Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>
Tak, informacje jakoby Josh Primo był zamieszany w morderstwo też obiegły w sobotę świat lotem błyskawicy. Przy sposobie działania mediów społecznościowych i tajemnicy, którą Spurs starali się okryć powody swojego nagłego rozstania z utalentowanym, niespełna 20-letnim koszykarzem nie powinno to zresztą nikogo dziwić.
Brakowało jedynie informacji o tym, że Primo okazał się kosmitą. A przynajmniej się na nią nie natknęliśmy.
– O tym co się tak naprawdę wydarzyło wie może kilka osób w klubie. Nieprawdopodobna historia, której nikt nie był w stanie przewidzieć. Jedna z bardziej szokujących w historii klubu. Nikt z zewnątrz nie jest tak naprawdę w stanie jej wytłumaczyć – mówił nam w sobotę Tom Orsborn, beat-writer „San Antonio-Express”, który od prawie ćwierć wieku opisuje mecze Spurs.
Ręce bezradnie rozkładali wszyscy, wraz z zawsze najlepiej poinformowanym Adrianem Wojnarowskim z ESPN. Piętrzące się w nieprawdopodobnym tempie domysły mogły ostatecznie skłonić także ludzie związanych z Primo do uchylenia rąbka tajemnicy. Ostatecznie to właśnie Wojnarowski poinformował, że Primo jest podejrzewany o obnażanie się przed kobietami. Jedna z nich, była pracownica San Antonio Spurs, już wynajęła adwokata specjalizującego się w tego typu postępowaniach.

Przedstawiciele Josha Primo nie komentują tych doniesień.
Kolejnych oświadczeń ze strony Spurs też nie ma co się spodziewać.
Przypomnijmy – kolega klubowy Jeremy’ego Sochana został zwolniony w trybie nagłym przed piątkowym meczem z Chicago Bulls, choć wciąż wiązał go ze Spurs warty 8,5 mln dolarów kontrakt na kolejne dwa lata. Umowa została przedłużona przez pracodawcę koszykarze raptem dwa tygodnie wcześniej.