Strona główna » Ten moment, gdy Mantas Cesnauskis śmieje się z krytyków… Czarni w końcu wygrali!
PLK

Ten moment, gdy Mantas Cesnauskis śmieje się z krytyków… Czarni w końcu wygrali!

8 komentarzy
Gra drużyny ze Słupska w końcu mogła się podobać, a na dodatek zapewniła kibicom Czarnych pierwsze powody do radości. Zespół Mantasa Cesnauskisa pewnie wygrał w sobotę z Twardymi Piernikami 96:78, a jego trener – dla którego to pierwsza w karierze wygrana w Arenie Toruń – odetchnął z ulgą po tygodniu doniesień o swojej zbliżającej się dymisji. Na koniec wyśmiał swoich oponentów.

– W każdym meczu jako trener w Słupsku możesz czuć się, że masz nóż na gardle. Wiedzieliśmy, że to jest ważny mecz, jesteśmy profesjonalistami. Mecz był o wszystko – dla zawodników, dla klubu i dla mnie – mówił Mantas Cesnauskis podczas pomeczowej konferencji prasowej.

Czy Twarde Pierniki są idealnym rywalem, by z pełnym przekonaniem stwierdzić, że w zespole ze Słupska doszło do takich roszad i zmian pomysłu na grę, że kryzys został zażegnany? Niekoniecznie. Gospodarze dotrzymywali Czarnym tempa zaledwie przez pierwszych kilkanaście minut. Ale władze klubu ze Słupska oprócz zwycięstwa cieszyć może zespołowa gra, którą w Toruniu imponował ich zespół.

– Byliśmy do tego starcia przygotowani i trzymaliśmy się planu przedmeczowego. To był klucz do wygranej. Zagraliśmy bardzo mądrze i dzieliliśmy się piłką. Pierwszy raz w widzę w swojej drużynie 28 asyst. To cieszy, tak jak pierwsze zwycięstwo w sezonie – mówił z dużą ulgą Cesnauskis.

Czarni złapali swój rytm w drugiej kwarcie i sukcesywnie budowali przewagę. “Trójki” Lorena Jacksona, Mateusza Dziemby, czy skuteczne akcje Justice’a Sueinga i Jamelle Haginsa doprowadziły zespół do 17-punktowej zaliczki po pierwszej połowie (51:34). Atak funkcjonował, gracze szukali siebie nawzajem i trafiali na zadowalającej skuteczności (55 proc. z gry, 39 proc. za 3). W wielu fragmentach obrona też stawała na wysokości zadania. Pomysł na wykorzystanie atutów Justice’a Sueinga, czyli oddelegowanie go do pilnowania Michaela Ertela okazał się trafny. Dużo niższy i mniej fizyczny łowca punktów torunian miał duże problemy z Amerykaninem, który objawił się jako bardzo dobry defensor. 

Do perfekcji w ofensywie słupszczan jednak jeszcze trochę brakuje. Kolejny raz, gdy przeciwnicy zdecydowali się na obronę strefową, zawodnicy Czarnych się gubili. Tym razem nie przyniosło to jednak tak negatywnych skutków jak dwa tygodnie wcześniej w Ostrowie Wlkp. Toruńskie Pierniki zniwelowały straty do 11 punktów, lecz nie ich koszykarze nie byli w stanie wrócić do meczu. Trójka Sueinga i jedna z ośmiu udanych akcji Alexa Steina (19 punktów, 8/12 z gry) przywróciły Czarnym wysokie prowadzenie. 

Goście ze Słupska w tym meczu nie dali się złamać. Przez całą drugą połowę utrzymywali dwucyfrową zaliczkę i pewnie kroczyli po pierwsze zwycięstwo, do którego doprowadził nie tylko były gracz Spójni, a praktycznie każdy z zawodników ze Słupska, który pojawił się na boisku. Chyba po raz pierwszy zobaczyliśmy pełnię potencjału ofensywnego Sueinga (16 punktów, 5/7 z gry), a także Quincy’ego Forda (12 punktów i 7 zbiórek) w końcu atakującego obręcz i wykorzystującego warunki fizyczne. 

Defensywa Czarnych? Wciąż może być lepsza. Kuleje jeszcze obrona akcji pick&roll, gdy na parkiecie jest Jamelle Hagins. Amerykanin na atakowanej desce sieje postrach i efektownie kończy akcje, ale po drugiej stronie parkietu jest dość często problemem dla funkcjonowania zespołu. Trener Czarnych nie krył jednak zadowolenia z agresji defensywnej swoich podopiecznych.

– Graliśmy agresywnie w obronie, zatrzymaliśmy dwóch liderów rywali – Ertela gorzej (20 punktów, 6/10 za 3), Mylesa całkowicie (4 punkty, wszystkie z wolnych). Trzeba to jedynie kontynuować – mówił. 

W ostatnich dniach pod adresem trenera Cesnauskisa na portalu “ZKrainyNBA” padło stwierdzenie jednego z anonimowych ekstraklasowych asystentów, jakoby taktyka Czarnych nie zmieniła się od trzech lat, a trener jedynie z roku na rok zmieniał wykonawców. Trener ekipy ze Słupska pytany o to po meczu w Toruniu sprawiał wrażenie wyraźnie rozbawionego.

Za tydzień, w niedzielę Czarni będą gościć Legię, za dwa tygodnie jadą do groźnego rywala – ich rywalem będzie świetnie spisujący się beniaminek z Wałbrzycha. Twarde Pierniki za tydzień zagrają w Stargardzie ze Spójnią.

8 komentarzy

MAR 27 października, 2024 - 14:11 - 14:11

Czarni wygrali z jedną z dwóch najsłabszych drużyn w lidze. Toruń nie potrafi bronić. trzeci mecz u siebie i trzeci raz tracą ponad 90 pkt. Toruń nie ma klasycznego rozgrywacza i centra. Zespół bardzo słaby fizycznie. Aż strach pomyśleć jakie baty będą w starciach z mocnymi tej ligi!!

Odpowiedz
rolmiol 27 października, 2024 - 15:02 - 15:02

Nie trafione porównanie. W trzech pierwszych kolejkach TP albo walczyli do ostatniego gwizdka i przegrywali nieznacznie albo wygrywali. Z Czarnymi zostali rozbici bez szans na wyrównaną walkę.

Odpowiedz
Czarna Małpa 28 października, 2024 - 23:28 - 23:28

Poczekamy i zobaczymy, widzę że niektórzy komentujący to sami są takimi super trenerami, prezesami, baa pewnie nawet sami najlepiej rzucają trójki… Drużyny nie buduje się w 5 meczach, drużyna buduje się cały sezon po to aby w końcu się zgrać. I z całym szacunkiem dla stwierdzenia że Pierniki są słabe. Gdyby byli słabi to by się grali w PLK…

Odpowiedz
Mar 27 października, 2024 - 16:11 - 16:11

Co z tego że przegrywali nieznacznie. Chodzi o fakt, że słabo bronią tracąc w każdym meczu ponad 90 pkt! Na tym poziomie to niedopuszczalne. Tracąc tyle punktów nigdy „nie przerzucą” rywala zdobytymi punktami. Do tego banalne straty po których tracą dużo punktów,. W meczu z Lublinem i Dzikami gonili wynik, nie prowadzili. Mecz z Dzikami niby do wygrania ale Gaddefors podarował im 8 pkt z dwóch strat i faulu przy rzucie zac3. Ten zespół jest do dużej przebudowy albo pozostaną modły aby Zielona Góra grała jeszcze słabiej.

Odpowiedz
Pat 28 października, 2024 - 09:01 - 09:01

mecz w Toruniu nie jest zadnym wyznacznikiem. To zwyciestwo w perspektywie calego sezonu to najgorsze co sie Czarnym moglo przytrafic

Odpowiedz
Sulimka ogorek 28 października, 2024 - 13:48 - 13:48

Tearde jak. IE spadną w tym roku to cud na Wisła ! Z Anfilem tak ich zajedziemy że się popłaczą !

Odpowiedz
DŻAMEL 28 października, 2024 - 23:29 - 23:29

Czarni Słupsk w tym sezonie finał PLK. (pewne info)

Odpowiedz
LegiaStaraK... 28 października, 2024 - 23:31 - 23:31

Legia zostanie zniszczona w Słupsku. Tak jak w zeszłym sezonie wróci do stolicy z podkulonym ogonem.

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet