Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Portugalczycy w starciu z Bośnią i Hercegowiną walczyli długo jak równy z równym, ale przegrali dziewięcioma punktami – 75:84. Polacy zespół Jusufa Nurkicia i Dzanana Musy pokonali różnicą dziewięciu punktów – 85:76. Matematyka wskazuje jasno kto będzie faworytem dzisiejszego starcia w Gliwicach.
Nic dziwnego, że bukmacherzy FORTUNY za zdecydowanych faworytów uważają Polaków – kurs na ich zwycięstwo wynosi 1,16. Sensacyjna wygrana Portugalia jest wyceniana dużo wyżej – aż na 4,70. Przewidywaniom trudno się dziwić, nawet jeśli weźmie się pod uwagę, że w Gliwicach Portugalczycy pokonali Węgrów aż 12 punktami (86:74), a Polacy w starciu z Madziarami musieli drżeć o zwycięstwo do ostatnich sekund (83:81).
Nasza drużyna ma w składzie co najmniej trzech graczy, którzy swoimi możliwościami biją na głowę każdego z zawodników rywali.
Szykujący się do gry we włoskiej ekstraklasie Michał Sokołowski jest póki co ze średnią 20 punktów na mecz najskuteczniejszym graczem tej części eliminacji olimpijskich. Równie wysoką średnią ma występujący w kadrze Macedonii naturalizowany Amerykanin TJ Shorts, który w poprzednim sezonie wygrał Ligę Mistrzów FIBA z Telekom Baskets Bonn, a w kolejnym ma występować w Paris Basketball.
Mateusz Ponitka, który w kolejnych rozgrywkach będzie jedną z gwiazd euroligowego Partizanu Belgrad jest drugim najlepszym asystującym trwającego turnieju (średnio 8,5 na mecz).
Obaj liderzy naszej kadry znajdują się na szczycie listy graczy występujących w Tallinie i Gliwicach we wskaźniku efektywności. W czołowej 10. jest jeszcze miejsce dla Olka Balcerowskiego (śr. 15 punktów i 6,5 zbiórki na mecz).
Najlepszy gracz Portugalczyków w tej kategorii zajmuje 15. miejsce. Jest nim filigranowy rozgrywający Rafa Lisboa. Niespełna 24-letni koszykarz ma bogaty repertuar zagrań – dobrze podaje, potrafi też zdobywać seryjnie punkty. Pod względem osiągnięć koszykarskich przy żadnym z trzech liderów naszej kadry nawet jednak nie stał. Ostatnie dwa sezony Lisboa spędził w belgijskim Charleroi. Po niezłym debiutanckim, w ostatnim wypadł słabiej i musiał sobie szukać nowego pracodawcy. Znalazł w Hiszpanii, ale tylko w II lidze. W nowym sezonie będzie graczem CD Elemental Estela De Cantabria, drużyny która na zapleczu hiszpańskiej ekstraklasy w poprzednim sezonie zajęła dalekie, 11. miejsce.
Portugalczycy lubią żywiołową grę, na pewno nie poddadzą się dziś wieczorem w Gliwicach bez walki, lecz naprawdę trudno się dziwić bukmacherom, że dziś to w reprezentacji Polski widzą zdecydowanych faworytów. Początek meczu z udziałem Biało-czerwonych w PreZero Arenie już o godzinie 18.
Aby nie musieć drżeć o zachowanie pierwszego miejsca w grupie, przed zaplanowanym na godz. 21 spotkaniem Bośnia i Hercegowina – Węgry, Polacy muszą wygrać. Jeśli tego dokonają, w piątkowym półfinale zmierzą się w Gliwicach z Estonią.
Sprawiają wrażenie drużyny gotowego do tego, by kontynuować zwycięską passę.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>