Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
MKS jeszcze raptem dwa tygodnie temu wydawał się pewny ligowego bytu. Drużyna miała w tabeli aż pięć punktów przewagi nad – mającymi zaledwie cztery zwycięstwa w 23 meczach – Twardymi Piernikami, a jej kibice świętowali zdobycie Alpe Adria Cup. Szefowie drużyny byli tak pewni swego, że po turnieju finałowym w Wiedniu postanowili pójść na rękę swojemu najlepszemu zawodnikowi i pozwolili Martinowi Krampeljowi przenieść się na końcówkę sezonu do ligi włoskiej.
Od tego czasu 28-letni Słowieniec zdążył rozegrać już dwa mecze w barwach Givova Scafati (póki co średnio 5 punktów i 3 zbiórki – dla porównania dla MKS dostarczał w każdym meczu 15,7 oraz 5,9). Tymczasem MKS – po porażkach we Włocławku i Szczecinie (oraz niespodziewanych zwycięstwach Pierników z Kingiem i Czarnymi) roztrwonił dwa punkty z przewagi nad zespołem z Torunia. Póki co zespół z Dąbrowy Górniczej wciąż zajmuje w tabeli bezpieczne 11. miejsce, ale trudno powiedzieć, żeby bez Krampelja mógł się czuć obecnie w pełni komfortowo.
Powodem do niepokoju nie jest tylko brak Słoweńca. Swoją rolę odgrywa też wyjątkowo niesprzyjający kalendarz. Swoje trzy ostatnie mecze MKS przegrał na wyjeździe średnio różnicą niemal 15 punktów – w Warszawie, Włocławku i Szczecinie. Tymczasem aż pięć kolejnych podopieczni Jacka Winnickiego też rozegrają na boiskach rywali – w Słupsku, Toruniu, Wrocławiu, Stargardzie i Lublinie. Łatwo nie będzie. Komplet porażek – biorąc pod uwagę rosnącą formę Twardych Pierników i ścisk w gronie drużyn mających na koncie 8-9 zwycięstw – mógłby spowodować, że w meczu kończącym sezon na własnym parkiecie MKS musiałby walczyć o życie, podejmując Astorię Bydgoszcz.
Duży niepokój czuć jednak również w Gliwicach. GTK w tabeli PLK znajduje się tuż nad Twardymi Piernikami. Gliwiczanie wygrali dwa ostatnie, wydawało się kluczowe mecze na własnym parkiecie – ze Stalą i Sokołem. W zanadrzu mają jeszcze trzy przed własnymi kibicami, ale rywalami będą drużyny z czołówki – Legia, King oraz walczący o play-off Czarni. Trudno być pewnym swego. W ostatniej kolejce kibice w Gliwicach też mogą przeżywać katusze, gdy zespół wybierze się na mecz do Torunia.
W pierwszej rundzie GTK przynajmniej pokonało Twarde Pierniki na własnym parkiecie 90:85 i obrona tej niewielkiej, pięciopunktowej zaliczki okazać się kluczowa. MKS swój pierwszy mecz z torunianami na własnym parkiecie przegrał 96:106 i to może być dla niego duży problem.
Jeszcze niedawno wydawało się, że w przyszłym sezonie w województwie śląskim mogą występować aż trzy drużyny PLK – przecież do gry w Sosnowcu poważnie przymierzała się przecież ukraińska drużyna Prometey. Ostatecznie może okazać się, że zostanie tylko jedna. Ale drużyn zagrożonych spadkiem do PLK jest jednak więcej – pewni swego nie mogą być także kibice zespołów z Gdyni, Lublina, Bydgoszczy czy nawet świetnie spisującej się we własnej hali ekipy z Łańcuta.
TERMINARZ DRUŻYN WALCZĄCYCH O UTRZYMANIE W PLK:
Sokół: Arka (w), Stal (w), Zastal (d), Spójnia (d), Śląsk (w).
MKS: Czarni (w), Twarde Pierniki (w), Śląsk (w), Spójnia (w), Start (w), Astoria (d).
Start: King (w), Czarni (d), Twarde Pierniki (w), MKS (d), Spójnia (w).
Astoria: Anwil (w), King (w), Czarni (w), Twarde Pierniki (d), MKS (w).
Arka: Sokół (d), Śląsk (d), Stal (d), Legia (w), Anwil (w), King (w).
GTK: Trefl (w), Legia (d), Anwil (w), King (d), Czarni (d), Twarde Pierniki (w).
Twarde Pierniki: Spójnia (w), MKS (d), Start (d), Astoria (w), GTK (d).
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>