Strona główna » Piekło zamarzło! Real wygrał w Belgradzie

Piekło zamarzło! Real wygrał w Belgradzie

0 komentarzy
Atmosfera była napięta do granic możliwości, ale do rękoczynów tym razem nie doszło. Real Madryt wygrał z Partizanem 82:80 i przegrywa w ćwierćfinale Euroligi już tylko 1:2.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Ciarki musiały chodzić po plecach każdemu kibicowi koszykówki, gdy przepełniona ponad wszystkie normy (oficjalnie 20 091 widzów, ludzie stali nawet na schodach) hala w Belgradzie ryknęła słynną pieśń „Grobari”. Zamarli pod jej wpływem także koszykarze Realu – Partizan zaczął od prowadzenia 12:0 i, szybując w ataku, wygrał pierwszą kwartę aż 32:19.

W decydujących momentach meczu numer 3 (Partizan prowadził 2:0) to jednak właśnie „Królewscy” zachowali więcej zimnej krwi. Przy remisie 77:77 rzut za 3 punkty, który zdecydował o zwycięstwie gości, trafił Nigel Williams – Goss. Wytrzymał presję może dlatego, że jest byłym graczem zespołu z Belgradu i granie przed taką publiką nie robiło na nim aż takiego wrażenie. W odpowiedzi James Nunnally przestrzelił z otwartej pozycji. W końcówce było jeszcze sporo chaosu, ale Real nie wypuścił już wygranej z rąk i uniknął wyeliminowania.

https://twitter.com/EuroLeague/status/1653496796428095494

Po szturmie Partizana z pierwszych minut jasne okazało się, że to jednak gospodarze będą bardziej cierpieli po dyskwalifikacjach w wyniku wielkiej bójki z meczu numer 2. W ataku bardzo brakowało Kevina Puntera, a w obronie nie było obrońcy formatu Mathiasa Lessorta, mogącego choć częściowo zatrzymać Waltera Tavaresa.

To Tavares właśnie był bohaterem zespołu z Madrytu, człowiekiem, który odmienił losy spotkania i, kto wie, może nawet całej serii ćwierćfinałowej. Gigant z Wysp Zielonego Przylądka dominował po obu stronach parkietu – zdobył 26 punktów (11/14 z gry), miał 11 zbiórek i 3 bloki, a przede wszystkim odstraszał graczy z Belgradu od większej liczby odważnych akcji pod kosz i wpływał na jakość/trudność ich rzutów. Real jest na tyle mądrą i doświadczoną drużyną, że potrafił przewagę pod koszem bez litości wykorzystać. Alen Smailagic (i tak szokująco dobry i ważny w ataku) to jednak zdecydowanie za mało.

https://twitter.com/EuroLeague/status/1653485558608416778

Partizan wciąż prowadzi w serii granej do trzech zwycięstw 2:1 i ma jeszcze w zapasie następny mecz na własnym parkiecie, w czwartek. Nie będzie w nim jeszcze Puntera, ale będzie już Lessort. Ewentualne piąte, decydujące spotkanie odbędzie się w Madrycie.

Pełne statystyki z meczu znajdziesz TUTAJ >> Poniżej klimaty z Belgradu, tak wyglądało święto europejskiej koszykówki!

https://twitter.com/BasketNews_com/status/1653469433703067649
https://twitter.com/BasketNews_com/status/1653463162748825600

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet