Trener reprezentacji Polski chwilę po zakończeniu meczu inaugurującego grę Biało-Czerwonych na EuroBaskecie w szatni pochwalił nie tylko cały zespół, ale w szczególności Jordana Loyda, który w czwartek rzucił Słoweńcom aż 32 punkty.
Zobaczcie sami:
Z polskimi dziennikarzami selekcjoner naszej drużyny rozmawiał w piątkowe popołudnie.
O wygranej z ekipą Luki Doncicia
Zaraz po meczu ze Słowenią próbowałem wyrzucić go z głów swoich zawodników, a także trenerów. Ze zwycięstwa w czwartek cieszyliśmy się na boisku, a wygraną świętowaliśmy z kibicami po ostatnim gwizdku schodząc do szatni. Wystarczy.
O formie Andrzeja Pluty
To nie jest dla mnie żadne zaskoczenie. W kadrze zaczął grać tyle, że ludzie zaczęli go odbierać jako jedynkę. W przygotowaniach był jedną z naszych dominujących i najbardziej pozytywnych postaci. Andrzej gra swoją-moją koszykówkę.
O planie na Izrael
Nasz sobotni rywal ma inaczej zbudowany skład niż Słowenia, będziemy się dostosowywali do tego na boisku. Ale jesteśmy gotowi, bo w okresie przygotowawczym robiliśmy treningi typowo pod drużynę Izraela.
Oni mają wiele różnych opcji w ataku – ze Słowenią był Prepelic i oczywiście Doncic, a teraz trzeba będzie powstrzymać Sorkina – centra, który razi z obwodu, Madara, który jest mózgiem tego zespołu i wszystkim kieruje i oczywiście Avdiję, który jest egzekutorem i liderem. Nie ma jednego czy dwóch zawodników, tu trzeba będzie powstrzymać cały zespół i jego szybką grę.
O wsparciu z trybun
Kibice już po pierwszym meczu EuroBasketu wiedzą na co nas stać, więc mam nadzieję, że znowu dadzą nam ten swój dodatkowy bodziec. Mocny doping niesie, może niwelować zmęczenie.