w perspektywie lat uległa poprawie i jego płynność, nie tylko po odrzuceniu, ale też po tzw. dribble offence, robi wrażenie porównując to do poprzednich lat.
Żeby nie było tak kolorowo w tej analizie, to Kobel ciągle miewa momenty w których liczba strat jest stanowczo za duża (7 zgubionych piłek z GKS-em Tychy), natomiast te straty nie wynikają z błędów technicznych (nieumiejętne wyprowadzenie piłki) tylko z fantazji samego Jakuba oraz (mimo maksymy „za podanie odpowiada podający”) braku przygotowania kolegów do odbioru podania.
Obrona? Sprawność i doświadczenie
Zawodnik AZS-u zawsze słynął z dobrej obrony na nogach i jest to nadal jego atut. W związku z poprawą swoich warunków fizycznych, jest graczem, którego ciężko minąć. W jego grze, wraz z wiekiem przyszło doświadczenie, które pozwala mu partycypować w grze defensywnej i odpowiednio się poruszać w obronie zespołowej.
.
Konkluzja – może warto wrócić wyżej?
Świat koszykarski zna przypadki, gdy zawodnicy w późnym wieku potrafili wznieść się na poziom gry, którego nikt się wcześniej po nich nie spodziewał, a później, po przyjściu do wyższej ligi, stawali się może nie gwiazdami rozgrywek, lecz solidnymi zawodnikami w rotacjach. Aby nie daleko szukać, wystarczy przytoczyć historię np. Grzegorza Kulki lub Adama Brenka. Wizyta w 1. lidze zdecydowanie nie zaszkodziła też karierze Kamila Łączyńskiego.
Czy podobnie może stać się Jakub Koblem? Czas pokaże, ale po przeanalizowaniu jego gry, można stwierdzić, że jest to realny kandydat na poziom PLK, jeśli utrzyma swoją formę z tego sezonu. A może, nieoczekiwanie, wraz z zespołem Weegree AZS Politechnika Opole, sam zamelduje się Orlen Basket Lidze?
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
1 komentarz
PLK ma nędzny poziom ale i tak jest lata świetlne przed 1 liga, tam to jest poziom amatorski. Bycie czołowym zawodnikiem 1 ligi nic nie znaczy w kontekście PLK.