W dyskusji udział wzięły wszystkie osoby kandydujące na stanowisko prezesa PZKosz, czyli (kolejność alfabetyczna!) Grzegorz Bachański, Jacek Jakubowski, Filip Kenig, Łukasz Koszarek oraz Elżbieta Nowak.
Dyskusję prowadzili Michał Tomasik (SuperBasket) i Grzegorz Szybieniecki (Basket w Liczbach). Mieli także do każdego z uczestników kilka swoich, jak również nadesłanych przez Was w ostatnich dniach pytań. Niektóre dotyczyły ogólnej sytuacji polskiej koszykówki i pomysłów na jej poprawę i były skierowane do wszystkich uczestników. Pojawiły się jednak też nieco bardziej kąśliwe, skierowane do poszczególnych osób.
Do Łukasza Koszarka: Ustępujący prezes Radosław Piesiewicz namaścił pana na prezesa ligi, zewsząd słychać też głosy łączącej panów bliskiej relacji. W jaki sposób chce pan przekonać kibiców koszykówki, że w roli prezesa PZKosz będzie pan w stanie podejmować autonomiczne decyzje, jako Łukasz Koszarek?
Do Elżbiety Nowak: Pani kompetencje koszykarskie są są niepodważalne, ale jak to wygląda w przypadku doświadczeń menedżerskich? Jakie ma pani doświadczenie w zarządzaniu? Jakiego stylu zarządzania moglibyśmy się po pani spodziewać?
Do Grzegorza Bachańskiego: Zasiada pan w zarządzie PZKosz. Czy jest pan w stanie wyjaśnić, w jaki sposób związek – wedle złożonego sprawozdania finansowego – wydał w poprzednim roku 17 491 066 milionów na wynagrodzenia, skoro w tym okresie wykazał, że na etatach zatrudniał tylko 26 osób? Wedle tych danych średnie roczne wynagrodzenia pracownika PZKosz wyniosło 672 348,72 PLN, czyli ponad 56 tys. zł miesięcznie…
Do Jacka Jakubowskiego: w ostatnim wywiadzie dla SuperBasketu zasugerował pan, że w razie wyborczej wygranej planuje łączyć funkcję prezesa PZKosz z pełnioną obecnie, czyli prezesa jednej z firm bukmacherskich działających w Polsce. Pomijając już fakt ewentualnego konfliktu interesów, bo wiemy że ma pan opinię prawną, wedle której taki nie występuje – czy naprawdę wystarczy panu doby, by nie rezygnując z dotychczasowej działalności należycie zadbać o rozwój PZKosz?
Do Filipa Keniga: Sam pan przyznawał w trakcie kampanii, że nie zasługuje na pseudonim „Nieskalany”, przyznając, że przed laty poniósł porażkę, będąc właścicielem ŁKS Łódź. Czy może pan w skrócie powiedzieć jakie wnioski wyciągnął z tamtego czasu, które mogą pomóc przy ewentualnej pracy w PZKosz?
Jesteście ciekawi odpowiedzi? Polecamy obejrzeć całą debatę.
Ciekawie zrobiło się także w momencie, gdy kandydaci mogli zadawać pytania między sobą. Filip Kenig wybrał sobie Łukasza Koszarka. Łukasz Koszarek – Filipa Keniga. Obowiązujące hasło? „Tylko nie odbieraj tego personalnie”…
1 komentarz
technicznie ta debata wyszła jak w średniowieczu:) Pan Tomasik bardziej do radia yyy byyy….