BETCRIS PROPONUJE TRZY FREEBETY ZA TRZY KUPONY – SPRAWDŹ JUŻ TERAZ!
Historyczny sezon Kinga, najbardziej nieoczekiwany mistrz Polski w historii. Zarówno prezes Krzysztof Król, jak i trener Arkadiusz Miłoszewski już kilka godzin po odebraniu złotych medali sygnalizowali, że zdają sobie sprawę, jak ciężko będzie zatrzymać w Szczecinie większość zawodników z tej wyjątkowej drużyny. Zastanówmy się więc, o kogo King powinien walczyć jak lew, a o kogo na listę priorytetów niekoniecznie musi wpisywać.
Poniżej moje przemyślenia. Posłużę się skalą, w której 1 to brak zainteresowania zawodnikiem na kolejny sezon, a 10 to „musi zostać”.
Andy Mazurczak – 10
Choć o play offach w wykonaniu Andy’ego raczej trzeba mówić w kategoriach delikatnego rozczarowania, tak absolutnie niepodważalna, wręcz nieoceniona jest jego rola w mistrzostwie Polski Kinga Szczecin. Mazurczak był mózgiem drużyny, przedłużeniem myśli trenera na parkiecie, ale także przez długo czas po prostu najlepszym jej zawodnikiem.
Andy broni się sportowo, ale chyba jeszcze bardziej nie do zastąpienia jest w kwestii chemii w drużynie, bycia łącznikiem między trenerem a resztą. Połączenie Miłoszewski – Mazurczak wydaje się być wyjątkowe i ciężko sobie wyobrazić na ten moment rozwód w tym małżeństwie.
Alex Hamilton – 8
Amerykanin wniósł tak wiele dobrego do zespołu ze Szczecina, że wymieniać można by było naprawdę długo, więc uprośćmy to do dwóch słów – doświadczenie i jakość. Hamilton „rozgrzewał” się długo, trochę kazał na siebie poczekać, ale w play off był już bardzo ważnym ogniwem drużyny. Punkty, obrona, asysty – dla Amerykanina gra była wolniejsza niż dla innych zawodników na parkiecie.
Zatrzymanie go w Szczecinie będzie jednak graniczyło z cudem – Kinga może nie być stać na całosezonową pensję takiego zawodnika. Jeśli jednak udałoby się go jakoś przekonać do pozostania w drużynie, to byłby to z miejsca jeden z liderów Wilków Morskich w najbliższym sezonie.
Bryce Brown – 7
MVP Finałów. Gracz wciąż młody (skończy w lipcu 26 lat), przed którym rysuje się naprawdę ciekawa kariera w Europie. Amerykanin w play off trochę zaskoczył, przestał być szalonym strzelcem, a zaczął grać dla drużyny. Bardzo dobrze bronił na nogach, a w ataku wjeżdżał do obręczy i był w pewnym momencie największym zagrożeniem 1 na 1 w całym Kingu.
Przemiana Browna to wielka zasługa trenera Arkadiusza Miłoszewskiego, który nie tylko zbudował zawodnika, który pomógł mu zdobyć mistrzostwo Polski, ale także otworzył oczy samemu graczowi na rzeczywistość w Europie. Pod względem finansowym zatrzymanie Bryce’a w Polsce wydaje się na ten moment niemożliwe, ale w kontakcie z Amerykaninem warto być, zwłaszcza mając na uwadze właśnie tę jego sympatię z trenerem i europejskie puchary.
Zac Cuthbertson – 10
W przekroju całego sezonu, moim zdaniem drugi, obok Mazurczaka, najważniejszy zawodnik Kinga Szczecin. Cuthbertson to idealny skrzydłowy na warunki PLK – wysoki, silny i atletyczny, dobrze zbierający i trafiający z dystansu ze skutecznością 41%. Amerykanin także ma jeszcze przed sobą wiele lat grania i swój prime, a sezon w Szczecinie być może był dla niego tym pierwszym tak bardzo udanym.
Dla Kinga może okazać się do zastąpienia – o gracza z podobnymi możliwościami po obu stronach parkietu może być naprawdę trudno. Cuthbertson jest warty podwyżki, nawet sporej – zobaczymy, czy jego wymagania zmieszczą się w możliwościach Kinga. Jeśli tak, to trzeba podpisywać dokumenty.
Mateusz Kostrzewski – 3
Weteran, który może łatać dziury na pozycjach 3-4, dodatkowo Polak, co zapewnia trenerowi swobodniejszą rotację w ramach przepisu. Rola Mateusza była w tym sezonie nawet większa, niż można się było spodziewać i „Kostek” na pewno nie zawiódł. Dlaczego więc tylko 3? Jeśli King ma być lepszy, musi szukać wzmocnień i udoskonalać swój skład. Uważam, że właśnie rotację polską można nieco poprawić i King powinien się rozejrzeć na rynku może nawet za zawodnikami z pogranicza reprezentacji Polski.
Kacper Borowski – 9
Liczby tego nie pokazują (gorsze statystki niż w poprzednim sezonie, ale też mniej minut), ale mam takie przeświadczenie, że Kacper stał się przez ten rok lepszym zawodnikiem niż był. W Kingu łatał dziury na pozycjach 4-5, przydawał się bardzo ze swoim zasięgiem i rzutem z dystansu.
To właśnie na to drugie, moim zdaniem, musi położyć spory nacisk w najbliższych latach. Z uwagi na urazy i wiek atletyzm będzie uciekał, ale zostanie fizyczność i właśnie gra na obwodzie. Mając na względzie posuchę na rynku wśród graczy podkoszowych z polskim paszportem, podjęcie rozmów z Borowski powinno być priorytetem dla Kinga.
Tony Meier – 7
Trener Arkadiusz Miłoszewski bardzo dobrze wiedział, jakiego zawodnika ściąga do swojego zespołu i obdarzył go bardzo dużym zaufaniem. Meier odpłacił kapitalną grą, chyba nawet swoim najlepszym sezonem w karierze. Niesamowite trafienia w końcówkach, inteligentna gra w ataku, dobra gra na zbiórkach – Amerykanin był jednym z najlepszych silnych skrzydłowych w lidze w tym sezonie.
Przy Meierze wpisuje jednak siódemkę. Mam takie wrażenie, że sezon 2022/23 był sufitem możliwości Tony’ego. Ten sufit to bardzo dużo na warunki PLK, dlatego chcę go z powrotem w zespole, ale też jakoś bardzo bym się o niego zabijał, zwłaszcza jeśli w zasięgu Kinga pojawiliby się zawodnicy z większym doświadczeniem w pucharach czy lepszymi możliwościami atletycznymi.
Phil Fayne – 5
Przez dużą część sezonu podstawowa opcja w ataku Kinga. Z Mazurczakiem stworzył świetny duet, który podrywał kibiców z krzeseł swoją efektywoną grą. Fayne to jeden z najlepszych dunkerów, jacy biegali po parkietach PLK w ostatnich latach. Amerykanin ma jednak pewne ograniczenia, które na szczeblu Ligi Mistrzów mogą stać się sporym problemem dla drużyny.
Przede wszystkim Phil jest piątką w ciele czwórki i mimo sprężyn w nogach, może mieć kłopoty z fizycznymi rywalami. Co więcej, Amerykanin operuje tylko blisko obręczy, nie gra też tyłem do kosza. Chcę przez to powiedzieć, że King wchodząc na wyższy poziom będzie potrzebował większego i bardziej wszechstronnego środkowego, choć kto wie, może trzeba się trzymać tego smallballu? W przypadku Fayne’a chyba najtrudniej jest mi się określić, dlatego daje ocenę pośrodku, 5.
Maciej Żmudzki – 2
Gracz od zadań specjalnych, często nawet niedotykający piłki na parkiecie. Maciej miał się na boisku bić z rywalami, zrobić kilka twardych zasłon, zabezpieczyć zbiórkę. W ograniczonych minutach się sprawdził, natomiast King do gry na dwóch frontach będzie potrzebował jakości, a co za tym idzie, po prostu lepszego zmiennika na pozycji numer 5. Żmudzki w roli piątek podkoszowego, trzeciego centra – czemu nie, zawsze są jakieś kontuzję itd., lecz w roli drugiego, to będzie za mało.
Nowy Anwil Włocławek – o kogo trzeba walczyć? – czytaj TUTAJ>>
Nowy Start Lublin – o kogo trzeba walczyć? – czytaj TUTAJ >>
Nowa Legia Warszawa – o kogo trzeba walczyć? – czytaj TUTAJ >>
Nowa Stal Ostrów – o kogo trzeba walczyć? – czytaj TUTAJ>>
1 komentarz
Hamilton jeśli chodzi o sposób poruszania – bieg/trucht, kozioł, rzuty, spokój przypomina mi brodatego Hardena.
Cuthbertson to super grajek ale na polską ligę, w rywalizacji w Eurocup (wiem, że King tam nie zagra) to by go schowali do kieszeni. Czy w słabszym pucharze da radę?