Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Olek z szansą
Mathias Lessort został zdjęty z boiska po nieco ponad 2 minutach pierwszej kwarty, niedługo po tym, jak złapał swój pierwszy faul. Aleksander Balcerowski zagrał kilka bezbarwnych minut, po czym na parkiet wrócił Francuz, by dać złapać się na faul w ataku. Wtedy już trener Ataman zdecydowanie postawił na polskiego centra, a Olek dobrze operował piłką w tłumie, dostarczając dwie asysty z rzędu. Pod koniec pierwszej odsłony dodał jeszcze dwa wykorzystane osobiste.
Fly like Szpaku
Balcerowski zaimponował szczególnie w drugiej kwarcie, kiedy to zdobył sześć punktów dla PAO z rzędu, atakując obręcz po pick-and-rollu i kończąc akcje potężnymi wsadami. To właśnie ten fragment spotkania w wykonaniu reprezentanta Polski docenił na konferencji prasowej Ergin Ataman, a na swoich socialach prezentowała Euroliga. Świetnie było zobaczyć na telebimie wielkiej hali akcje Polaka, zwieńczone zbliżeniem na twarz uśmiechniętego szkoleniowca PAO.
Nie obyło się jednak bez problemów – Balcerowski dał się łatwo ograć Yanniemu Wetzellowi, Thiemann wykonał na nim akcję 2+1 (na szczęście dla Greków nie wykorzystując dodatkowego rzutu). Olek pojawił się jeszcze na parkiecie w III kwarcie, nie trafił spod kosza, przestrzelił dwa osobiste i niestety więcej na parkiecie go już nie zobaczyliśmy.
Ostatecznie w rekordowe 19 minut w Eurolidze zdobył 11 punktów, 3 asysty, 3 bloki i tylko jedną zbiórkę.
Albatrosy
Tłumy Greków stworzyły w Berlinie niesamowitą atmosferę, Olek schodził do szatni w dobrym na stroju, przybijając piątki z kibicami Panathinaikosu. Doping gości zdecydowanie przyćmił starania lokalnych ultrasów z Block 212, a Horto Magiko niosło się głośno ponad przyśpiewki Niemców. Będąc na hali świetnie było usłyszeć gromkie „och”, gdy kibice wciągali powietrze po podniebnych akrobacjach naszego centra. Na trybunach zasiadło też wielu polskich fanów, a z kim się nie rozmawiało, doceniał emocje, których dostarczył nam tego wieczoru Balcerowski.
Podobne odczucia co Olek, wywoływał młody Gabriel Procida z Alby, który również nie boi się latać, świetnie poluje na przechwyty, a zza łuku potrafi trafiać w kluczowych momentach. Jednak poza młodym Włochem, ciężko szukać pozytywów wśród odmienionych po zeszłorocznej klapie Albatrosów. Sterling Brown zdobywa sporo punktów, Thiemann to klasa sama w sobie, a błysnąć potrafi Matt Thomas. Dziwnie jednak patrzy mi się na Albę bez Maodo Lo, Luka Sikmy czy Bena Lammarsa. Choć z wymienionych panów, w nowym klubie radzi sobie solidnie jedynie ostatni z nich.
Alba zaczyna Euroligę od bilansu 1-6 i przedostatniego miejsca, Olek od 3-4 i awansu na ósmą lokatę w tabeli. Jeszcze będzie pięknie!
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
2 komentarze
Opis meczu po tygodniu… Dajcie sobie spokój, to nie ma sensu. Cały ten projekt jest bez ładu i składu.
Bo nauczyciel był zajęty swoją praca a pisze sobie jak che ale śmiech tekst tydzień po meczu brawoo