Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Dwa dni temu w Ljubljanie Grecja pokonała w meczu towarzyskim Słowenię 98:91. W piątek rozegrany został rewanż, tym razem w Atenach. Słoweńcy znów przegrali, tym razem 77:88, ale to nie wynik jest dla nich największym zmartwieniem.
Luka Doncić nie dokończył tego spotkania, w drugiej połowie nie pojawił się już na parkiecie (18 oczek do przerwy). Uraz, jakiego nabawił się w drugiej kwarcie, nie jest jednak poważny – tak głoszą pomeczowe komunikaty. Jego dalsze występy nie są zagrożone.
Zdecydowanie poważniej wygląda sytuacja Vlatko Cancar. Skrzydłowy reprezentacji Słowenii lądując po wsadzie (w tłoku) upadł trzymając się za kolano. Cancar został zniesiony przez sztab medyczny z parkietu. Oglądając powtórki można się martwić o kolano Słoweńca, który obok Doncicia miał ciągnąć tę reprezentację na mistrzostwach świata, który ruszają już za 20 dni. W najbliższym czasie zostaną przeprowadzone badania, ale trudno o optymizm.