Trener przemyskich Niedźwiadków Daniel Puchalski w wywiadzie, który kilka dni temu ukazał się na naszych łamach apelował, by nie robić z Pekao 1 ligi PLK-bis. Jego słowa miały oczywiście szerszy, ciekawszy wymiar – tę rozmowę naprawdę warto przeczytać! Koniec końców pierwszoligowe kluby rywalizują jednak o awans do Orlen Basket Ligi.
Kwestia nastawienia jakie panuje w drużynach, które są mniej lub bardziej powszechnie typowane do walki o zwycięstwo w rozgrywkach Pekao 1 ligi? Postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej. Przedstawicielom kilku wybranych drużyn Pekao 1 ligi zadaliśmy to samo, proste pytanie: Jaki jest cel drużyny na sezon 2024/25?
Odpowiedzi znajdziecie poniżej. Mały spoiler – tylko przedstawiciel jednego klubu odważnie zadeklarował, że celem jest awans. Szanuję takie podejście. Podobnie jak szanowałem podobne słowa przedstawicieli Enei Abramczyk Astorii Bydgoszcz przed rozpoczęciem poprzedniego sezonu.
Sztampowe wypowiedzi i zachowawczość niektórych klubów – przy całkiem pokaźnym rozmiarze ich budżetów – bywa momentami wręcz groteskowa. Można zadać sobie jedno pytanie: czy te same kluby, podpisując kontrakty z zawodnikami, oznajmiały im, że celem jest “każdy kolejny mecz” lub “aby na koniec sezonu, kibice czuli się dumni z drużyny”?
Ktoś powie, że to przecież tylko specjalne zagrywki, by przerzucić presję na inne zespoły. OK. Obserwując te umysłowo-taktyczne podchody mam jednak wrażenie, że ich pomysłodawcy traktują swoich kibiców jak przedszkolaków.
I to takich z opaskami na oczach.
Bartłomiej Dzedzej, prezes Enei Astorii Bydgoszcz
(wypowiedź z konferencji prasowej zorganizowanej przez klub 5 września 2024 roku):
Najważniejszy cel to żeby kibice i sponsorzy byli dumni z tego jak wygląda drużyna, żeby chcieli nas wspierać na każdym kroku. Chcemy w preseason zbudować drużynę, co w mojej opinii jest bliskie realizacji. Cieszy nas to, że jest bardzo duże zainteresowanie tą drużyną jeszcze przed sezonem i kibice chcą być z tą drużyną, bo dla nich to robimy. Świadomie z trenerem Skibą unikamy deklaracji odnośnie celu sportowego na ten sezon, gdyż w zeszłym roku jako jedyni otwarcie powiedzieliśmy, że chcemy awansować i z tego względu stworzono narrację i porównywano nas do klubu piłkarskiego PSG, a tego chcieliśmy uniknąć w tym sezonie. Chcemy się skupić na pracy, na tym co przed nami. Chcę zaapelować do kibiców, żeby wierzyli w tą drużynę i ją wspierali na każdym kroku, a wierze wtedy, że w maju będziemy bardzo wszyscy szczęśliwi. Dla mnie faworytem jest Sensation Kotwica Port Morski Kołobrzeg, która zbudowała gwiazdorski skład i na papierze wyglądają najmocniej. Muszynianka Sokół Łańcut to kolejny gwiazdorski zespół. Przerzucam tą presję medialną na rywali, bo to będzie ważne też dla nas jako klubu.
Michał Baran, dyrektor sportowy Miasta Szkła Krosno
(wypowiedź z wywiadu dla SuperBasket)
Nie chcemy się wzorować na tamtym sezonie, gdy głośno mówiliśmy o awansie do PLK. Nie stawiamy przed zespołem celu, który musi zrealizować. Oczywiście, sezonu bez playoff nikt sobie w Krośnie nie wyobraża, natomiast skupiamy się na każdym kolejnym meczu. Bardzo bym chciał, byśmy byli rozstawieni w pierwszej rundzie playoff.
Michał Jaczyński (wiceprezes Sensation Kotwicy Port Morski Kołobrzeg):
Chcemy być w grze o medale, więc cel podstawowy to znalezienie się w półfinale rozgrywek.
Jarosław Drewa (prezes SKS Fulimpex Starogard Gdański) :
Celem SKS w sezonie 2024/25 jest awans do finału i walka o wygranie rozgrywek.
Dariusz Kaszowski (trener Muszynianki Sokół Łańcut):
Celem zespołu na obecny sezon jest walka o pierwszą czwórkę.
Tomasz Jagiełka (trener GKS Tychy):
Wszyscy wiemy że ciężko w tym roku wytypować kandydatów do awansu, bo jest ich kilku: Łańcut, Astoria, Starogard Gdański, Krosno i przede wszystkim Kotwica! Super jeśli w tym gronie znalazłby się GKS, ale twardo stąpamy po ziemi i póki co chcemy poprawić względem poprzedniego sezonu swoje miejsce przed fazą play off.
Trzeba również zaznaczyć że awansowały trzy solidne budżetowo zespoły i dzisiaj chętnych do samej fazy playoff jest bardzo wielu. Najważniejsze, aby zdrowie dopisywało, żeby można było spokojnie po cichu pracować.”