James Washington występem w meczu z Sokołem stał się jednym z głównych kandydatów do statuetki MVP VII kolejki Pekao 1 ligi. 22 punkty, 14 asyst i 0 strat – te liczby mówią same za siebie!
Sokół trzymał się blisko gospodarzy tylko w pierwszej kwarcie. W kolejnej części spotkania nastąpił zdecydowany odjazd inowrocławskiego “pociągu”, co zakończyło się wynikiem 34:19 dla gospodarzy i rewelacyjnymi 65 punktami rzuconymi w samej pierwszej połowie. Robi wrażenie!
Wydawało się, że zespół trenera Przemysława Łuszczewskiego ma jeden cel – przegonić rywali po parkiecie. Nakręcenie tempa gry przez gospodarzy było na niesamowitym poziomie, a goście zupełnie nie byli na to przygotowani. Nie zawiodła Noteci dziś skuteczność, gdyż utrzymywali ją przez cały mecz na bardzo dobrym poziomie, rzucając aż 12 razy celnie z dystansu. Poza Washingtonem, świetną partię rozegrał Piotr Robak, zdobywca 20 punktów.
Sokół nie zaprezentował się na parkiecie dobrze. Zespół trenera Dariusza Kaszowskiego nie był przygotowany na intensywność po obu stronach parkietu. Zapewne było to spowodowane tym, że znowu w tym sezonie Sokół nie zagrał w pełnym składzie, gdyż w sobotnie popołudnie nie byli dostępni dyspozycji trenera Kaszowskiego: Marcin Kowalczyk oraz Mateusz Bręk. Parkiet to jedno, ale to kolejny mecz Sokoła, w którym dochodzi do wielu nieporozumień pomiędzy zawodnikami i nerwowych gestykulacji.
Pekao 1 liga nie zwalnia, gdyż w następny świąteczny weekend Muszynianka Sokół Łańcut zagra u siebie z rezerwami Trefla Sopot, a do Inowrocławia przyjeżdża Sensation Kotwica Port Morski Kołobrzeg.
