Strona główna » Piątek w PLK: Cooper wprawił Śląsk w ruch – 11 asyst w 18 minut! Arka wciąż na dnie
PLK

Piątek w PLK: Cooper wprawił Śląsk w ruch – 11 asyst w 18 minut! Arka wciąż na dnie

3 komentarze
Gdyby z taką częstotliwością jak w piątkowym meczu z Zastalem DJ Cooper notował asysty, grając po 35 minut w meczu – kończyłby je z dorobkiem ponad 20 decydujących podań. Nowy amerykański rozgrywający Śląska zdobył w piątek w Zielonej Górze tylko dwa punkty, ale i tak był graczem, dzięki któremu wrocławianie wygrali z Zastalem dużo łatwiej niż wynik końcowy (88:82) sugeruje. Arka już z nowym trenerem ma stare problemy, tym razem wyraźnie przegrała z Dzikami Warszawa.

Pamiętacie, gdy niedawno po podpisaniu kontraktu ze Śląskiem przez DJ Coopera zwracaliśmy uwagę na to, że oto do PLK nadciąga prawdziwa maszyna do rozdawania asyst?

10.9 asysty na mecz w lidze VTB (sezon 2015/16).

11.1 asysty w lidze francuskiej (2016/17).

10.0 asyst na mecz w lidze ukraińskiej (2021/22).

14.0 (!) asyst na mecz w lidze izraelskiej (2022/23).

11.7 asysty na mecz w lidze francuskiej (2023/24).

Po piątkowym meczu w Zielonej Górze można tamtą listę uzupełnić:

11.0 asysty na mecz w PLK (2024/25).

A przecież póki co Cooper wciąż nie wyszedł nawet na boisko w pierwszej piątce Śląska! W starciu z Zastalem spędził na parkiecie zaledwie 18 minut. Jeśli ktoś miał wątpliwości dlaczego Igor Milicić miał swego czasu problemy z zaśnięciem po pierwszych treningach z udziałem Coopera w czasach pracy w Ostrowie, pozostając pod tak dużym wrażeniem przeglądu parkietu, który dysponuje Amerykanin, niech obejrzy kilka asyst tego gracza z wczorajszego meczu.

Też macie wrażenie, że niektórymi podaniami Cooper potrafi kolegów niemal zmuszać do zdobycia punktów? Fakt, że sam trafił tylko jeden z pięciu rzutów z gry nie miał większego znaczenia. Amerykanin swoimi podaniami napędzał zespół z Wrocławia i ten od początku wyraźnie dominował. Niemal 4 tysiące kibiców zebranych w hali w Zielonej Górze (oklaski!) nie doczekało się większych emocji. Rywale byli tym razem od Zastalu wyraźnie lepsi. Ostatnia kwarta wygrana przez gospodarzy aż 37:17 jedynie zamazała faktyczną różnicę, która dzieliła obie drużyny.

W ostatnich 10 minutach meczu trener Śląsk Miodrag Rajković dał szansę dłuższej gry wciąż szukającemu optymalnej formy Adrianowi Boguckiemu (5 punktów i 4 zbiórki w 16 minut) oraz zrywającemu bardzo powoli koszykarską rdzę po 18-miesięcznym rozbracie z koszykówką Adamowi Waczyńskiemu (18 minut, 0 punktów, 0/4 z gry). Zastal odrobił większość strat, lecz na wyrwanie zwycięstwa szans nie miał.

Walter Hodge tym razem spędził na boisku zaledwie 10 minut i zdobył tylko 2 punkty. Najskuteczniejszym zawodnikiem gospodarzy był Filip Matczak (14 punktów, 5/10 z gry).

W Śląsku kolejny znakomity mecz rozegrali dwaj podkoszowi zawodnicy, którzy korzystają ze słabej formy Boguckiego i Reggie Lyncha (6 minut, 2 punkty) – Angel Nunez (22 punkty, 7 zbiórek i 8/8 z gry) oraz Ajdin Penava (15 punktów w ciągu 20 minut).

W drugim piątkowym meczu emocji też było jak na lekarstwo. Arka w minionym tygodniu zwolniła trenera Artura Gronka, ale po wodzą jego macedońskiego następcy koszykarze z Gdyni nie zaczęli trafiać do kosza. Wręcz przeciwnie! W pierwszej połowie meczu z Dzikami Warszawa spudłowali 16 z 16 rzutów za 3. Większość z nich oddali reprezentanci Polski Jakub Garbacz i Łukasz Kolenda.

Jedynym skutecznym zawodnikiem gospodarzy był Stefan Djordjević, który do 23 punktów (11/18 z gry) dołożył 14 zbiórek. Po przerwie Arka rzuciła się jeszcze do odrabiania 17-punktowej straty, siedem minut przed końcem po celnym rzucie za 3 Grzegorza Kamińskiego przegrywała tylko 59:63, ale na więcej dysponujący dobrą defensywą goście jej nie pozwolili. Dziki wygrały ostatecznie aż 82:69. Najwięcej punktów dla warszawskiej drużyny zdobył Rickey McGill (22), po 14 dołożyli Mateusz Szlachetka i Janari Joesaar.

Po siedmiu kolejkach zespół Krzysztofa Szablowskiego z wynikiem 4-3 zajmuje miejsce tuż za ścisłą czołówką PLK, a Śląsk (3-4) dzięki dwóm ostatnim wygranym wrócił w środkowe rejony tabeli. Zastal (2-5) wciąż dzięki ubiegłotygodniowej wygranej w Gdyni jest w lepszej sytuacji od Arki (1-6).

Kolejne mecze 7. kolejki PLK w sobotę i niedzielę. Najciekawiej zapowiadają się starcia Tasomix Rosiek Stali Ostrów Wielkopolski z Legią (sobota, godz. 15.30, transmisja w emocje.tv) i niedzielny mecz Spójni z mającem serię pięciu zwycięstw beniaminkiem z Wałbrzycha (17.30, Polsat Sport).

3 komentarze

Tomek_WKS 16 listopada, 2024 - 10:36 - 10:36

DJ na razie potwierdza, że nie można mieć przypadkowo takiej średniej asyst w karierze, oby tak zostało, bo Lynch fajnie zaczął, a jak jest teraz to wszyscy widzą.

Penava złapał trochę formy, ma więcej minut, zespół gra inaczej i gra na miarę zapowiedzi przed sezonem. Bad Bunny też ostatnio dobrze.

Senglin po jednym świetnym meczu wrócił do tego co prezentuje cały sezon.

Bogucki, nie umie grać w koszykówkę, proste, chociaż nawet ludzie pracujący jako trenerzy twierdzą, że to wielki talent ofensywny xd a później nasza koszykówka wygląda jak wygląda czyli talentami są Boguccy, a trenerami Popiołki, ani jedni ani drudzy nie mają pojęcia o swojej robocie.

Odpowiedz
Paweł 16 listopada, 2024 - 10:54 - 10:54

Ogólnie już wygląda coraz lepiej. Jeszcze centrzy i Senglin są nie na tym poziomie co trzeba, ale reszta już całkiem nieźle. Blackshear niesamowicie wczoraj bronił.

Odpowiedz
Aaaanic 16 listopada, 2024 - 11:40 - 11:40

Idzie w dobrą stronę. Ale nie zapominajmy że to był jednak z całym szacunkiem tylko Zastal…I naprawdę trzeba zacząć szukać centra, bo to jest bez sensu żeby Lynch zajmował slot dla obcokrajowca a gra 6 min w meczu i ma pewnie jeden z wyższych kontraktów w drużynie. No i co z Senglinem gra niestety piach…..Wacy trzeba dać czas ……..A Cooper woow czarny Miglinieks 😉

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet