Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Może jednak eksperyment, któremu Jeremy’ego Sochana i swoją drużynę poddaje trener Ostróg Gregg Popovich ma sens? Polak od początku sezonu występuje w kompletnie dla niego nowej roli rozgrywającego, sytuacja ta wywołuje w USA lawinę komentarzy i analiz. Nasz koszykarz nigdy nie wyglądał jednak w tym sezonie tak komfortowo na parkiecie jak minionej nocy w starciu z Atlanta Hawks.
Naprawdę nie jest łatwo na poziomie NBA zdobyć 33 punkty, nawet w obecnych zdominowanych przez ofensywne popisy koszykarzy czasach. A uzyskać je, oddając zaledwie 14 rzutów z gry to już sztuka. Sochan trafił aż 12 z nich, w tym 3/3 za 3. Był regularny niczym szwajcarski zegarek – 6/7 w pierwszej połowie i 6/7 po przerwie. Już po 24 minutach meczu Spurs – Hawks czuliśmy, że to się może skończyć nowym rekordem jego kariery.
Do przerwy w meczu z Hawks @JeremySochan 15 punktów z 7 rzutów. Czuć zapach career-high #NBApl pic.twitter.com/LXocW4YLXr
— SuperBasket (@superbasketpl) December 1, 2023
Po przerwie Jeremy nie zwalniał tempa, a w samej końcówce był bliski doprowadzenia do dogrywki. Na punkty zamieniał kolejne rzuty – w tym także bardzo trudny za 3 w ostatniej minucie, przedłużający nadzieję Spurs na zwycięstwo – a także asystował przy trafieniach kolegów.
– Był dzisiaj wspaniały, chyba zaliczył najlepszy występ w karierze. Podjął na boisku wiele dobrych decyzji, dbał o piłkę, a po drugiej stronie boiska musiał pilnować Trae Younga, co nigdy nie jest łatwe – komplementował polskiego koszykarza Popovich.
Sami spójrzcie na to, co minionej nocy wyprawiał na boisku w San Antonio 20-letni reprezentant Polski:
W trakcie ostatni sekund czwartej kwarty Sochan był o krok od doprowadzenia do dogrywki. Dosłownie o krok. Zdaniem sędziów – o krok w kierunku kosza za dużo. Nasz koszykarz po przechwycie przy dwupunktowej stracie 135:137 zaatakował kosz Hawks, ale zderzył się z Youngiem. Sędziowie uznali, że lider gości, który mecz zakończył z dorobkiem 45 punktów i 14 asyst, zdążył zająć pozycję obronną i odgwizdali przewinienie w ataku Sochana.
Była to piąta strata Polaka w trakcie 36 minut, które spędził na parkiecie. Przynajmniej nikt tego wieczoru nie pamiętał jednak o tym, że poprzedni mecz Sochan zakończył przedwcześnie, opuszczając boisko już w przerwie z powodu niegroźnego jak się okazało na szczęście urazu kolana.
– Z mojej perspektywy decyzja sędziów wyglądała na słuszną, ale chętnie obejrzę jeszcze powtórki akcji kończącej mecz. Wydawało mi się, że Young się nie ruszał – mówił po meczu Popovich.
– Jak dla mnie to była sytuacja 50 na 50 – komentował sam Sochan.
20-latek pobił swój rekord punktowy (w poprzednim sezonie miał już mecz na 30 punktów) i wyśrubował przy okazji najlepszego osiągnięcie polskiego koszykarza w NBA (Gortat zdobył 31 punktów w 2014 roku). Do ustanowienia nowego antyrekordu w historii niebezpiecznie zbliżają się Spurs. To już 13 kolejnych porażek drużyny, która na początku sezonu odniosła przecież dwa imponujące zwycięstwa wyjazdowe z Phoenix Suns Kevina Duranta. Najwięcej meczów z rzędu – aż szesnaście – Ostrogi przegrały w poprzednim sezonie.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>