Choć to dopiero trzecia z sześciu kolejek 1. fazy grupowej, dzisiejszy mecz ma dla zespołu Andreja Urlepa bardzo duże znaczenie. Spójnia z bilansem 1-1 wciąż może myśleć o odrobieniu strat z pierwszego meczu w Oradei i wygraniu grupy, a – jeśli się to nie uda – o drugim miejscu w tabeli, które da awans pod warunkiem odpowiedniego bilansu (przydać się mogą również małe punkty!).
Rywal? Nowa siła ligi estońskiej
Klub z Parnawy funkcjonuje na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Estonii od lat, lecz dopiero w kilku ostatnich sezonach zaczął osiągać sukcesy. BC Parnu nie zdominowało wprawdzie jeszcze lokalnego hegemona – Kaleva Tallin –ale mistrzostwo kraju w sezonie 2021/22, wicemistrzostwo sezon wcześniej i dwa brązowe medale oraz dodatkowo trzecie miejsce we wspólnej lidze estońsko-łotewskiej to całkiem pokaźny dorobek jak na minionych 6 lat.
W poprzednim sezonie dzisiejszy rywal Spójni był półfinalistą estońskiej KML i ćwierćfinalistą wspólnej ligi bałtyckich krajów. Trzy poprzednie lata z rzędu próbował dostać się do europejskich pucharów. Po mistrzostwie z 2022 roku, w kolejnym sezonie mógł zagrać w kwalifikacjach Ligi Mistrzów, a to w przypadku porażki oznaczało automatyczną grę w fazie grupowej FIBA Europe Cup (skończyli ją z bilansem 2-4). Pozostałe próby były dostania się do europejskich pucharów były nieudane, ale dzięki występom sprzed 2 lat BC Parnu nie jest w FEC debiutantem.
W bieżącym sezonie koszykarze z Parnawy zagrali tylko 4 mecze – po 2 w lidze estońsko-łotewskiej (estońska liga KML rusza w drugiej części sezonu) i w FIBA Europe Cup. Na arenie międzynarodowej przegrali oba mecze z rumuńskimi rywalami, ale dość nieznacznie – dwoma punktami z Pitesti i 12 z Oradeą. W lidze mają bilans 1-1.
Skład? Mocno międzynarodowe towarzystwo
Nie licząc Estończyków, w drużynie dzisiejszego rywala Spójni znajdziemy przedstawicieli pięciu różnych krajów. Obcokrajowcy to Amerykanin Christian Bradford (PG, 185/29), Fin Okko Jarvi (SF, 193/28), Ukrainiec Volodymyr Shevchenko (F, 201/30) oraz tworzący parę centrów: Nigeryjczyk Ajiri Johnson (F/C, 203/25) i Serb Lazar Stanković (F/C, 204/25).
Największe doświadczenie posiada Fin Jarvi. Był dwukrotnym mistrzem swojego kraju, ale przede wszystkim spróbował sił w lidze lepszej niż estońska – spędził cały sezon w Brukseli. Ukrainiec i Serb nie grali poza ligami swoich krajów i Estonią, Johnson jest debiutantem w Europie po małej uczelni Rider, natomiast Bradford zwiedził kilka słabych lig europejskich – ostatnio zdobywał prawie 22 punkty na mecz na zapleczu greckiej ekstraklasy.
Wśród graczy estońskich wymienić należy Olivera Suurorga (PG, 195/24) i Roberta Valge (G/F, 192/27). Ten drugi wystąpił w kilku meczach reprezentacji Estonii w kwalifikacjach ostatniego mundialu.
Trenerem BC Parnu jest 43-letni Ukrainiec Vitaliy Stepanovski.
Co widać w statystykach
Najlepsi w dwóch przegranych meczach pucharowych byli podkoszowy Johnson (śr. 16 pkt., 6 zb.) i obwodowi Bradford (14 pkt., 4 as.) oraz Valge (14 pkt., 3 as.). Zwraca uwagę bardzo mało zdobywanych punktów przez drużynę (68.5 na mecz), ale nie wynika tylko z mizernej skuteczności (39% z gry, 30% za 3), ale także z wolnego tempa gry preferowanego przez trenera Stepanovskiego.
Ciekawostką jest fakt, że wszystkie cztery dotychczasowe mecze grupy E toczyły się w ślamazarnym tempie ok. 65 posiadań w meczu, a cztery zespoły ją tworzące są… w komplecie czterema najwolniej grającymi w pierwszych kolejkach FIBA Europe Cup. W rozgrywkach ligowych statystyki w Parnu układają się nieco inaczej – tam obok wymienionej trójki, dwucyfrowe zdobycze punktowe mają też Jarvi i kolejny lokalny gracz Ivo-Van Tamm (PF, 202/28).
Po wczorajszej porażce Legii w Bratysławie w ramach rozgrywek ENBL, trudno z pełnym przekonaniem stawiać zespół ze Stargardu w roli faworyta, choć bukmacherzy nie mają w tej sprawie większych wątpliwości. Warto jednak odnotować, że w ostatnich latach siłę ligi estońskiej testowało kilka polskich klubów w rozgrywkach ENBL, także w starciach z eksportową estońską ekipą, czyli wspomnianym Kalevem Tallinna. Efekt? 11-0 dla polskich zespołów w trakcie ostatnich trzech lat.
Czekamy na 12-0!
Początek o godz. 18, transmisja – jak zwykle w przypadku meczów stargardzkiego klubu – na youtubowym kanale FIBA, znajdziesz ją TUTAJ.
2 komentarze
poziom pisania dostosowany do poziomu koszykarskiego, najs
doceniamy te niszowe umiejetnosci wannabe dziennikarza
dzień bez błędów dniem straconym